Autor Wątek: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam  (Przeczytany 303764 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21979
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1890 dnia: 10 Kwietnia 2023, 19:41:08 »
William Faulkner - Absalomie, Absalomie - "Absalomie, Absalomie... to dzieło uważane przez krytyków za największe osiągnięcie w twórczości Faulknera. Ze względu na charakter narracji jest to nie tyle powieść, co opowieść o życiu Thomasa Sutpena, przedstawiona przez kilka osób, których relacja rozpoczyna się w 40 lat po jego śmierci. Z poszczególnych opowieści wyłaniają się osobowości i światopoglądy narratorów. Żaden z nich nie zna całej prawdy o Sutpenie. Każdy albo odkrywa nowe fakty, albo też interpretuje na nowo prawdy podane już przez innego narratora. W ten sposób autor otwiera przed czytelnikiem nowe perspektywy widzenia dziejów Sutpena, ale też komplikuje sytuację..."

 
czołowa książka należąca do gatunku Southern Gothic więc jest tutaj sporo mrocznego i niepokojącego klimatu amerykańskiego południa, miejscami niemal jak z pieśni Nicka Cave'a - szczególnie tych z początku lat 80-tych- gorąco polecam [ok]
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21979
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1891 dnia: 06 Maja 2023, 19:42:10 »
klasyka literatury grozy czyli znakomity zbiór opowiadań Roberta W. Chambersa - Król w Żółci - 4 opowieści z tytułowego cyklu po dziś dzień robią ogromne wrażenie- zresztą sam Lovecraft się nimi inspirował
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21979
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1892 dnia: 08 Maja 2023, 19:45:01 »
Jorge Luis Borges - Fikcje - "Jorge Luis Borges uznawany jest za jednego z najbardziej inspirujących pisarzy dwudziestego wieku. Wytyczył wiele rozwidlających się ścieżek, czytanie przedkładał nad pisanie. Nie potrafił układać wielostronicowych fabuł; wolał na kilku stronicach streszczać książki nieistniejące, w zdyscyplinowany sposób kreślić fabuły o niesłychanej potencji i ładunku emocjonalnym. Skrót splatać z wyliczeniem, lirykę z konkretem. Zasłynął przede wszystkim jako autor tomów krótkich próz, wymykających się wszelkim klasyfikacjom. Fikcje z 1944 roku, być może najważniejsze dokonanie Argentyńczyka, to zbiór w dwóch częściach i siedemnastu odsłonach: niezakłamana czytelnicza uczta, bezinteresowna pochwała czytania. Prowadzi nas Borges przez bibliotekę, gdzie zgromadzono wszystkie możliwe książki, a zarazem przez książkę, która jest labiryntem; wstrzymuje moment egzekucji, by skazany mógł dokończyć swoje dzieło, detektywowi zaś każe szukać samego siebie. Po wielu latach od premiery wciąż czuje się uwodzicielską moc fikcji, a ścieżki odczytań wciąż się rozwidlają."

chyba najsłynniejszy zbiór opowiadań tego pisarza- dużo w tej prozie tajemniczych labiryntów, mrocznych ksiąg zakazanej wiedzy, tajnych stowarzyszeń i podejrzanych typów spod ciemnej gwiazdy- bezwzględnie polecam choc nie jest to łatwa i przystępna lektura [ok] [ok] [ok]
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21979
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1893 dnia: 15 Czerwca 2023, 19:20:18 »
Herman Melville - Moby-Dick; or, The Whale - czyli moje chyba ulubione dzieło z zajęć Literatury Amerykańskiej - można ją czytać jako powieść przygodową, omijając rozdziały o tematyce cetologicznej, albo traktować jako traktat metafizyczny mówiący o niekończącej sie walce pomiędzy człowiekiem a Bogiem, Entropią, Wszechświatem- symbolika wielkiego białego wieloryba jest bowiem nieskończona i otwarta na wszelkie możliwe interpretację
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21979
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1894 dnia: 14 Lipca 2023, 16:51:13 »
polecam wszystkim najnowsze wydanie Literatury na świecie (nr. 5/6 2023) - gdzie znajdziemy m.in spore fragmenty słynnej eksperymentalnej powieści J.G. Ballarda The Atrocity Exhibition  (w tłumaczeniu Macieja Płazy "Wystawa Okropności")- powieści która dość mocno wpłynęła m.in na Joy Division i ich drugi album Closer (The Atrocity Exhibition to także utwór otwierający tą płytę)
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21979
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1895 dnia: 21 Września 2023, 18:52:07 »
znalezione dzisiaj na bookcrossingu w całkiem satysfakcjonującym jak na bookcrossing stanie: Samuel Beckett - Utwory Wybrane- Tom I: Dramaty, słuchowiska, scenariusze i Tom II: Eseje, proza, wiersze - chyba ktoś miał dość beckettowskiej grozy istnienia i pozbył się tych pozycji - polecam Ceizuracowi choć on pewnie już zna wszystkie te dzieła ( a znajdziemy tam m.in Wyludniacza, Molloya a także eseje Becketta na temat Joyce'a i Prousta)- będzie co czytać [ok] [ok] [ok]
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline LukaszS

