znakomity imienny debiut i jednocześnie jedyna płyta grupy Indian Summer (1971)
[...]
Lou Reed - Rock 'n' Roll Animal (1974) - bez dwóch zdań jest to najlepsza koncertówka tego pana- polecam
Też myślę, że Indian Summer to jedna z lepszych rzeczy w kategorii „jednopłytowe rockowe wykopki". Gdzieś obok T2 na przykład.
A dokładnie tego Reeda nie dalej jak trzy tygodnie temu kupiłem na wycieczce do Warszawy w jednym antykwariacie na Grochowie
Najlepszy koncertowy solowy Reed tak, ale razem z VU ma w dorobkku lepsze, methinks.
=====
Tymczasem w mojej klitce leci „Isn't Anything?", czyli debiutancki LP My Bloody Valentine z jesieni 1988. Jedna z moich ukochanych płyt. Nieprawdopodobne, co Kevin Shields robił z dżwiękiem gitary. Gdzieś w sieci widziałem kiedyś rysunek, na którym kudłaty szef MBV podpiął gitarę do odkurzacza - i coś w tym jest