Bob Dylan - Highway 61 Revisited
- kolejny klasyczna płyta Dylanowska- bardziej zwarta muzycznie od Blonde on Blonde przez co łatwiej wchodzi w ucho
. No i są na niej moje dwie ulubione kompozycje artysty: ponad 10 minutowy Desolation row i Tombstone blues - który przypomina mi późniejsze piosenki Cave'a choćby z płyty Murder ballads