Porcupine Tree - In Absentia (2002) - po 18 latach od premiery stwierdzam że to jedna z najlepszych płyt Porków z drugiego etapu ich działalności- znakomity album łączący ze sobą mocne, metalowe brzmienia z przebojowością (Blackest eyes, Trains), wilsonowską melancholię (przecudny Heartattack in a Layby, Collapse the Light Into Earth) z bardziej eksperymentalnymi dźwiękami (Wedding Nails,Gravity Eyelids) - wszystko razem sprawia że całości słucha się wyśmienicie i po dziś dzień In Absentia broni się w 100 procentach