Jestem w połowie nowego Wiedźmina (Sezon Burz). Bez rewelacji i zaskoczeń, ale trzyma poziom.
To dobrze, bo obawiałem się, że napisane tylko dla kasy i będzie bezwartościowe - jak gniot jakich mało czyli "Żmija".
A u mnie coś wyłącznie dla relaksu:
William Dietrich "Piramidy Napoleona"
Michael Benoi "Tajemnica trzynastego apostoła".