Aktualnie słucham...

[Hajduk]

Yes - "Yes"- czyli wesoły debiut zespołu- od czasu do czasu lubię tego posłuchać- może nie jako ciekawostkę (jak debiut Genesis) tylko jako naprawdę intrygujący dowód na dużą inwencję twórczą grupy która już kilka lat później wyda co najmniej kilka arcydzieł

"Yes" (pominąwszy fałsze w chórkach "Harold Land") to bardzo dobry album. Gdyby Yes nie nagrało już nic więcej, debiut znalazłby się wśród wielu bardzo solidnych i ciekawych płyt wydanych w 1969 roku. Nie arcydzieło, z dyskretnymi wpływami innych (przede wszystkim Vanilla Fudge), ale pełna polotu i inwencji płyta z intrygującym wokalistą i znakomitym basistą, gitarzystą i perkusistą.
"Niestety" z każdą kolejną podnosili poprzeczkę.

[Tercero]

Michael Hurley - Armchair Boogie
1971

Bard z gitarą.

[Tercero]

PH - In A Foreign Town

[ceizurac]

Yazoo "Upstairs at Eric's" - przyjemny synthpop/new wave.

[Sebastian Winter]

Peter Hammill - From the trees

[Tercero]

PH - Room Temperature Live

[ceizurac]

Sadist "Above the Light" - techniczny death-metal z Włoch.

[Sebastian Winter]

RPWL - Beyond Man and Time (2012) - takie sobie- zdecydowanie najsłabsza płyta zespolu

[Tercero]

Blaine L Reininger ‎– Broken Fingers
1982

[ceizurac]

Lenny Kravitz "Let Love Rule" - rewelacyjny debiut; klimatyczne granie.

[ceizurac]

Gary Numan "The Pleasure Principle" - niby mi się podoba, ale jednak nie porywa jakoś do końca.

[ceizurac]

David Bowie "1.Outside" - moja ulubiona (może poza "Blackstar") płyta Davida wydana po 1977 roku.

[ceizurac]

King Crimson "1971.05.11. The Guild Hall, Plymouth, England" - niezłe; jakość dobra, utwory często rozbudowane...

[Tercero]

Blaine L. Reininger - Night Air
1983

Bardzo miłe zaskoczenie! Polecam, jak ktoś nie zna.

[Hajduk]

Gary Numan "The Pleasure Principle" - niby mi się podoba, ale jednak nie porywa jakoś do końca.

Ostatnio nabyłem coś takiego:
https://archive.beggars.com/numan-gary-replicas-first/
"Replicas" (The First Recordings) i jestem zachwycony. Jak dla mnie - genialne.