PH Over - bo czytałem dziecku czerwonego kapturka i tak mi się ten wilk tam skojarzył z ta płytą
Jak to dobrze, że ja już nie muszę czytać dziecku - samo połyka książki jak ja.
U mnie:
Porcupine Tree "Voyage 34" - strasznie usypiająca płyta; chyba nie było dobrym pomysłem słuchanie jej w drodze do pracy.
Zatem coś żywszego:
Pestilence "Spheres" - ambitny death-metal z naleciałościami jazzowymi.