Aktualnie słucham...

[Sebastian Winter]

u mnie klasyka grunge'u czyli Soundgarden i Superunknown (1994)

A też sobie włączę....
U mnie
Soundgarden - Ultramega

tego akurat nie znam- dobre?

Debiut
powinienem napisać "Ultramega OK"

z ciekawości posłucham- bo szczerze powiedziawszy znam tylko ich płyty z lat 90-tych ze szczególnym uwzględnieniem Badmotorfinger i Superunknown

[Sebastian Winter]

Van Der Graaf - Live in Berlin 20.03.1977

[ceizurac]

Abba "Ring Ring" (1973) - debiut zespołu; znakomity przykład popu na wysokim poziomie.

[Sebastian Winter]

u mnie Pearl Jam i ich ubiegłoroczny znakomity album czyli Gigaton (2020)

[Sebastian Winter]

i na wieczór klasyka: Clan of Xymox - Medusa

[ceizurac]

Pet Shop Boys - maxisingle "Being Boring/So Hard/Jealousy".

[Sebastian Winter]

coś mocniejszego na popołudnie: Linkin Park i Meteora (2003) - intrygująca metalowo-hip-hopowa mieszanka - całkiem dobrze się sprawdza w upalny dzień- polecam Ceizuracowi

[ceizurac]

coś mocniejszego na popołudnie: Linkin Park i Meteora (2003) - intrygująca metalowo-hip-hopowa mieszanka - całkiem dobrze się sprawdza w upalny dzień- polecam Ceizuracowi

Dzięki za cynk; postaram się posłuchać 😎

Tymczasem u mnie:
Whodini "Whodini" (1983) - debiut zespołu; hip-hop.

[Sebastian Winter]

Siouxsie and the Banshees i Join Hands (1979) - drugi album grupy- bardziej punkowy niż ich późniejsze płyty-polecam

[Sebastian Winter]

Steve Hackett - To Watch the Storms (2003) - zdecydowanie najlepsza płyta artysty wydana po 2000 roku

[Tercero]

VDGG - 68-70
Bill Callahan - Dream River

[Sebastian Winter]

u mnie Joy Division/New Order na słoneczny i upalny dzień czyli Total: From Joy Division to New Order (2011)

[Sebastian Winter]

Massive Attack - Protection (1994) - drugi album legendarnej grupy z Bristolu- wydany 3 lata po przełomowej Blue Lines i 4 lata przed nagraniem genialnej Mezzanine, przynosi nam klimatyczny trip hop z dużą dawką elektroniki i elementami dubu oraz reggae - polecam

[Tyrystor]

Slowdive - Morningrise, epka z 1991 roku. Muzyka utkana z wiatru.

Teraz wychodzę z rowerem, lecz już z góry napiszę, że po powrocie puszczę sobie ich album Just for a Day

[Tercero]

Steaming Coils - Breaded
1987

Bardzo fajna eksperymentalna psychedelia oparta na elektronice z elementami pop i awangardy, czasem echa preparowanego folka.
Bardzo ciekawe i dość dobre by polecić.