Może faktycznie ciut mętnie się wyraziłem - chodziło o to, że Brazylia kojarzy mi się z Portugalią, masło z margaryną, kangury z koalami, Camel z Caravan, Nienacki z Niziurskim... a Rush z U.K. i nic na to nie poradzę.
Zapomniałem wymienić
2112, a też bardzo lubię.
Z tych późniejszych największy sentyment mam do
Farewell of Kings, ale obiektywnie rzecz biorąc, pozostałe są również bardzo dobre.