"Ship of Fools" - polskie forum VdGG / PH

Peter Hammill => Dyskusja hammillowa => Wątek zaczęty przez: La Rossa w 15 Sierpnia 2007, 11:31:40

Tytuł: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: La Rossa w 15 Sierpnia 2007, 11:31:40
Wiadomość od administratora:
Wątek został wydzielony z wiadomości powitalnej (z działu "Organizacja forum"), stąd zaczyna się dość dziwnie :)



Na poważnie forum wystartuje na jesieni (tak myślę), w tej chwili nadal trwają testy serwera.
A to głównie dlatego, iż nie ufam serwerom darmowym.
W przyszłości (gdy serwis ewentualnie wypali) być może przejdę na hosting płatny, który czasem też zbyt fajny nie bywa :D


Słuszna decyzja - wakacyjny sezon ogórkowy nie sprzyja debatom. Jesień to co innego... Do przepięknej skądinąd piosenki PH Autumn nie będę jednak odsyłać, bo nie jest zbyt krzepiąca ;-)
Tytuł: Ulubione płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Hennos w 15 Sierpnia 2007, 15:15:34
Słuszna decyzja - wakacyjny sezon ogórkowy nie sprzyja debatom. Jesień to co innego... Do przepięknej skądinąd piosenki PH Autumn nie będę jednak odsyłać, bo nie jest zbyt krzepiąca ;-)

A to akurat jeden z moich ulubionych utworów PH i często go słucham :)
Tytuł: Ulubione płyty PH
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 15 Sierpnia 2007, 20:15:38
Lubię jesień, ale akurat "Autumn" jakoś średnio mi leży. No ale cała "Over" jest rewelacyjna, szczególnie uwielbiam "Betrayed".
Tytuł: Ulubione płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Hennos w 15 Sierpnia 2007, 22:56:00
Lubię jesień, ale akurat "Autumn" jakoś średnio mi leży. No ale cała "Over" jest rewelacyjna, szczególnie uwielbiam "Betrayed".

Nie przepadam za wszelakimi klasyfikacjami, lecz album "Over" zdecydowanie należy do moich ulubionych, chociaż nie wiem, czy słowo "ulubiony" jest tutaj na miejscu.
Tekst "This Side Of The Looking Glass" jest dla mnie szalenie ważny, stąd nie mogę zachować obiektywności w ocenie tej płyty.
Poza tym jestem mocno "skażony" audycjami Tomka Beksińskiego, czyli chyba nie muszę nic więcej dodawać.
Dla samego "Over" warto robić stronę o PH, ja nie widzę na tej płycie żadnych słabych punktów.
Ja w każdym razie najczęściej słucham "Autumn" z tej płyty.
Tytuł: Ulubione płyty PH
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 16 Sierpnia 2007, 09:04:03
Też jestem po części skażony, jak to określiłeś, przez Tomka Beksińskiego i w dużej mierze jemu zawdzięczam swoją muzyczną edukację (dopóki był - bo teraz już sam się doedukowuję).
W przypadku płyt VDGG i PH ciężko jest mówić o ulubionych - je się po prostu słucha i przeżywa. W zasadzie albo połykasz wszystko albo nic. Napiszę tak za największe dokonania Hammilla solo uważam - jak ja to określam - jego trylogię z lat 70-tych a więc: "Chameleona...", "Silent Corner..." i "In Camera". Dlaczego te a nie inne? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. A co do "This Side of the Looking Glass" powiem tylko że ta pieśń uratowała mi życie (wraz z "A Way Out" - ale w wersji z "Typical").
Tytuł: Ulubione płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Hennos w 16 Sierpnia 2007, 14:11:24
Też jestem po części skażony, jak to określiłeś, przez Tomka Beksińskiego i w dużej mierze jemu zawdzięczam swoją muzyczną edukację (dopóki był - bo teraz już sam się doedukowuję).

Ja także, słuchałem Jego audycji od roku 1991 do końca i wątpię, abym poznał np Hammilla, gdyby nie ON.
Że o zjawiskach typu Devil Doll nie wspomnę.
I (co jest nawet dziwne) wielu nastolatków teraz fascynuje się Tomkiem (znam osobiście kilka przypadków).

