Steven Wilson - To the bone (2017) - muszę przyznać że dość długo przekonywałem się do tego albumu głownie z powodu tego iż w najmniejszym stopniu nie przypominał on poprzednich płyt artysty- na To the bone mamy bowiem do czynienia z dość udaną próbą wskrzeszenia klimatów lat 80-tych- lista inspiracji jest tu dość pokaźna: Kate Bush, Talk Talk, Dire Straits, Peter Gabriel czy też Big Country- całości słucha się bardzo dobrze a kilka fragmentów na długo pozostaje w pamięci jak choćby świetny gabrielowski Pariah (który można chyba określić jako Don't give up XXI wieku) "dyskotekowy" Permanating czy tez mroczny i niepokojący People Who Eat Darkness- polecam Ceizuracowi bo kilka fragmentów może mu się spodobać