  • (ЛукашС)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 2960
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1896 dnia: 22 Września 2023, 09:21:05 »
Kevin May, David Mc Elroy Halo: The Story Behind Depeche Mode's Classic Album Violator

Dobrnąłem do końca książki o czasach w których powstawał album. Wspomnienia producentów, inżynierów muzycznych , fanów , aktorek z teledysków, córki właściciela kina samochodowego wykorzystanego w Strange Too itp.

Powrót do czasów NRD i RFN, gdy miasta po wschodniej stronie tak samo jak w Polsce były raczej szare i bezbarwne, a po przemianach i upadku muru otworzyły się na nowości .

Czytając wróciłem nieco do tamtych czasów. A i kilku ciekawostek się doczytałem jak np. Budowanie sceny w Japonii na podstawie tysięcy zdjęć, bo nie opłacało się jej przewozić, a spowoduje zakazu używania maszyn do dymu zaangażowanie setek osób do wypuszczania ręcznie imitacji dymu z maszyny. Pojawienie się ulubionej tenisistki Fletcher -  Steffi Graaf na jednym z niemieckich koncetrów itp.



There is so much sorrow in the world,
there is so much emptiness and heartbreak and pain.
Somewhere on the road we have all taken a wrong turn...
how can we build the right path again?

Offline Sylvie

  • Сильвия
  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1296
  • Płeć: Kobieta
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1897 dnia: 29 Lutego 2024, 17:03:56 »
1. James Joyce - "Ulisses", nowy przekład Macieja Świerkockiego.
Autor przekładu pochodzi z miasta Łodzi, stąd pętlę tramwajową nazywa "krańcówką", ale to ciekawostka, nie zarzut ;-)

2. Maciej Świerkocki - "Łódź Ulissesa", czyli przewodnik po Ulissesie, bardzo fajnie napisany.
Something makes me nervous,
something makes me twitch...

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21979
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1898 dnia: 29 Lutego 2024, 18:20:25 »
tez niedawno czytałem Joyce'a: Dublińczyków, Portret Artysty i Szkice estetyczne wydane kilka lat temu przez Officynę - nowego przekładu Ulissesa jeszcze nie poznałem choć chyba za bardzo się przyzwyczaiłem do wersji Macieja Słomczyńskiego więc może należałoby to w  końcu zmienić :)

za to sporo u mnie ostatnio największego Metafizyka wśród pisarzy science-fiction czyli Philipa K. Dicka- teraz akurat czytam Valis- chyba jego najbardziej odjechaną powieść: fantastyka wymieszana z chrześcijańską gnozą i wizjami narkotycznymi- pojawiają się nawet (choć w przebraniu) dwie ważne osoby z dziejów rocka czyli David Bowie i Brian Eno


« Ostatnia zmiana: 29 Lutego 2024, 19:10:20 wysłana przez Sebastian Winter »
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sylvie

  • Сильвия
  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1296
  • Płeć: Kobieta
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1899 dnia: 29 Lutego 2024, 20:18:06 »
tez niedawno czytałem Joyce'a: Dublińczyków, Portret Artysty i Szkice estetyczne wydane kilka lat temu przez Officynę - nowego przekładu Ulissesa jeszcze nie poznałem choć chyba za bardzo się przyzwyczaiłem do wersji Macieja Słomczyńskiego więc może należałoby to w  końcu zmienić :)

Na zachęte początek nowego tłumaczenia:

