Aktualnie słucham...

[Tercero]

Carla Bley/A.Sheppard/S.Swallow - Life Goes On
2020

Najnowsza Carla - przyjemny Jazz. Podobna do wcześniejszych płyt tego tria.
Niezłe.

[Hajduk]

Carla Bley/A.Sheppard/S.Swallow - Life Goes On
2020

Najnowsza Carla - przyjemny Jazz. Podobna do wcześniejszych płyt tego tria.
Niezłe.

Mnie urzekł ten album nie tylko ze względów muzycznych. Nie słyszałem jeszcze płyty tak intymnej, ciepłej... Wypełnionej wzajemną miłością, latami wspólnych doświadczeń (Carli i Steve'a), oddania i radości.
 

[LukaszS]

PH Thin Air

[Sebastian Winter]

u mnie znowu: Sparks -  A Steady Drip, Drip, Drip 

[Tercero]

Carla Bley/A.Sheppard/S.Swallow - Life Goes On
2020

Najnowsza Carla - przyjemny Jazz. Podobna do wcześniejszych płyt tego tria.
Niezłe.

Mnie urzekł ten album nie tylko ze względów muzycznych. Nie słyszałem jeszcze płyty tak intymnej, ciepłej... Wypełnionej wzajemną miłością, latami wspólnych doświadczeń (Carli i Steve'a), oddania i radości.
 

Może być, jak piszesz.

U mnie
Led Zeppelin III

[Tercero]

Carla Bley - The Lost Chords Find Paolo Fresu
2007

[Sebastian Winter]

No-man - Highlights From Mixtaped - czyli bonusowy audio CD do zestawu DVD pt: Mixtaped

[LukaszS]

VDGG Still Life
PH X My Heart
PH Love Songs.
Uriah Heep Anthology 1970-1990

[LenoreLazuli]

Leonard Cohen - You Want It Darker

[Sebastian Winter]

Vangelis - Fais que ton rêve soit plus long que la nuit (1972) - czyli bardzo kolażowa elektronika- dla fanów muzycznych eksperymentów rzecz warta uwagi- dla wielbicieli klasycznego Vangelisa już niekoniecznie

[ceizurac]

The Cure "Join the Dots: B-Sides & Rarities 1978–2001 (The Fiction Years)" - na razie dysk 1; dużo tu ciekawej muzyki z wczesnego okresu zespołu - nierzadko nie gorszej niż wydanej na regularnych albumach.

[LukaszS]

Kraftwerk The Mix

[Sebastian Winter]

The Cure "Join the Dots: B-Sides & Rarities 1978–2001 (The Fiction Years)" - na razie dysk 1; dużo tu ciekawej muzyki z wczesnego okresu zespołu - nierzadko nie gorszej niż wydanej na regularnych albumach.

znakomity zestaw- zwracam szczególną uwagę na dyski 2 i 3 - to tam są kompozycje Burn, Fear of Ghosts czy też Scared as You które byłyby ozdobą każdej, nawet najbardziej klasycznej studyjnej płyty The Cure- zresztą dysk czwarty z remixami też jest bardzo dobry

u mnie Szwajcarscy Elektronicy czyli Yello i Baby (1991) - kiedyś miałem ten album tylko na oryginalnej kasecie - świetna rzecz, pełna znakomitych pomysłów o nie tylko tanecznej proweniencji

[Hajduk]

The Cure "Join the Dots: B-Sides & Rarities 1978–2001 (The Fiction Years)" - na razie dysk 1; dużo tu ciekawej muzyki z wczesnego okresu zespołu - nierzadko nie gorszej niż wydanej na regularnych albumach.

znakomity zestaw- zwracam szczególną uwagę na dyski 2 i 3 - to tam są kompozycje Burn, Fear of Ghosts czy też Scared as You które byłyby ozdobą każdej, nawet najbardziej klasycznej studyjnej płyty The Cure- zresztą dysk czwarty z remixami też jest bardzo dobry

u mnie Szwajcarscy Elektronicy czyli Yello i Baby (1991) - kiedyś miałem ten album tylko na oryginalnej kasecie - świetna rzecz, pełna znakomitych pomysłów o nie tylko tanecznej proweniencji

Ale dysk czwarty, to też głównie drugie strony singli. Między innymi do płyty "Wild Mood Swings", czasem ciekawsze kompozycje niż na albumie. ps. Lubię "Wild Mood Swings"

[Hajduk]

The Cure "Join the Dots: B-Sides & Rarities 1978–2001 (The Fiction Years)" - na razie dysk 1; dużo tu ciekawej muzyki z wczesnego okresu zespołu - nierzadko nie gorszej niż wydanej na regularnych albumach.

znakomity zestaw- zwracam szczególną uwagę na dyski 2 i 3 - to tam są kompozycje Burn, Fear of Ghosts czy też Scared as You które byłyby ozdobą każdej, nawet najbardziej klasycznej studyjnej płyty The Cure- zresztą dysk czwarty z remixami też jest bardzo dobry

u mnie Szwajcarscy Elektronicy czyli Yello i Baby (1991) - kiedyś miałem ten album tylko na oryginalnej kasecie - świetna rzecz, pełna znakomitych pomysłów o nie tylko tanecznej proweniencji

Ale dysk czwarty, to też głównie drugie strony singli. Między innymi do płyty "Wild Mood Swings", czasem ciekawsze kompozycje niż na albumie. ps. Lubię "Wild Mood Swings"

Choć nie - tam też sporo nagrań do filmów, nieużytych wcześniej miksów, remiksów itp.