W przypadku płyt VDGG i PH ciężko jest mówić o ulubionych - je się po prostu słucha i przeżywa. W zasadzie albo połykasz wszystko albo nic. Napiszę tak za największe dokonania Hammilla solo uważam - jak ja to określam - jego trylogię z lat 70-tych a więc: "Chameleona...", "Silent Corner..." i "In Camera". Dlaczego te a nie inne? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. A co do "This Side of the Looking Glass" powiem tylko że ta pieśń uratowała mi życie (wraz z "A Way Out" - ale w wersji z "Typical").

Jeśli chodzi o "trylogię" to oczywiście masz rację, to cała esencja stylu PH i jego największe dokonania.
Ja także bardzo cenię "Incoherence", ale o tym albumie więcej może napisać La Rossa (gdy znajdzie na to wolną chwilę), ja nie przepadam za pisaniem o muzyce (mam na myśli np analizę tekstów), gdyż jest to często mocno karkołomne zadanie.
"A Way Out" to (jak to sam TB nazywał) monolit i pisanie o nim jest zbędne.
Tytuł: Ulubione płyty PH
Wiadomość wysłana przez: La Rossa w 16 Sierpnia 2007, 20:12:58

Ja także bardzo cenię "Incoherence", ale o tym albumie więcej może napisać La Rossa (gdy znajdzie na to wolną chwilę), ja nie przepadam za pisaniem o muzyce (mam na myśli np analizę tekstów), gdyż jest to często mocno karkołomne zadanie.


Dziękuję za obarczenie mnie ambitnym zadaniem ;-) Długo by opowiadać o "Incoherence" i moich z tą płytą doświadczeniach (zwłaszcza z jednym konkretnym egzemplarzem ;-), przy okazji chętnie...

Mała uwaga organizacyjno-dyscyplinująca: może zostawmy wątek powitalny wątkiem powitalnym, a dyskusję o ulubionych płytach PH przenieśmy do dyskusji o PH...
Tytuł: Ulubione płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Hennos w 16 Sierpnia 2007, 20:31:45
Mała uwaga organizacyjno-dyscyplinująca: może zostawmy wątek powitalny wątkiem powitalnym, a dyskusję o ulubionych płytach PH przenieśmy do dyskusji o PH...

Właśnie zamierzałem to zrobić, a dyscyplina to święta rzecz :D
Tytuł: Odp: Ulubione płyty PH
Wiadomość wysłana przez: La Rossa w 16 Sierpnia 2007, 20:45:07
Dzięki  ;)

Jedna jedyna płyta PH to dla mnie "In Camera". Poza tym, oczywiście, i pozostałe części trylogii, i "Over", i "Incoherence", a z niewymienionych do tej pory - "Fireships", "Nadir" (wiem, mam dziwny gust) i "What, now?" (wiem wiem, mam bardzo dziwny gust...).

"In Camera" to całość, w której nie ośmieliłabym się czegokolwiek zmienić. Jest ciemna, szalona ("Gog Magog"), gęsta... A równocześnie "Again" to dla mnie chyba najpiękniejsza z gorzkich love songs PH.
Tytuł: Odp: Ulubione płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Hennos w 16 Sierpnia 2007, 20:54:12
Są to tak dobre albumy, iż pewnie każdy wymieni je jako swoje ulubione, zobaczymy zresztą w przyszłości :)
Może lepiej pisać też o tych, za którymi nie przepadamy zbytnio, dla mnie jest to płyta ostatnia, PH na perkusji to nie jest to, co mnie zbytnio podnieca...
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: La Rossa w 16 Sierpnia 2007, 20:57:22
Na razie mam jakiś uraz i nie słucham jej w ogóle, więc trudno mi się kompetentnie wypowiedzieć. A nóż kryje w sobie tajemnicze piękno, które objawia się słuchaczowi dopiero za tysięcznym przesłuchaniem?  ::)
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Hennos w 16 Sierpnia 2007, 21:03:05
Na razie mam jakiś uraz i nie słucham jej w ogóle, więc trudno mi się kompetentnie wypowiedzieć. A nóż kryje w sobie tajemnicze piękno, które objawia się słuchaczowi dopiero za tysięcznym przesłuchaniem?  ::)

