"Ship of Fools" - polskie forum VdGG / PH
Inni artyści / Dyskusje różne => Ankiety różne => Wątek zaczęty przez: Sebastian Winter w 04 Października 2009, 12:42:40
-
Glosujemy tylko na plyty studyjne ( stad nie ma tu Obrazkow z wystawy)
1. Brain salad surgery- za Tocatte
2. Tarkus- za Tarkusa :D
3. Works vol 1- moze i kontrowersyjny wybor lecz ja bardzo lubie te plyte
0=0 0=0 0=0
-
Tarkus
Trilogy
Brain Salad Surgery
Nie miałem żadnego problemu. Te 3 płyty kocham od lat :)
-
ELP
TARKUS
TRILOGY
Najlepszy wg mnie jest debiut.
-
ELP
Brain Salad Surgery
Works Vol. 1 (za piękne ballady Lake'a)
-
Works Vol. 1 (za piękne ballady Lake'a)
popieram
-
ELP, Tarkus, Trilogy.
Pierwsza płyta to genialny debiut.
BSS też bardzo lubię, ale zabrakło mi głosów.
-
Kiedyś, za sprawą ojca, strasznie lubiłem ten zespół. Dzisiaj słucham ze sporą dawką niechęci. Kapela, bądź co bądź wybitna swojego czasu, ale nagrała tylko cztery, góra pięć świetnych płyt. Reszta mocno odstaje od lat 70 - 75 (co widać doskonale w po głosowaniu). Śmieszne to trochę, że Ci muzycy tak szybko się wypalili, bo inaczej tego nazwać nie można. Sam nie wiem czy z tego należy się śmieć czy płakać.
ELP, Trilogy i Brain Salad Surgery.
-
Kiedyś, za sprawą ojca, strasznie lubiłem ten zespół. Dzisiaj słucham ze sporą dawką niechęci. Kapela, bądź co bądź wybitna swojego czasu, ale nagrała tylko cztery, góra pięć świetnych płyt. Reszta mocno odstaje od lat 70 - 75 (co widać doskonale w po głosowaniu). Śmieszne to trochę, że Ci muzycy tak szybko się wypalili, bo inaczej tego nazwać nie można. Sam nie wiem czy z tego należy się śmieć czy płakać.
No, nie przesadzaj, "Love Beach" to genialna rzecz ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
-
A ja glosuje na 3 ostatnie ;)
ELP, Tarkus, BSS.
-
Kiedyś, za sprawą ojca, strasznie lubiłem ten zespół. Dzisiaj słucham ze sporą dawką niechęci. Kapela, bądź co bądź wybitna swojego czasu, ale nagrała tylko cztery, góra pięć świetnych płyt. Reszta mocno odstaje od lat 70 - 75 (co widać doskonale w po głosowaniu). Śmieszne to trochę, że Ci muzycy tak szybko się wypalili, bo inaczej tego nazwać nie można. Sam nie wiem czy z tego należy się śmieć czy płakać.
No, nie przesadzaj, "Love Beach" to genialna rzecz ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
;D ;D ;D ;D ;D ;D
-
Kiedyś, za sprawą ojca, strasznie lubiłem ten zespół. Dzisiaj słucham ze sporą dawką niechęci. Kapela, bądź co bądź wybitna swojego czasu, ale nagrała tylko cztery, góra pięć świetnych płyt. Reszta mocno odstaje od lat 70 - 75 (co widać doskonale w po głosowaniu). Śmieszne to trochę, że Ci muzycy tak szybko się wypalili, bo inaczej tego nazwać nie można. Sam nie wiem czy z tego należy się śmieć czy płakać.
ELP, Trilogy i Brain Salad Surgery.
Gdyby tak patrzeć na wszystkie głosowania to wychodzi na to że Queen też sie szybko wypalił ;D
-
wcale nie bo przeciez Inneuendo czy tez The Game to tez swietne plyty a Love beach np to kompletnie beznadziejna plyta
-
Queen trzymał formą niemalże przez cały swój okres działalności (mam na myśli ten właściwy, z Fredkiem), nawet gorsze płyty miały swoje wyróżniające się numery, a ELP się skończył w latach siedemdziesiątych. I nie sądzę by nas czymś kiedykolwiek jeszcze zaskoczył...
