Album "Bish Bosh" dobiegł końca-Było SUPER! Wspaniała produkcja,dźwięk taki czysty,detaliczny. Do głosu Walkera też można się przyzwyczaić,choć nie jest on mocną stroną tej muzyki. Przez cały czas byłem zaskakiwany. Zmiany klimatów,aranżacji zachodzą na tej płycie z niedacka. Myślałem sobie "Co się teraz stanie?" "Czy to już koniec?" "A nie,jednak nie" Mam już swoje 3 ulubione utwory (co nie zawsze się zdarza po pierwszym przesłuchaniu) sa to :" SDSS1416+13B" "Tar" oraz "The Day The "Conductor" Died" Do tego ostatniego jak ulał pasuje głos Walkera.
Do Scotta przekonywałem się długo. Nie wiedziałem co jest grane, od Walker Brothers potem kariera solowa ale wszystko dość komercyjne choć głos super. Ale nie dla mnie. Potem w latach 80-tych "Climate of hunter" to płyta z innej bajki! Wzbudził moją sympatię. Ale jak zrobił "tilt" i "drift" to już wiedziałem że facet ma łeb. Słuchałem go więcej. Potem ostatnie płyty - super. Teraz to mi się podoba cały - nawet te wczesne płyty.
U mnie
Oskar Sala / Elektronische Impressionen - Nr. 5