Solennie napuszony, pulchny Goguś Mulligan zstąpił z progu u wylotu schodów, niosąc pełną piany do golenia miseczkę, na której leżały skrzyżowane lusterko i brzytwa. Lekki poranny wiaterek podtrzymywał poły żółtego rozpasanego szlafroka za jego plecami. Mulligan wysoko wzniósł miseczkę, po czym zaintonował:
 – Introibo ad altare Dei .
 Znieruchomiały, spojrzał w dół na ciemne, kręte schody, i krzyknął opryskliwie:
 – Chodź tu, Kindż! No chodź, ty strachliwy jezuito.
 Uroczyście ruszył naprzód i wszedł na okrągłą barbetę. Odwrócił się, po czym z powagą trzykrotnie pobłogosławił wieżę, najbliższą okolicę i budzące się wzgórza. Zauważywszy Stephena Dedalusa, pochylił się ku niemu i szybko zaczął kreślić w powietrzu znaki krzyża, gulgocząc przy tym gardłowo i kręcąc głową. Naburmuszony, zaspany Stephen oparł się rękami o najwyższy stopień schodów i zmierzył zimnym spojrzeniem rozedrgane, rozgulgotane, końsko pociągłe, błogosławiące go oblicze oraz nieprzystrzyżone i bynajmniej nieokalające tonsury złociste włosy w odcieniu jasnej słojowatej dębiny.
 Mulligan zerknął na moment pod lusterko, po czym szybko zakrył nim znowu miseczkę.
 – Rozejść się, rozkazał surowo.
 I zaraz dodał kaznodziejskim tonem:
 – Albowiem, o umiłowani moi, oto jest Krystka prawdziwa: ciało, dusza, krew i o rany boskie! Bardzo proszę o nastrojową muzykę. Panowie, zamknijcie oczy. Chwileczkę. Mamy tu mały problem z białymi ciałkami krwi. Bądźcie wszyscy cicho.
 Spojrzał z ukosa w górę i przeciągle, delikatnie gwizdnął, jak gdyby dawał komuś sygnał, a następnie znieruchomiał na chwilę w pełnym zachwytu skupieniu. Jego równe białe zęby połyskiwały gdzieniegdzie złotymi koronkami. Chryzostom. W ciszy odpowiedziały mu dwa głośne przenikliwe gwizdnięcia.
Something makes me nervous,
something makes me twitch...

Offline Sylvie

  • Сильвия
  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1296
  • Płeć: Kobieta
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1900 dnia: 29 Lutego 2024, 20:29:41 »
I jeszcze jeden fragment nowego tłumaczenia Ulissesa:

U stóp okrągłej baszty na wielkim głazie zasiadał szerokoramienny, potężnopierśny, krzepkoręki, krzepkonogi, szczerooki, rudowłosy, piegowaty jak indycze jajo, kudłatobrody, szerokousty, wielkonosy, długogłowy, niskogłosy, gołoudy, mocarnoręki, włochatonogi, rumianolicy, żylastoramienny heros. Szeroki w barach był na kilka łokci, a jego kolana, przypominające skaliste góry, podobnie jak inne nieosłonięte miejsca na ciele, porastał włos kłujący, gęsty i brunatny, co barwą i twardością kolcolist zachodni ( Ulex europaeus ) na myśl przywodził. Szerokie nozdrza, z których wystawała szczecina tej samej brunatnej barwy, miał tak pojemne, że w ich jaskiniowej ciemności z łatwością uwiłby sobie gniazdo skowronek. Oczy, w których łzy i uśmiech wiecznie walczyły o lepsze, były wielkości sporego kalafiora. Z głębokiej groty ust jego dobywał się w regularnych odstępach potężny prąd ciepłego tchnienia, a donośne, mocne, czerstwe bicie potężnego serca niosło się rytmicznym echem, dudniąc grzmiąco i wprawiając ziemię, szczyt wysokiej wieży oraz jeszcze wyższe skały jaskini w drżenie tudzież wibracje.
 Odziany był w długi bezrękawnik ze świeżej skóry wołowej, sięgający kolan niczym luźny kilt, przewiązany na biodrach sznurem splecionym ze słomy i sitowia. Spodem nosił krótkie portki ze skóry jelenia, zszyte niedbale nicią z jelit zwierzęcych. Niższą część jego kończyn dolnych okrywały wysokie cholewy z Balbriggan, ufarbowane purpurą z porostów, stopy krył zaś w broganach z solonej skóry krowiej, zszytej krowią tchawicą. U pasa wisiał mu sznur kamieni morskich, kołyszących się z każdym ruchem jego okazałej postaci, na których wyryto proste, lecz zdumiewająco udatne symbole plemienne wielu dawnych irlandzkich herosów i heroin, jak Cuchulin, Conn Stu Bitew, Niall Dziewięciu Zakładników, Brian z Kincory, Najwyższy Król Malachi, Art MacMurragh, Shane O’Neill, ojciec John Murphy, Owen Roe, Patrick Sarsfield, Rudowłosy Hugh O’Donnell, Rudowłosy Jim MacDermott, ksiądz Eoghan O’Growney, Michael Dwyer, Francy Higgins, Henry Joy M’Cracken, Goliat, Horace Wheatley, Thomas Conneff, Peg Woffington, Wiejski Kowal, kapitan Moonlight, kapitan Boycott, Dante Alighieri, Krzysztof Kolumb, święty Fursa, święty Brendan, Marshal MacMahon, Karol Wielki, Theobald Wolf Tone, matka Machabeuszy, Ostatni Mohikanin, Róża Kastylii, Człowiek z Galway, Człowiek, Który Rozbił Bank w Monte Carlo, Wartownik, Człowiek - Strażnik, Kobieta, Która Się Nie Puściła, Benjamin Franklin, Napoleon Bonaparte, John L. Sullivan, Kleopatra, Moje wierne kochanie , Juliusz Cezar, Paracelsus, sir Thomas Lipton, Wilhelm Tell, Michał Anioł Hayes, Mahomet, Łucja z Lammermooru , Piotr Pustelnik, Piotr Manipulator, Ciemna Rosaleen, Patrick W. Shakespeare, Brian Konfucjusz, Murtagh Gutenberg, Patricio Velasquez, kapitan Nemo, Tristan i Izolda, pierwszy książę Walii, Thomas Cook i Syn, Dzielny Żołnierzyk, Arrah na Pogue , Dick Turpin, Ludwig van Beethoven, Jasnowłosa Dziewczyna, Kaczkowaty Healy, Angus Anachoreta Culdee, Dolly Mount, Sidney Parade, Ben Howth, Valentine Greatrakes, Adam i Ewa, Arthur Wellesley, Boss Croker, Herodot, Jack Pogromca Olbrzymów, Gautama Budda, Lady Godiva, Lily z Killarney , Balor Złe Oko, królowa Saby, Acky Nagle, Joe Nagle, Alessandro Volta, Jeremiah O’Donovan Rossa i Don Philip O’Sullivan Beare. U boku wielkoluda stała na sztorc ostra włócznia z granitu, a u jego stóp spoczywało dzikie zwierzę należące do rodziny psowatych, którego chrapliwy oddech świadczył o tym, że bestia pogrążona jest w niespokojnym śnie, co potwierdzały ochrypłe powarkiwania i spazmatyczne ruchy, chociaż jej pan od czasu do czasu ukrócał je uspokajającymi ciosami swojej potężnej pały z nieobrobionego kamienia paleolitycznego.
Something makes me nervous,
something makes me twitch...