-
wcale nie bo przeciez Inneuendo czy tez The Game to tez swietne plyty a Love beach np to kompletnie beznadziejna plyta
Queen trzymał formą niemalże przez cały swój okres działalności (mam na myśli ten właściwy, z Fredkiem), nawet gorsze płyty miały swoje wyróżniające się numery, a ELP się skończył w latach siedemdziesiątych. I nie sądzę by nas czymś kiedykolwiek jeszcze zaskoczył...
Oczywiście macie racje :) Mnie tylko chodziło o głosy w głosowaniu ;) Ze Queen też tam ma płyty na które nikt nie głosuje. To wszystko ;D
-
ELP, Tarkus i Trilogy [ok] [ok] [ok]
-
ELP, Tarkus i BSS [ok]
-
BSS, ELP i Tarkus ;>
-
ELP, Tarkus, Trilogy.
-
Ja głosuję analogicznie jak Kuba.
Najbardziej lubię BSS, później debiut. Wahałem się czy Trilogy czy Tarkus na trzecim miejscu, ale wybieram pierwszą opcję, ponieważ z Tarkusa nie jestem w stanie słuchać nic innego poza tytułową suitą. Reszta utworów, to IMO popłuczyny...
-
Ja głosuję analogicznie jak Kuba.
Najbardziej lubię BSS, później debiut. Wahałem się czy Trilogy czy Tarkus na drugim miejscu, ale wybieram pierwszą opcję, ponieważ z Tarkusa nie jestem w stanie słuchać nic innego poza tytułową suitą. Reszta utworów, to IMO popłuczyny...
O nie zgadzam się. Ja Tarkusa kocham w całości. Choć tytułowa suita zawsze przykuwa największą uwagę. Lepiej by było jak by ten album się kończył w ten sposób a nie zaczynał.
-
Wiesz co - może to jest właśnie problem, o którym piszesz. Zaczynają z wysokiego C, a później jest niestety wyraźnie gorzej. Postaram się dać niebawem Tarkusowi szanse i zobaczę czy zmieniłem zdanie w materii. Najwyżej odszczekam :)
-
Cały Tarkus jest fajny, no może za wyjątkiem "Are You Ready Eddy", ale to tylko ciekawostka.
-
ja tez lubie calego tarkusa moze oprocz Jeremego bendera- a The Only Way (Hymn) wprost uwielbiam
-
Jak dla mnie to jedynka jest najlepsza, bardzo zaskoczyła mnie ta płyta bo rzadko się zdarza, że debiut jakiegoś zespołu jest moim ulubionym.(np. debiut VdGG uważam za bardzo słabą płytę). Nad innymi muszę się zastanowić bo prawie każda płyta tego trio ma jakiegoś wrzoda np. wspomniany "Are You Ready Eddy" którego nie cierpię.
-
ELP, Tarkus, Trilogy.
-
1. Brain salad surgery 10/10
2. Trilogy 10/10
3. Emerson , Lake and Palmer 10/10
4. Pictures at an exhibition 10/10
5. Tarkus 9,5/10
6. Works vol.1 8/10
7. Emerson , Lake and Powell 8/10
8. Love beach 6,5 /10
9. Black moon 5/10
10. In the hot seat 3/10
11. Works vol.2 3/10
-
1. Brain salad surgery 10/10
2. Trilogy 10/10
3. Emerson , Lake and Palmer 10/10
4. Pictures at an exhibition 10/10
5. Tarkus 9,5/10
6. Works vol.1 8/10
7. Emerson , Lake and Powell 8/10
8. Love beach 6,5 /10
9. Black moon 5/10
10. In the hot seat 3/10
11. Works vol.2 3/10
Black moon 5/10? Jestes łaskawy :)
-
Wybrałem trzy pierwsze (choć BSS i Works vol.1 wcale nie są dużo gorsze, co najwyżej mniej spójne). Debiut - za hardrockowy czad w The Barbarian i Knife-Edge (bardzo lubię brzmienie basu, a tego w nich nie brakuje) oraz Lucky Man - za Wybitną Solówkę Na Moogu Jasnie Oświeconego Keitha Emersona :P. Tarkus - za suitę, moją ulubioną spośród wszystkich ever, a i inne utwory też mi się podobają (nawet Eddy ;)). Trilogy - bo to płyta spójna, wyważona, ciekawa, a przede wszystkim typowo progresywna :).
Bardzo cenię też koncertowe albumy ELP - Welcome Back... jest wg mnie wybitne, a od In Concert zaczynałem moją znajomość z tym zespołem. :)