Fire in the sky nie znam jednak ja bym włączył Loreli- cudowna płyta- zupelnie niedawno odkryłem ten zespół i sie zachwycam nim
Fire In The Sky wydana była jeszcze w 81 roku i jest naprawdę zacna muzycznie. Choć przyznać trzeba, że brzmi słabo
Szkoda, ze produkcyjnie ta płyta tak ucierpiała, bo jednak obok Marillion, Twelfth Night, Pallas, Pendragon, Solstice, to jest to kolejny klejnocik tzw. new wave of british progressive rock
Warto dodać, ze na wokalu facet i właściwie cały skład poza głównym kompozytorem i basistą rówzni się od tego z Loreli.
W każdym razie, jeśli podoba Ci się Loreli, to podejrzewam, że Fire In The Sky również da Ci sporo radości.