The Mars Volta - The Mars Volta (2022) - jeśli ktoś czekał na dźwięki crimosonwsko-zappowskie, przyprawione szczyptą Led Zeppelin i Rush jak w przypadku albumów De-Loused in the Comatorium (2003) czy też Frances the Mute (2005), no to jak był ktoś taki to będzie czekał dalej bo najnowsza płyta Marsjan to całkowity reset: gitary jest tutaj niewiele a jeśli już to ukryta gdzieś w głębi, na pierwszy plan wychodzą klawisze i syntezatory a także przeróżne dziwne figury basowe i perkusyjne - pod względem muzycznym panowie (i jedna pani, basistka zresztą ) udają się w rejony ambitnego popu z elementami niewielkich wpływów brzmień latynoskich-tak więc klasyczna Marsjańska struktura dźwiękowa została niemal maksymalnie uproszczona co w w żadnym wypadku nie przynosi ujmy temu albumowi: całość robi bardzo pozytywne wrażenie, jest tutaj dużo ciekawych pomysłów melodycznych a do tego dochodzą liczne nawiązania do post-punku i trylogii berlińskiej Bowiego - tak czy inaczej mnie najnowsza imienna płyta zespołu się podoba choć większość starych fanów pewnie się nietęgo wk....rwi- mimo wszystko polecam to wydawnictwo na naszym forum