Byłem z La Rossą, mogłeś dać znać, to spotkalibyśmy się 
Nom, szkoda. Może spotkamy się na koncercie VdGG w przyszłości 
Zmoknąłeś przed Stodołą?
To był gorący dzień, a jak zaczęli wpuszczać (byłem daleko w kolejce) lunęło jak z prysznica.
Koncert krótki, ale bardziej na zegarku niż w moim odczuciu, wystarczająco, jestem zadowolony.
Wracałem dopiero rano (6h podróży), na szczęście miałem u kogo przenocować i wysuszyć ubrania w Warszawie.
Wyciągneliśmy kurtki w celu zabezpieczenia się przed deszczem, ale tylko kilka minut staliśmy na deszczu, gdyż do wejścia było niedaleko.
Solidnie zaczęło padać, gdy byliśmy już w środku, czekaliśmy w ogródku piwnym pod parasolem, a ulewa była tak solidna, iż o mało go nie zniszczyła