Sprawdzę to...
(Chyba jestem masochistą :D)
Jak na razie słyszałem tylko 3 lub 4 utwory, może owe piękno zawierają pozostałe???
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 16 Sierpnia 2007, 22:19:37
Są piękne utwory na "Singularity" - co powiecie o Meanwhile my mother albo Famous last word. Ale dla mnie kulminacja to White dot - coś w stylu mroczniejszej strony PH - nerwowo przerywany wokal, gitary rozszarpują słuchacza. Jeśli chodzi o warstwę słowną to wydaje mi się że PH wypowiada się o swojej karierze (może nie do końca takiej jakiej oczekiwał) np.w Vainglorious Boy i w Friday afternoon; no i porusza temat śmierci, odejścia np.Meanwhile my mother. No ale "Singularity" nagrał  po zawale serca. Ogólnie cała płyta mi się podoba, ale jeszcze muszę się wsłuchać dokładnie. P.S. A czy zauważyliście, że w utworze Nake to the flame - po raz pierwszy można usłyszeć u PH gwizdanie - po prostu fajne. P.S. Zdecydowanie nie mogę słuchać płyty " Offensichtlich Goldfisch" Ph po niemiecku (hmm...wolę Lacrimosę).
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Hennos w 16 Sierpnia 2007, 22:36:11
Nie mam jeszcze tej płyty, więc się nie wypowiem.
Niestety jestem byłym perkusistą, więc zawsze zwracam uwagę na ten instrument, ciężko mi to w sobie "zabić" :)
Najnowsza płyta PH nie jest najlepsza pod tym względem, lecz (jak pisałem wcześniej) znam tylko 3 utwory zaprezentowane w audycji Kosińskiego (nawet nie pamiętam tytułów).
Także ostatecznie wypowiem się o niej w przyszłości.
"Offensichtlich Goldfisch" niestety nie znam.
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: La Rossa w 16 Sierpnia 2007, 22:44:35
Po takiej recenzji czuję wielka potrzebę zrewidowania swoich opinii i wsłuchania się w "Singularity".

Co do "Offensichtlich Goldfisch" - akcent PH (a czasem wręcz wymowa, i to na elementarnym poziomie) są po prostu błędne, dlatego niestety nie brzmi to najlepiej, choć niektóre fragmenty mają jakiś tam urok. Peter Gabriel lepiej wyszedł z konfrontacji z językiem niemieckim...
Dla pocieszenia - David Bowie ("Helden", niemieckojęzyczna wersja "Heroes") i Mike Patton ("Das Schutzenfest") radzą sobie ze szprechaniem jeszcze gorzej, niż PH  ;))
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 16 Sierpnia 2007, 22:49:07
Może nie wyraziłem się jasno - na "Offensichtlicht Goldfisch" Hammill śpiewa po niemiecku. Płyta nagrana była tylko na tamten rynek i zawiera niemeickie wersje utworów m.in. z "Out of water" i "The Noise". Raz słuchałem jej i to mi wystarczy. Tracklista:
Offensichtlich Goldfish 5:00
Dich zu finden 4:46
Die Kälte killt den Kuß 4:12
Favorit 5:06
Kaufhaus Europa 5:11
Der Lärm 6:13
Oase 5:44
Die Prominenz küßt sich 4:34
Die Tinte verlischt 4:23
Auto (Wieder im Wagen) 4:02
Gaia 5:38
Schlaft nun 4:39.

A na "Singularity" rzeczywiście perkusja niczym nie zaskakuje. PH nie jest żadnym wirtuozem tego instrumentu. Zresztą może jest programowana?
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Hennos w 16 Sierpnia 2007, 22:56:01
A na "Singularity" rzeczywiście perkusja niczym nie zaskakuje. PH nie jest żadnym wirtuozem tego instrumentu. Zresztą może jest programowana?

Współczesne automaty perkusyjne są tak dobre, iż ciężko odróżnić słabego perkusistę od dobrego automatu :)
Ale (z tego, co słyszałem), to wygląda to raczej na grę PH, czyli takie tam sobie stukanie w gruncie rzeczy.
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 17 Sierpnia 2007, 14:13:59
Co do PG i PH - to o ile pamiętam PH śpiewał też w chórkach na "niemieckim" albumie PG; zresztą na "Us" chyba też.
Akcent jak akcent, ale jakoś nie potrafię strawić niemieckiego Hammilla. Za to Lacrimosę mogę słuchać do woli w języku Goethego, a nie potrafię się przyzwyczaić do utworów śpiewanych przez Tilo Wolffa i Anne Nurmi po angielsku (jednak twardy akcent niemiecki czuć). :)
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Hennos w 17 Sierpnia 2007, 15:29:53
Za to Lacrimosę mogę słuchać do woli w języku Goethego, a nie potrafię się przyzwyczaić do utworów śpiewanych przez Tilo Wolffa i Anne Nurmi po angielsku (jednak twardy akcent niemiecki czuć). :)

