Autor Wątek: PH7  (Przeczytany 18192 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22059
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
PH7
« dnia: 05 Grudnia 2008, 22:12:35 »
Po wydaniu w 1978 roku płyty Future now Peter Hammill na dobre wkroczył na ścieżkę poszukiwań i eksperymentów z brzmieniem, które powoli stawało się coraz bardziej odległe od tego co artysta proponował nam we wczesnych latach 70-tych. Już ten album był świadectwem zmian, które w niedługim czasie miały całkowicie przekształcić charakter muzyki byłego lidera VDGG( vide takie eksperymentalne kompozycje jak choćby A Motor-bike in Africa).
Na PH7 Mistrz poszedł nieco dalej, znów prezentując kolekcję oszałamiających dźwięków. Tym razem jednak jest to płyta o wiele bardziej mroczna i agresywna. Pełna złości ,chaosu i krzyku choć nie pozbawiona też odrobiny refleksji i zadumy nad otaczającym nas światem.
Zaczyna się dość nietypowo, bo od prawdziwej klasycznej Hammillowskiej ballady czyli My favourite. W tej kompozycji prym wiodą linia melodyczna wygrywana przez gitarę akustyczną a w tle słychać miłe dla uszu smyczki...
Sielanka jednak nie trwa długo bo kończy się już wraz z następnym numerem zatytułowanym Careering- to niesamowicie mroczne i przepełnione jakimś nieuzasadnionym strachem nagranie stoi w prawdziwej opozycji do poprzedniego....i tak jest już niemal do samego końca tego albumu.....
Porton down- kolejny fragment PH7 to niesamowita dawka krzyku i wstrzymywanej przez lata frustracji wspomorzona przez brudne dźwięki gitar i agresywny głos Hammilla...Nastrojem trochę przypomina mi nawet niektóre kompozycje z najcięższej płyty Petera czyli Nadirs big chance. No i jeszcze ten nieustający dotyk mroku wydobywający się z każdej nuty tego nagrania.
Pod numerem czwartym kryje się kolejna ballada- Mirror Images( znana też z wykonania VDGG)- jednakże jeśli ktoś spodziewał by się słodkich taktów niczym z My favourite ten srodze się zawiedzie. Mirror Images to kolejna dawka mroku i zwątpienia podlana przepięknymi dźwiękami syntezatorów....No i do tego ten znakomity tekst:

If I'm the mirror and you're the image
then what's the secret between the two,
these 'me's and 'you's, how many can there be.....

Handicap and Equality czyli następna kompozycja- to już rzecz oparta przede wszystkim na brzmieniu gitary akustycznej gdzie jak zwykle w takich sytuacjach głos Hammilla jest oczywiście najważniejszym instrumentem. Podobnie jak w nagraniu szóstym Not for Keith- pełnej żalu i smutku elegii na cześć przyjaciela. Zawsze gdy słucham tych 2 fragmentów, przed oczami stoi mi bydgoski koncert Mistrza...nikt tak nie potrafi oddać tylu emocji, za pomocą kilku zaledwie wersów...i jeszcze ta kamienna cisza pomiędzy poszczególnymi zwrotkami...
Dalej mamy Old school tie- niezwykle dynamiczny numer z prawie hipnotycznie wykrzyczanym refrenem a zaraz potem następną perełkę czyli Time for change. To chyba jedna z najbardziej znanych piosenek Hammilla( a skomponowana przez jego przyjaciela Chrisa Judge Smitha), do dziś wykonywana przez niego na niektórych koncertach. Nie można zapomnieć tutaj o przepięknej linii melodycznej i do tego jeszcze te słowa wypowiedziane niemal na samym końcu-

Oh, time for a change,
out of reach, out of range.
Go and tell Doctor Strange
that it's time for a change.


