Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - mahavishnu

Strony: 1 [2] 3 4 ... 9
16
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 28 Sierpnia 2011, 12:26:01 »
Bubu "Anabelas"

Ciężkie granie

i dają radę Argentyńczycy aż miło.

Caravan "If I Could Do It All Over Again, I Would Do It All Over You" - nie wiem czy nie najlepsza płyta Karawany. Znakomite kompozycje i świetnie się tego słucha. Mam wrażenie, że to bardziej równa rzecz od "In The Land Of Gray And Pink" . Chociaż obie to IMO ekstraklasa.

East Of Eden "Snafu" - dawno tego nie słuchałem i muszę przyznać, że się rozczarowałem :/ czyżby słabo ta płyta zniosła próbę czasu?


Moim zdaniem te podane przez Ciebie albumy Caravan to pozycje wybitne w ramach gatunku, choć są osoby , które uważają je za nieciekawe i mało ambitne. Ostatnio miałem na ten temat ciekawą wymianę zdań z przeciwnikiem Karawany na jednym z forów progresywnych. Ale to dobrze , że płyty są tak różnie oceniane. Gdyby wszyscy mieli podobne zdanie , byłoby po prostu nudno i takie fora straciłyby w dużym stopniu rację bytu, zamieniając się w Towarzystwo Wzajemnej Adoracji.

17
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 27 Sierpnia 2011, 22:44:11 »
"Rock Bottom" to oczywiście niesamowita muzyka i najlepszy album Wyatta [może również ze względu na okoliczności powstania], ale pisząc "nie zbliżył się do poziomu" krzywdzisz moim zdaniem "Shleep" czy uwielbiany przeze mnie "Cuckooland", którym nie można chyba wiele zarzucić. To ważne, że Robert potrafi nadal nagrywać niesamowite muzycznie i nastrojowo albumy, nie rozmienia się na drobne i wydaje [choć rzadko i nieregularnie] naprawdę dopracowany i wyczerpujący materiał.

,,Shleep'' i ,,Cuckooland'' to albumy , które także bardzo lubię ale , nic im nie umniejszając, to nie są już rzeczy na poziomie ,,Rock bottom''. Brakuje im tej siły wyrazu oraz swoistej iskry geniuszu. Ponadto nie są także tak równe jak opus magnum Roberta. Na mojej liście jego najlepszych płyt to miejsca 3 i 4. Na drugim stawiam debiut Wyatt'a ,,The end of an ear'' (1970) - jeden z najbardziej oryginalnych albumów w dziejach muzyki rockowej , jeżeli chodzi o użycie i aranżację partii wokalnych, choć słowo muzyki rockowej jest tu mocno nieprecyzyjne, mnóstwo tam bowiem odniesień do  jazzu nowoczesnego i awangardy.

18
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 26 Sierpnia 2011, 19:32:54 »
Robert Wyatt "Rock Bottom"

Genialna płyta. Polecam Ci bootleg Wyatta z sierpnia 1974 roku  ,,Robert Wyatt & Friends - Theatre Royal Drury Lane 1974-09-08'' nagrany we wspaniałym składzie - praktycznie wszyscy muzycy , którzy zagrali na płycie plus inne znakomitości.. Jakość dzwięku znakomita. Kilka lat temu wyszła oficjalna płyta z tego koncertu ale jakość zapisu była słaba, zabawne ale boot brzmi o niebo lepiej.. Bootleg to ponadto pełny koncert a nie tylko wybrane utwory. Szkoda , że Robert na następnych płytach nigdy już nie zbliżył się poziomem do ,,Rock bottom'', ale to było wydawnictwo  wyjątkowe przynajmniej z kilku względów.

19
Tłumaczenia PH / Odp: Teksty / Tłumaczenia - budowa
« dnia: 26 Sierpnia 2011, 19:21:43 »
Witam nowego kolegę

Ten tekst Plagi latarników jest niestety z translatora - totalny chaos. Ja nie spotkałem się jeszcze z polskim tłumaczeniem tego tekstu. Jest on bardzo trudny do przełożenia , to już naprawdę głębokie wody. Na przełomie lat 80-tych i 90-tych niemal wszystkie polskie tłumaczenia płyt VdGG można było kupić w Rock Serwisie za grosze , teraz są już niedostępne. Żałuję , że wtedy tego nie kupilem zamiast tłumaczeń Pink Floyd czy też Genesis, ale wówczas byłem dopiero na etapie poznawania zespołu.. A swoją drogą ciekawe czy ktoś wtedy to zakupił.

20
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 24 Sierpnia 2011, 00:32:27 »
Wolfgang Dauner's Et Cetera - ,,Live'' (1973) - fenomenalny dwupłytowy album koncertowy. Esencja awagardowego jazzu elektrycznego lat 70-tych. Kopalnia nowych brzmień generowanych na syntezatorze , elektrycznym fortepianie i klawinecie. Świetne wirtuozerskie improwizacje, rozbudowane kompozycje.
  10/10

21
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 23 Sierpnia 2011, 15:15:37 »
Bubu - ,,Anabelas'' (1978) - okazuje się , że nawet w Argentynie ludzie słuchali zespołu Roberta Frippa i wyszła z tego niezła mieszanka latynoskiego progresu i jazzu . Takie argentyńskie ,,Lizard''.
 8/10

22
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 20 Sierpnia 2011, 17:47:35 »
Soft Machine ,,Volume two'' (1969) - jeden z najwybitniejszych albumów tamtej epoki, kapitalna mieszanka psychodelii i jazzu nowoczesnego okraszona oryginalnymi tekstami Roberta Wyatt'a. Historia tego zespołu potwierdza stary aksjomat , aby być popularnym wcale nie trzeba być dobrym. Grupa grała muzykę zbyt wyrafinowaną i nowatorską , aby liczyć na szersze uznanie widowni , prawdziwy odjazd to jednak dopiero kolejna płyta ,,Third''.
 10/10

23
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 19 Sierpnia 2011, 12:54:34 »
Frank Zappa  - ,,Live in Paris'' - koncert z Paryża , który miał miejsce 15 grudnia 1970 roku , to bootleg z dobrą jakościa dzwięku. Wart poznania choćby ze względu na niezwykłą wersje King Konga - ponad 30 minutowa!- okraszona niezwykłymi improwizacjami (George Duke, Jean Luc Ponty , FZ, Ralph Humphrey). Dla zappologów mus.

