"Ship of Fools" - polskie forum VdGG / PH
Inni artyści / Dyskusje różne => Ankiety różne => Wątek zaczęty przez: ceizurac w 11 Stycznia 2009, 17:35:17
-
Słuchałem sobie starego Marillion i pomyślałem, że można by zrobić ankietę. Najpierw chciałem byśmy wybrali między Fishem a Hogarthem, ale wynik z góry jest przesądzony. Więc dałem tę ankietę.
Moje głosy to debiut i Fugazi. 0=0
Każdy ma 2 głosy. ;D
-
Marillion - pierwsza i druga płyta... O0
Hmm ciekawe które masz na myśli...
Market Square Heroes i Łzy Błazna czy Łzy Błazna i Fugazi :)
-
Hmm ciekawe które masz na myśli...
Market Square Heroes i Łzy Błazna czy Łzy Błazna i Fugazi :)
Łzy i Fugazi, bo Market... to chyba był maxisingiel. O0
-
Ja głosuję tak samo jak Ceizurac. Łzy Błazna przede wszystkim za mój ulubiony The Web a Fugazi za Incubus i Utwór Tytułowy. Misplaced Childhood jest dla mnie równie genialną płytą co dwie poprzednie głównie przez teksty, nastój i towarzyszące jemu emocje. Ostatnia płyta z Fishem jakoś słabo otarła mi się o uszy… Chyba tylko raz przesłuchałem dawno temu…
-
Ja bym to liczył jako album.3 unikatowe utwory, czas trwania 26:07.... więc raczej na singiel to nie wygląda :) (mimo, że oficjalnie ma taki status)
Proponuje przeniść to do działu z ankietą na wszelki wypadek jakby jakaś dyskusja z tego wynikła :)
-
Mnie debiut kiedys zabijał ale potem emocje moje uleciały jak bąbelki z kieliszka szampana
Teraz (od wielu juz lat) ta płyta mnie nudzi jak cholera
Zagłosuje na Fugazi ora niedawno poznaną Misplaced Childhood.Jest nie równa ale ma fajne fragmenty. A tak poza tym to mój stosunek do Marillionu jest jak wasz do Rush
-
Ja bym to liczył jako album.3 unikatowe utwory, czas trwania 26:07.... więc raczej na singiel to nie wygląda :) (mimo, że oficjalnie ma taki status)
Proponuje przeniść to do działu z ankietą na wszelki wypadek jakby jakaś dyskusja z tego wynikła :)
A ja bym zostawił jako epkę lub maxisingiel. Na progarchives traktowany jest Market... jako epka.
-
Jak mam być szczery to Misplaced... w ogóle mi się nie podoba [nie]; przereklamowana płyta, która nie zniosła próby czasu jak chociażby The wall. A ostatniej płyty z Fishem słuchałem kilka razy i nic. :(
Dwie pierwsze są najlepsze i tyle. 8) [ok]
-
Jak mam być szczery to Misplaced... w ogóle mi się nie podoba [nie]; przereklamowana płyta, która nie zniosła próby czasu jak chociażby The wall. A ostatniej płyty z Fishem słuchałem kilka razy i nic. :(
Dwie pierwsze są najlepsze i tyle. 8) [ok]
Misplaced Childhood nie zniosła próby czasu? To chyba tylko Twoje, bardzo subiektywnie zdanie. Poczytaj sobie recenzje na progarchives tego albumu, jakoś tam nie widać aby z wiekiem tej płytce czegoś ubyło... Dla mnie to piękna płyta od początku do końca. Co więcej uważam ją za jeden z najlepszych koncept albumów ever, chyba nawet bardziej ją lubię od The Wall...
-
Jak mam być szczery to Misplaced... w ogóle mi się nie podoba [nie]; przereklamowana płyta, która nie zniosła próby czasu jak chociażby The wall. A ostatniej płyty z Fishem słuchałem kilka razy i nic. :(
Dwie pierwsze są najlepsze i tyle. 8) [ok]
przereklamowana to fakt bo to przeciętna fajna płyta a nie żadne dzieło ale zadna płyta Marillionu nie jest wielka [nie]
-
Jak mam być szczery to Misplaced... w ogóle mi się nie podoba [nie]; przereklamowana płyta, która nie zniosła próby czasu jak chociażby The wall. A ostatniej płyty z Fishem słuchałem kilka razy i nic. :(
Dwie pierwsze są najlepsze i tyle. 8) [ok]
przereklamowana to fakt bo to przeciętna fajna płyta a nie żadne dzieło ale zadna płyta Marillionu nie jest wielka [nie]
Jeszcze jeden taki post a Cie znowu potępię ;D :[
-
Misplaced Childhood nie zniosła próby czasu? To chyba tylko Twoje, bardzo subiektywnie zdanie. Poczytaj sobie recenzje na progarchives tego albumu, jakoś tam nie widać aby z wiekiem tej płytce czegoś ubyło... Dla mnie to piękna płyta od początku do końca. Co więcej uważam ją za jeden z najlepszych koncept albumów ever, chyba nawet bardziej ją lubię od The Wall...