Trzy ostatnie fragmenty albumu PH7 zawsze stanowiły dla mnie jedną całość. Najpierw słuchamy mrocznego i przepełnionego gniewem Imperial Walls a zaraz potem czeka nas prawdziwa muzyczna uczta czyli 2 połączone ze sobą nagrania Mr. X (Gets Tense) i Faculty X które razem trwają ponad 10 minut. Muzycznie Hammill kontynuuje tutaj nastrój z Imperial Walls- pełen nagłych zmian tempa i nieomal hipnotycznie wyśpiewywanego tekstu...A do tego jeszcze te orientalne klawisze w środkowej części tej mini-suity....
Podsumowując pH7 to kolejny znakomity album Mistrza, choć trzeba podkreślić iż nie jest to muzyka dla każdego. Jeśli ktoś lubi tylko klasyczne płyty Hammilla ( bądź VDGG) może się tutaj trochę rozczarować. Wystarczy dać jednak tej muzyce odrobinę czasu i nie będziemy się mogli od niej uwolnić. Wszak znam ludzi dla których PH7 to ulubiony album tego wykonawcy.

« Ostatnia zmiana: 07 Grudnia 2008, 15:43:46 wysłana przez Sebastian Winter »
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sylvie

  • Сильвия
  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1296
  • Płeć: Kobieta
    • Zobacz profil
Odp: PH7
« Odpowiedź #1 dnia: 06 Grudnia 2008, 00:28:24 »
pH7 to jedna z moich ulubionych płyt PH, jest świetna.
A do recenzji już chyba nie ma co dodać.
Something makes me nervous,
something makes me twitch...

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15512
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: PH7
« Odpowiedź #2 dnia: 06 Grudnia 2008, 21:50:42 »
Świetna recenzja i tak jak pisze Sylwia nie ma co chyba już do niej dodawać...  8)
Ale ja mam małą uwagę - kompozycja "Time for a Change" nie jest autorstwa PH, a Chrisa Judge'a Smitha.  :)
Mogę jeszcze dodać - tak dla statystyki - że utwór ten Hammill grał już od wczesnych lat 70-tych.  8)
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline Sylvie

  • Сильвия
  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1296
  • Płeć: Kobieta
    • Zobacz profil
Odp: PH7
« Odpowiedź #3 dnia: 07 Grudnia 2008, 02:55:35 »
Świetna recenzja i tak jak pisze Sylwia nie ma co chyba już do niej dodawać...  8)
Ale ja mam małą uwagę - kompozycja "Time for a Change" nie jest autorstwa PH, a Chrisa Judge'a Smitha.  :)
Mogę jeszcze dodać - tak dla statystyki - że utwór ten Hammill grał już od wczesnych lat 70-tych.  8)

Że to kompozycja Judge'a Smitha to ja nawet wiedziałam od początku, Sebastian chyba użył skrótu myślowego ;)
Ale jednak trzeba to chyba poprawić, chociaż nawet tego nie zauważyłam czytając recenzje pierwszy raz.
Something makes me nervous,
something makes me twitch...

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22059
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: PH7
« Odpowiedź #4 dnia: 07 Grudnia 2008, 11:27:50 »
oczywiście wiem iż Time for...jest kompozycją Smitha podobnie jak been alone so long....moj bład...trzeba to poprawić
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Desdemona

  • Gość
Odp: PH7
« Odpowiedź #5 dnia: 07 Grudnia 2008, 14:46:06 »
oczywiście wiem iż Time for...jest kompozycją Smitha podobnie jak been alone so long....moj bład...trzeba to poprawić

Popraw więc przed zamieszczeniem recenzji na WWW.
(Możesz poprawić post klikając na link "modyfikuj", albo na ikonkę z ołówkiem pod treścią postu, drugi sposób jest szybszy, bo nie ładuje się cały edytor z wieloma ikonkami),

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22059
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: PH7
« Odpowiedź #6 dnia: 07 Grudnia 2008, 15:45:20 »
juz poprawione
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15512
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: PH7
« Odpowiedź #7 dnia: 07 Grudnia 2008, 16:03:56 »
oczywiście wiem iż Time for...jest kompozycją Smitha podobnie jak been alone so long....moj bład...trzeba to poprawić

Sorry za czepianie się, ale tak jakoś jak to zobaczyłem to mnie wzięło.  ;) :)
Wcześniej robiłem zestawienie utworów, których Hammill nie napisał (a tylko wykonywał) i tak mi się skojarzyło.  ;D
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.