u mnie Peter Hammill - Veracious (2006) - dawno nie słuchane a jest tutaj kilka świetnych momentów jak choćby brawurowo wykonane wersje Primo On The Parapet, Nightman czy też Bubble- własciwie to szkoda ze PH nie zdecydował się na album podwójny- na pewno by się jeszcze coś na drugi dysk znalazło