Zgadzam się, Lacrimosa po angielsku to już coś jakby innego.
Język niemiecki jest tam jakby dodatkowym środkiem wyrazu, idealnie pasuje do muzyki.
AN moim zdaniem jakąś wielką wokalistką nie jest i średnio lubię jej głos.
Gdyby nie jej średni akcent, to pewnie Tarja Turunen by pasowała do Lacrimosy  ;D ;D ;D
(Dziwne pomysły to moja specjalność  ;D).
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: La Rossa w 17 Sierpnia 2007, 16:14:43
Co do PG i PH - to o ile pamiętam PH śpiewał też w chórkach na "niemieckim" albumie PG; zresztą na "Us" chyba też.

Zgadza się, ale do wykrzykiwania "Kooon-takt!" nie trzeba zbyt biegle władać językiem  ;)
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 26 Sierpnia 2007, 17:48:44
Moich kilka uwag do płyty "In Camera": ;D
Płyta PH "In Camera" z 1974 roku. Trochę niespójna stylistycznie ale dla mnie jedna z klasycznych, najlepszych płyt PH.
The Comet, the Course, the Tail - genialny utwór napisany na kwartet gitarowy w wykonaniu Hammilla solo (akustyczna, elektryczna, basowa i dwunastostrunowa), z tekstem o bardzo filozoficznym zabarwieniu. PH wykonuje go właściwie do dzisiaj - sam, w duecie z Hoolym.
Gog (jak i Magog nazwa pochodzi z Biblii) - to organowo-perkusyjno-głosowe szaleństwo. Uwielbiam w tym utworze te chaotyczne przejścia perkusji (Guy Evans chyba był naćpany), histeryczny wokal Hammilla i organy (jak z piekła) na których gra sam Hammill. Gog płynnie (hahaha) przechodzi w Magog (In Bromine Chambers) - coś między ambientem, muzyką konkretną a kpiną z słuchacza (ja się nie obrażam); dziesięć minut dziwnych dźwięków, nagranych częściowo w łazience (patrz sofasound). Tyle jeśli chodzi o muzykę. Jeszcze uwaga dotycząca czasów tych trzech (dwóch?) utworów. W wersji okładkowej jest tak : Comet 6'02, Gog 7'39 a Magog 10'01. W mojej wersji kompaktowej: Comet 6'00, Gog -7'59 (minus 7 minut 59 sekund), Magog 9'30; natomiast w komputerze odczytuje jeszcze inaczej: Comet/Gog (jako jeden utwór) 13'58, Magog 10'03. Wiem że jestem maniakiem ale mnie to zainteresowało.  :D :D :D
Ferret and Featherbird - piękna, wręcz czysta (jak na PH) ballada.
(No More) The Submariner - wspaniały przyklad rockowej pieśni z użyciem syntezatorów.
Tapeworm - jedyny, prawie normalny rockowy kawałek na tej płycie; z fenomenalnym wokalnym interludium w środku.
Again - jeszcze jedna ballada, tym razem "skażona" smutkiem.
Faint Heart and the Sermon - musicalowy PH, ale pięknie stylowy.

W wersji remasterowanej mamy 3 utwory nagrane dla programu Johna Peela i potwierdzają klasę PH jako występującego tylko solo.
Może ktoś ma jeszcze jakieś uwagi co do In Camera. ;D
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: La Rossa w 26 Sierpnia 2007, 19:40:31
Hmmm, trudno coś dodać. Dla mnie ta płyta jest ważna ze względu na wspaniałe linie wokalne PH i dziwne efekty, trudno jednak ująć to w słowa...
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 26 Sierpnia 2007, 21:16:53
No właśnie. Zapomniałem dodać coś nie coś o efektach. Jak na tamte czasy rewelacyjne. Szkoda tylko że dla przeciętnego słuchacza niezrozumiałe. Chociaż spotkałem się z opiniami w internecie, że te wczesne płyty są bardzo źle wyprodukowane. Ale ja tak nie uważam. Mają swój klimat po prostu.
A linie wokalne PH nie do podrobienia.
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Hennos w 26 Sierpnia 2007, 21:29:04
No właśnie. Zapomniałem dodać coś nie coś o efektach. Jak na tamte czasy rewelacyjne. Szkoda tylko że dla przeciętnego słuchacza niezrozumiałe. Chociaż spotkałem się z opiniami w internecie, że te wczesne płyty są bardzo źle wyprodukowane. Ale ja tak nie uważam. Mają swój klimat po prostu.
A linie wokalne PH nie do podrobienia.

