Squid – O Monolith (2023) - płyta o wiele ciekawsza od debiutu- tam drażniła mnie nieco maniera wokalisty który miejscami usilnie starał się brzmieć jak David Byrne- tutaj takich głosowych eksperymentów jest mniej a sama muzyka zdaję się być dojrzalsza i bardziej progresywna oscylując w kierunku art rocka i punkowo-krautrockowej awangardy- gorąco polecam Hajdukowi i Tercero