Dobre pytanie. Hammilla bardzo cenie właśnie za to, że potrafi tak na ostro i subtelnie… Ma On jak nikt inny umiejętność łączenia tych wszystkich żywiołów w jedność. Oczywiście warunkiem jest to, że trzeba to rozumieć. Paradoksalnie nawet te najbardziej spokojne utwory jak ‘Better Time; albo ‘Too many of my yesterdays’ potrafią wywołać emocje przeogromnie, takie, które ze spokojem mają niewiele wspólnego. Myślę, że jest to sprawa tekstów i niepowtarzalnej umiejętności ekspresji Hammilla. Mój pierwszy utwór Hammilla w jakim się zakochałem był Men-Erg. Trudno zaliczyć go do kategorii spokojny czy szalony bo jest w nim jedno i drugie. Myślę, że chyba właśnie o to chodzi w muzyce progresywnej. Mi już linia między utworami spokojnymi a tymi mniej już dawno się zatarła ponieważ większość jego utworów całkiem nieźle podnosi ciśnienie krwi Ta cała mieszanka nastrojów jest cudowna bo w tej muzyce znajduje wszystko czego jest mi potrzeba…