The least we can do..........- przecudna rzecz- pierwsza wielka plyta VDGG- mozna sluchac bez przerwy. Tylko Out of my book troszke gorszy od innych...choć tylko troszkę.
Mam wrażenie, że kolegę trochę poniosło
Ja po ostatnim przesłuchaniu mam niestety odmienne odczucia. Znakomite są według mnie początek i zakończenie (choć myślę, że After The Flood zyskałoby gdyby je nieco skrócić). Reszta już mocno przeciętna pomijając koszmarek w postaci Refugee. Porównując tę płytę z późniejszymi bardzo wyraźnie słychać w mojej opinii różnice poziomów. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że kiedy się ukazała, była czymś ciekawym i pełnym blasku. czas niestety nie obszedł się z nią łaskawie.
U mnie Genesis "Selling England By The Pound" i Curved Air "Air Cut" - obie z tego samego roku i obie doskonałe.