Myślałem, że tych płyt w tym roku będzie mniej, ale trochę się uzbierało. Trudno mi wybrać tę naj, więc wymienię (w kolejności poznawania) te, które zaliczam do "pozytywów";
Destroyer "Have We Meet" (tym razem bardziej w stronę lat 80-tych)
Yorkston / Thorne / Khan "Navarasa" (kolejne udane dzieło tego tria)
Bley / Sheppard / Swallow "Life Goes On" (niezwykle intymna rozmowa weteranów, choć może nie powinienem mówić tak o Carli)
Gil Scott-Heron "We're New Again" (palimpsest na jednej z wcześniejszych płyt Gila (za którym nie przepadam) okazał się genialnym kawałkiem plastiku)
Rustin Man "Clockdust" (Webb nie zawiódł po raz kolejny, chyba płyta roku jednak)
Anna Calvi "Hunted" (epka, ale wciągająca)
Muzz "Muzz" (trudno się pisze dobre piosenki)
Arabs In Aspic "Madness In Magic" (płyta trafiła do mnie przypadkiem, bo raczej unikam neoprogressu, a tu zaskakująco zabawna i interesująca płyta z odniesieniami do przeszłości)
Bryan Ferry "Live At The Royal Albert Hall 1974" (jakoś mam słabość nawet do wczesnego Ferry'ego, a że wykonał wtedy "A Really Good Time" to musi się znaleźć wśród wyróżnionych)
Marcin Wasilewski Trio / Joe Lovano "Arctic Song" (Marrcin wykazuje nieśmiałe inspiracje Cecilem Taylorem, choć do free tu wciąż daleko)
Rufus Wainwright "Unfollow The Rules" (kolejna porcja inteligentnych piosenek, które mógłby nagrać Elton John w 1971 roku)
Neil Young "Homegrown" (Neil nie zawodzi)
Idles "Ultra Mono" (prawie podium jeśli chodzi o "mocną alternatywę", ale wygrywa tu: )
Protomartyr "Ultimate Succes Today" (mam nadzieję, że kolejny krążek będzie równie wielki, ale po piętach depcze mu... )
Lambchop "Trip" (nawet w obcym repertuarze bywają niezwykli)
Lunatic Soul "Through Shaded Woods" (tego się nie spodziewałem, bo twórczość Lunatic Soul i Riverside mnie nudzi, ale zwrot w stornę Dead Can Dance - zachwycił)
Nick Cave "Idiot Prayer" (emocjonalnie - poziom Petera Hammilla)
Joni Mithchell "Archives, Vol. 1: 1963 - 1967" (zdecydowanie boks roku, a konkurencja silna - chociażby King Crimson "The Complete 1969 recordings")
David Bowie "Changesnowbowie" (koncert z 1996 roku wydany na Record Store Day).
Poza tym kilka niezłych plyt (Bob Dylan, Waglewski Fish Emade) i lekki zawód nowymi produkcjami Morrisseya czy duetu braci Eno.