A co do problemu Marillion i IQ to chyba jednak Marillion był tym bardziej poszukującym zespołem- szczególnie po odejsciu Fisha - i choć nie zawsze te poszukiwania były trafione ( vide plyty Marillion.com, Holidays in eden) to czasami udawało im sie nagrać rzeczy naprawde dobre ( Brave, Marbles). IQ natomiast ( mimo mojej wielkiej sympatii do tej grupy) na własne zyczenie zamknał sie w klasycznej formie rocka neoprogresywnego i wlasciwe nigdy nie probował z nią zerwać- co oczywiscie w zadnej mierze nie moze być dla tej grupy dyskredytujące- po prostu ja lubię zespoły poszukujące i starające sie odswieżyc swoje brzmienie- co Marillionowi udało się na takich płytach jak Anorachnophobia czy nawet wspomniany wczesniej Brave ( który chwilami z klasycznym neoprogresem nie ma nic wspólnego). Natomiast dwie ostatnie propozycje IQ czyli Dark Matter i Frequecy tylko powielają ( z wielką klasą co prawda) brzmienie przeszłosci. To oczywiście nie znaczy ze Marillion nie bywał zespołem wtórnym- trzeba mu jednak pamietac ze wielokrotnie próbował odswiezyć swoja muzykę i nadać jej zupełnie innego brzmienia.
PS: a płyty marillion z Fishem kocham i znam na pamiec jednak z powodów osobistych nie słucham ich od co najmniej 10 lat
Nie zgadzam się że IQ nie poszukiwał. Mieli romans z POP stworzyli "baranka" naszych czasów(Subterenea).
Czasem nagrywali nawet reggae (Barbell In in). I umiejętności muzyków są większe, więcej tu wirtuozerii,co kocham. Marillion po 1990 roku ( Bo wakacje w edenie lubię jeszcze) i IQ to wręcz miazga dla tych pierwszych. Co z tego że trzymają się tradycji skoro są w tym lepsi od tych którzy jak zważyłeś odeszli w swych poszukiwaniach od sedna sprawy. Oni jako jedyni przetrwali te wszystkie czasy. Są żywą pamiątka po czasach gdy prog się odradzał. I nie dorasta im do pięt żaden z młodych zespołów ,których zmierza się z tym gatunkiem.