Autor Wątek: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam  (Przeczytany 285993 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 20824
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1890 dnia: 10 Kwietnia 2023, 19:41:08 »
William Faulkner - Absalomie, Absalomie - "Absalomie, Absalomie... to dzieło uważane przez krytyków za największe osiągnięcie w twórczości Faulknera. Ze względu na charakter narracji jest to nie tyle powieść, co opowieść o życiu Thomasa Sutpena, przedstawiona przez kilka osób, których relacja rozpoczyna się w 40 lat po jego śmierci. Z poszczególnych opowieści wyłaniają się osobowości i światopoglądy narratorów. Żaden z nich nie zna całej prawdy o Sutpenie. Każdy albo odkrywa nowe fakty, albo też interpretuje na nowo prawdy podane już przez innego narratora. W ten sposób autor otwiera przed czytelnikiem nowe perspektywy widzenia dziejów Sutpena, ale też komplikuje sytuację..."

 
czołowa książka należąca do gatunku Southern Gothic więc jest tutaj sporo mrocznego i niepokojącego klimatu amerykańskiego południa, miejscami niemal jak z pieśni Nicka Cave'a - szczególnie tych z początku lat 80-tych- gorąco polecam [ok]
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 20824
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1891 dnia: 06 Maja 2023, 19:42:10 »
klasyka literatury grozy czyli znakomity zbiór opowiadań Roberta W. Chambersa - Król w Żółci - 4 opowieści z tytułowego cyklu po dziś dzień robią ogromne wrażenie- zresztą sam Lovecraft się nimi inspirował
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 20824
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1892 dnia: 08 Maja 2023, 19:45:01 »
Jorge Luis Borges - Fikcje - "Jorge Luis Borges uznawany jest za jednego z najbardziej inspirujących pisarzy dwudziestego wieku. Wytyczył wiele rozwidlających się ścieżek, czytanie przedkładał nad pisanie. Nie potrafił układać wielostronicowych fabuł; wolał na kilku stronicach streszczać książki nieistniejące, w zdyscyplinowany sposób kreślić fabuły o niesłychanej potencji i ładunku emocjonalnym. Skrót splatać z wyliczeniem, lirykę z konkretem. Zasłynął przede wszystkim jako autor tomów krótkich próz, wymykających się wszelkim klasyfikacjom. Fikcje z 1944 roku, być może najważniejsze dokonanie Argentyńczyka, to zbiór w dwóch częściach i siedemnastu odsłonach: niezakłamana czytelnicza uczta, bezinteresowna pochwała czytania. Prowadzi nas Borges przez bibliotekę, gdzie zgromadzono wszystkie możliwe książki, a zarazem przez książkę, która jest labiryntem; wstrzymuje moment egzekucji, by skazany mógł dokończyć swoje dzieło, detektywowi zaś każe szukać samego siebie. Po wielu latach od premiery wciąż czuje się uwodzicielską moc fikcji, a ścieżki odczytań wciąż się rozwidlają."

chyba najsłynniejszy zbiór opowiadań tego pisarza- dużo w tej prozie tajemniczych labiryntów, mrocznych ksiąg zakazanej wiedzy, tajnych stowarzyszeń i podejrzanych typów spod ciemnej gwiazdy- bezwzględnie polecam choc nie jest to łatwa i przystępna lektura [ok] [ok] [ok]
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?