Obywatel Kane Orsona Wellesa - jeden z moich ulubionych filmów - LeneoreLazuli jak go jeszcze nie widziałaś koniecznie nadrób zaległości - powinnaś być nim zachwycona
Ehhh, Sebastianie mam tragiczne wieści. Pełna wielkich nadziei usiadłam przed ekranem, włączyłam to wielkie dzieło i przez cały seans czułam cholerne nic. Ten film jest nijaki, fabuła nie ruszyła mnie zupełnie, względy wizualne tak samo, dialogi nieszczególne, większość aktorek ma paraliż czoła. Arghhh! Oto jak zostałam ignorantem, niepotrafiącym docenić kultowych filmów.
Niech obrona wypowie się, czym się tu zachwycać.
U mnie jeszcze "Rain Man" (poprawny, nie genialny) i "Siódma pieczęć" - najlepszy film Monty Pythona, nie stworzony przez Monty Pythona. Jeśli są wielbiciele albo wrogowie tego "czegoś", zapraszam do dyskusji. Bo sama nie wiem, czy powinnam się na tym filmie tak cholernie dobrze bawić w idiotycznych momentach