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21979
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1901 dnia: 01 Marca 2024, 06:18:13 »
ciekawe interpretacje- może się kiedyś zapoznam- choć na dobrą sprawę dwie ostatnie powieści Joyce'a są właściwie nieprzetłumaczalne i chyba najlepiej zapoznać się z tekstem oryginalnym- aczkolwiek miejscami nie jest to łatwe zadanie
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sylvie

  • Сильвия
  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1296
  • Płeć: Kobieta
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1902 dnia: 01 Marca 2024, 20:00:04 »
ciekawe interpretacje- może się kiedyś zapoznam- choć na dobrą sprawę dwie ostatnie powieści Joyce'a są właściwie nieprzetłumaczalne i chyba najlepiej zapoznać się z tekstem oryginalnym- aczkolwiek miejscami nie jest to łatwe zadanie

Świerkocki w "Łodzi Ulissesa" dokładnie wyjaśnia, dlaczego użył takich słów, a nie innych, porównuje też swój przekład z innymi, nie tylko tym Słomczyńskiego, ale np z francuskim i nowym szwedzkim.
Nawet pierwsze litery pierwszych słów trzech części Ulissesa mają znaczenie ;-)
Something makes me nervous,
something makes me twitch...

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21979
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1903 dnia: 02 Marca 2024, 19:05:44 »
ciekawe interpretacje- może się kiedyś zapoznam- choć na dobrą sprawę dwie ostatnie powieści Joyce'a są właściwie nieprzetłumaczalne i chyba najlepiej zapoznać się z tekstem oryginalnym- aczkolwiek miejscami nie jest to łatwe zadanie

Świerkocki w "Łodzi Ulissesa" dokładnie wyjaśnia, dlaczego użył takich słów, a nie innych, porównuje też swój przekład z innymi, nie tylko tym Słomczyńskiego, ale np z francuskim i nowym szwedzkim.
Nawet pierwsze litery pierwszych słów trzech części Ulissesa mają znaczenie ;-)

polecam zapoznanie się z Odyseją Homera przed lub w trakcie czytania powieści Joyce'a - każdy epizod Ulisessa ma dokładne odwzorowanie w dziele autora Illiady więc porównywanie ich jest często pomocne w interpretacji
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sylvie

  • Сильвия
  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1296
  • Płeć: Kobieta
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1904 dnia: 02 Marca 2024, 21:59:54 »
polecam zapoznanie się z Odyseją Homera przed lub w trakcie czytania powieści Joyce'a - każdy epizod Ulisessa ma dokładne odwzorowanie w dziele autora Illiady więc porównywanie ich jest często pomocne w interpretacji

Tak, wiem, Świerkocki to wszystko dokładnie wyjaśnia w "Łodzi".
Bardzo dokładnie omawia też przekład, Słomczyński jednak zrobił wiele błędów, ale nie dziwota, wtedy nie było netu i grup dyskusyjnych ze specami od Joyce'a z całego świata :-)
Something makes me nervous,
something makes me twitch...