W jednym masz rację - to moja subiektywna opinia; ale nic na to nie poradzę; czytałem te peany na temat "Misplaced..." i myślałem, że to będzie arcydzieło dla moich uszu; i niestety do moich uszu to nie dotarło. O0
-
A ja głosuje na debiut i Misplaced właśnie ;D
Ceizuracowi zalecam wysłuchanie kilkukrotne tej płyty, to może dotrze ;)
-
A ja głosuje na debiut i Misplaced właśnie ;D
Ceizuracowi zalecam wysłuchanie kilkukrotne tej płyty, to może dotrze ;)
Słuchałem kilkadziesiąt razy i nic. Miałem oryginał (remaster 2CD) ale się pozbyłem bo nie działał na mnie. ;D
-
A ja głosuje na debiut i Misplaced właśnie ;D
Ceizuracowi zalecam wysłuchanie kilkukrotne tej płyty, to może dotrze ;)
Słuchałem kilkadziesiąt razy i nic. Miałem oryginał (remaster 2CD) ale się pozbyłem bo nie działał na mnie. ;D
Teraz Ty bedziesz robił za czarną owcę ;D
Ja także głosuję na debiu i Misplaced.
Ja miałem oryginały wszystkich płyt Marillion z Fishem, ale także sprzedałem ;)
-
Debiut i "Misplaced..."
W "Fugazi" mi sie muzyka mniej podoba, ale teksty fajne sa.
-
W "Fugazi" mi sie muzyka mniej podoba, ale teksty fajne sa.
Teksty Fish miał wszystkie dobre. (I aktualne dziś). [ok]
Ja jeszcze mogę dodać, że na tych wczesnych płytach jedynie perkusja była wg mnie zbyt prosta (taka nawet bym dodał trochę "dyskotekowa" ;D).
-
W "Fugazi" mi sie muzyka mniej podoba, ale teksty fajne sa.
Teksty Fish miał wszystkie dobre. (I aktualne dziś). [ok]
Ja jeszcze mogę dodać, że na tych wczesnych płytach jedynie perkusja była wg mnie zbyt prosta (taka nawet bym dodał trochę "dyskotekowa" ;D).
Masz rację w temacie perkusji [ok]
-
Masz rację w temacie perkusji [ok]
Mimo tego perkusja w ogóle mi nie przeszkadza; nie jest może jakaś odkrywcza, ale solidna. To tak jak z Nickiem Masonem - nie jest wybitnym perkusistą, ale w zespole to się sprawdza.
-
Masz rację w temacie perkusji [ok]
Mimo tego perkusja w ogóle mi nie przeszkadza; nie jest może jakaś odkrywcza, ale solidna. To tak jak z Nickiem Masonem - nie jest wybitnym perkusistą, ale w zespole to się sprawdza.
Eee tam może Mick Pointer jest kiepski jeśli o technikę chodzi ale na Recital of the Script nawet mi się podoba jak gra, przynajmniej fajnie to wyglada np. podczas The Web
-
Tylko Scipt.
Recital of the Script jest dla mnie jednym z najlepszych koncertów jakie ujrzała kamera. Fish był fenomenem, a Marillion wskoczył energicznie na scenę progrockową...
-
Moje ulubione albumy Marillion to Fugazi i Clutching At Straws. Szczególnie lubię ten drugi choć jest słabszy od Fugazi.
Marillion bez Fisha to... zupełnie inny zespół :)
-
Moje ulubione albumy Marillion to Fugazi i Clutching At Straws. Szczególnie lubię ten drugi choć jest słabszy od Fugazi.
Marillion bez Fisha to... zupełnie inny zespół :)
Chyba zapomniałeś zagłosować? ;)
-
[/quote]
Chyba zapomniałeś zagłosować? ;)
[/quote]
Głosowałem tylko na Fugazi bo nie zwrociłem uwagi, że można na dwa albumy.
Clutching At Straws słucham częściej. Fantastyczne teksty i wiele osobistych wspomnień. Są płyty które pod względem artystycznym stanowią najlepsze osiągnięcie grupy (taką jest Fugazi) i są takie które dla słuchacza więcej znaczą z wielu innych względów. I taką jest właśnie dla mnie Clutching At Straws.
-
Zdecydowanie Scripts... chociaż Incubus na Fugazi także niczego sobie. Piekielny taki i agresywny, ale do Goga to mu oczywiście lat świetlnych brakuje ;P
-
Mój głos na Fugazi i Misplaced (głosy :))
-
"Script..." i "Misplaced...".
-
Zagłosowałem na CAS i ze zdumieniem stwierdzam, że jestem jedyny. To według mnie najdojrzalsza i najciekawsza płyta z Fishem. Suita Hotel Hobbies - That Time Of The Night - Warm Wet Circles, czy tez White Russian, to szczytowe osiągnięcia F-Marillion. Do tego dochodzą jeszcze perełki takie jak chociażby Sugar Mice, Going Under czy The Last Staw. Fakt, że muzyka trudniejsza w odbiorze, ale za to jakże różnorodna i wspaniała. Bardzo też lubię Misplaced (dopracowana w najdrobniejszym szczególe i bardzo przystępna dzięki swej melodyjności) i Fugazi. Trochę niżej oceniam Script. Chociaż sentyment pozostał, to wrażenia nie robi już takiego jak przed laty.