Źle wyprodukowane w tym sensie, iż trochę tracą na ich "cyfryzacji".
Lepiej słuchać ich z analogu (oryginalnego, chociaż w ZSRR pewnie PH nie wydawali) :)
Oczywiście nie mam na myśli remasterów, bo one są już zrobione "pod" cyfrę.
Jednak dobry gramofon plus wzmacniacz lampowy wiele dają :)
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Godbluff w 13 Września 2007, 01:33:14
Ulubione płyty Hammilla... To jest bardzo trudne pytanie. Jeszcze nie słyszałem wszystkich płyt bo wole sobie dawkować powoli ale z tego co znam to na pewno Over z powodów osobistych, jak się wczytałem w te teksty to czułem, że to właściwe wyrażenie moich myśli zreszto podobnie jest z większością utworów ale właśnie Over jest znakomitym lekiem na broken heart.

In Camara... Jedna z największych pereł na tym świecie.

And close As this- Podobnie jak Over. Peter kradniesz moje myśli!!! Ta płyta pojawiła mi się w rękach właśnie gdy przechodziłem ciężki okres. I jak tu się w tej muzyce nie zakochać?

Fireships głównie za Given Time...

Zdecydowanie ostatnia koncertówka tylko dlaczego tak szybko się kończy! Hammill w świetnej formie wokalnej, powinien dać jeszcze coś na drugi tależ.

nie nie STOP! bo zaczne wszystkie wymieniać

Płyta która mi nie podeszła to zdecydowanie In a Foreign Town, słuchałem trzy razy i jakoś nie chce mi sie do niej wracać.

Teraz leci Now Lover ze Skin.. Nie ma jak to naukowe podejście do seksu... Utwór przeznakomity.
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 14 Września 2007, 11:29:29
A jakże - "Now Lover" jest taki hmm...doskonale rozwibrowany tym tekstem  ;D(no i te dźwięki aborygeńskie). :o
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Sebastian Winter w 05 Grudnia 2008, 13:40:33
moje ukochane płyty Mistrza to:
1. Silent Corner....za mrok i nastrój
2. Over- za tematykę( ta płyta ratowala mnie wielokrotnie)
3. In Camera- za The comet , the course the tail
4. Typical- bo to najlepszy live album świata
5. PH7- za eksperymenty
6- Out of Water- za a Way out
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Polset w 05 Grudnia 2008, 14:11:14
Kurde ze też Ja jeszcze nic tu nie napisałem
Zaraz coś wymyślę :)
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w 21 Lutego 2009, 00:51:06
skoro już postanowiłam dołączyć, to wypadałoby coś machnąć :) witam forumowiczów.

pierwszą płytą, jaką poznałam była In Camera i głównie dzięki The Comet, The Course, The Tail rozłożyła mnie na łopatki, może aż za bardzo - hurtowe poznawanie kolejnych płyt to chyba nie był zbyt dobry pomysł, chce się ciągle więcej, a równocześnie nie wiadomo za co się zabrać. trzy miesiące na większość dyskografii to aż na jakąś propfanację zakrawa. zostają jakieś enigmatyczne wrażenia i konkretne utwory, od których nie da się uwolnić, ale integralność poszczególnych płyt rozmywa się w takim natłoku. choć z drugiej strony cudowne zachłyśnięcie, permanentny orgazm przez uszy, trochę po omacku ale absolutnie na kolanach :) pora przystopować i przyjrzeć się uważniej, jak odkryję ulubioną, o ile to możliwe, to się pochwalę. Na "pierwszy rzut ucha" pozostaję przy "trylogii", a aktualnie oddaję się fascynacji A Black Box.
pozdrawiam! :)
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: Sylvie w 21 Lutego 2009, 01:04:36
Witam Klaudię i "Konesera" nadaję ;D
Tytuł: Odp: Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH
Wiadomość wysłana przez: dziobak w 23 Marca 2009, 14:48:01
Płyty Hammilla które słucham najczęściej to Silent Corner And Empty Stage, Over, The Love Songs, Typical i Out Of Water. W ogóle całą dyskografię Hammilla uważam za ciekawą.