24
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 19 Sierpnia 2011, 12:47:30 »
Hatfield And The North - ..Rotter's club'' (1975) - wspanialy album grupy z Canterbury, prawdziwa  perła. Subtelne połączenie jazzu, rocka i szczypty awangardy.
 10/10

25
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 18 Sierpnia 2011, 22:12:52 »
Klaus Schulze - ,,Body love - vol. 1'' (1977)
  7/10

Pork Pie - ,,Transitory'' (1974)
  8,5/10

Allan Holsworth - ,,Metal fatigue'' (1985)
  8/10

 

26
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 15 Sierpnia 2011, 18:41:45 »
Pragnąłbym się teraz pożegnać na dwa tygodnie z uzytkownikami,bo wyjeżdżam nad morze. Powinienem pojawić się znowu około 30 sierpnia

Pozdrawiam wszystkich ;)
Życzę pięknej pogody i ciepłego morza

27
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 15 Sierpnia 2011, 03:17:34 »
Frank Zappa - ,,Hot rats'' (1970) - powalający album , jeden z najlepszych w historii muzyki rockowej. Fantastyczne improwizacje z pogranicza jazzu i rocka , zazwyczaj długie ale nie ma tu ani sekundy rozwlekania tematów, dominuje świeżość i inwencja twórcza. To jeden z prekursorskich albumów dla jazz-rocka , powstał co ciekawe w tym samym roku i miesiącu co słynna płyta Davisa ,,Bitches brew'' (sierpień 1969). W tym samym roku zespół Soft Machine wydaje album ,,Volume II'' , który jest z kolei jedym z protoplastów jazz-rocka w Europie. Każdy z tych albumów to czysty przejaw szeroko pojętego progresywnego grania w różnych wariantach estetycznych. A w czym przejawia się progresywość współczesnych grup nawiazujących do art rocka. To jest pytanie...
 10/10

28
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 13 Sierpnia 2011, 22:34:32 »
David Sancious - ,,Transformation'' (1976) - drugi solowy album Sanciousa , chyba jednak nie tak udany jak debiut , choć i tak , moim zdaniem, to jedno z dwóch najlepszych jego dzieł. Potem było już niestety troszkę gorzej , choć te albumy z lat 70-tych są niezłe. Muzyka na tym albumie to mieszanka fusion spod znaku Return To Forever i Mahavishu Orchestra oraz rocka progresywnego. Gdyby muzycy Kansas mieli takie umiejętności techniczne pewie graliby podobnie w latach 70-tych, Sancious to pianista jazzowy tak że reprezetuje nieco inne standardy techniczne , to co w muzyce rockowej jest już wirtuozerią w jazzie stanowi normalny poziom. Jedynym mankamentem tego albumu jest to , że powalającej technice wykonania nie dorównują do końca kunsztem kompozycje.
  8/10

29
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 13 Sierpnia 2011, 22:24:47 »
Frank Zappa - ,,We're only in it for the money'' (1968) -  trzeci album w dorobku Mistrza. Po raz pierwszy usłyszałem go w 1987 roku i muszę stwierdzić , że od tej pory wcale się nie zestarzał , choć wtedy brzmiał  dość dziwacznie. Na tym albumie już w pełni wykrystalizował się specyficzny styl Franciszka. Rozrzut stylistyczny na tym albumie jest przeogromny : od pastiszów rock'and'rollowych, muzyki tanecznej i rozrywkowej lat 60-tych droga wiedzie poprzez klimaty psychodeliczne. Nie zabrakło także elementów awangardowej muzyki elektronicznej, partie orkiestrowe w klimacie XXwiecznej ,,muzyki poważnej'' spod znaku Varese'a, słychać także reminiscencje muzyki punktualistycznej  w stylu Stockhausena. Generalnie wychodzi z tego niezwykły melanź barwnej , pstrokatej i zabawnej muzyki, którą można słuchać przy różnych okazjach. Dobra także na początek znajomości z Zappą.
 9/10

30
Dyskusje muzyczne i nie tylko / Odp: Aktualnie słucham...
« dnia: 13 Sierpnia 2011, 22:12:37 »
Robert Fripp & the League of Gentlemen
super plyta choć bardzo trudna do osiągniecia w sklepach

Wg mnie taka sobie; nic specjalnego (przy dokonaniach King Crimson).

Magma "Kohntarkosz" - wziąłem się za słuchanie tego; niezłe, ciekawe nawet, ale jednak nie dla mnie to.

Magma jest dość specyficzna, żeby to jakoś przetrawić potrzeba czasu. Z całego nurtu zeuhl to zespół najważniejszy, zresztą zeuhl to też niezłe poletko okołoprogresywne , coś między Canterbury a Zappą z domieszka Orffa.

Strony: 1 [2] 3 4 ... 9