Aktualnie słucham...

[Sebastian Winter]

Rustin Man - Clockdust - ten album zyskuje z każdym kolejnym przesłuchaniem

U mnie zyskał za pierwszym

no u mnie też- tyle tylko że każdym przesłuchaniem odkrywam w nim coraz to inne obszar dzwiękowe na które wcześniej nie zwróciłem uwagi

z samego rana: Van der Graaf Generator - Vital: Van der Graaf Live (1978) - co tu dużo mówić- znakomity album koncertowy

[Sebastian Winter]

The Pop Group - Citizen Zombie (2014) - kolega Tercero się zachwycał więc postanowiłem przypomnieć sobie ten album- i rzeczywiście jest to bardzo dobra rzecz- chwilami na miarę dokonań z chwalebnej przeszłości grupy

[LukaszS]

Marillion Anoraknophobia

[Polset]

U mnie od rana Fisher-Z i album "Kamikaze Shirt" Powrót Johna Wattsa i spółki do artystycznej formy.
Cudny pop-rockowy (bardziej rockowy) album z zaangażowanie społecznym  w tekstach.
Gorąco polecam Tercero i Winterowi
 

[Tercero]

Lüüp ‎– Meadow Rituals

Neo kalsyka, neo folk itp
David Jackson w tle

[LukaszS]

Jean Michael Jarre Geometry of Love

[Sebastian Winter]

U mnie od rana Fisher-Z i album "Kamikaze Shirt" Powrót Johna Wattsa i spółki do artystycznej formy.
Cudny pop-rockowy (bardziej rockowy) album z zaangażowanie społecznym  w tekstach.
Gorąco polecam Tercero i Winterowi
 

na pewno sprawdzę

u mnie na popołudnie nieco klasyki czyli Steve Hackett i Spectral Mornings (1979) - czyli trzeci w kolejności  i kolejny niemiernie intrygujący album artysty

[Tercero]

W ramach remanentu  2020 :  Caleb Landry Jones-"The Mother Stone"
Cudowna neo-psychodelia z elementami symfonicznymi ,chwilami z nawiązanymi do późnych Beatlesów. Dłoga i czarowna płyta.
Nie wiem czy to odkrywcza muzyka ale bardzo udana. I uwierzyć nie mogę że nagrał ją 31 latek na co dzień będący...aktorem 
To jest ewenement !!!
Gorąco polecam Winterowi i Tercero

Właśnie słucham, brzmi jak stara rzecz i udana. Podoba mi się.

[Sebastian Winter]

u mnie polecany przez Polseta Fischer Z  i Kamikaze Shirt (1993) - fajny nowofalowy pop-rock choć jak dla mnie bez rewelacji- przyjemnie się słucha, jednak znacznie bardziej podobaly mi się ich płyty z lat 79-81

[Tercero]

John Watts - One More Twist

Ciekawa płyta.

[Kogut]

Arabs In Aspic - "Syndenes Magi"

[Tercero]

John Watts - The Iceberg Model

Chyba najlepsza płyta Wattsa! Świetna.

[Sebastian Winter]

na wieczór:

Rustin Man - Drift Code (2019) - poprzednia płyta Webba- nie tak dobra jak ubiegłoroczny Clockdust, ale i tak przynosząca prawie 40 minut intrygujących dźwięków- Drift Code jest tez na pewno bardziej urozmaicony muzycznie, dużo tutaj odniesień m.in do bluesowej psychodelii, jazzu i folk rocka

PJ Harvey - Stories from the City, Stories from the Sea (2000)- kolejna dobra propozycja od tej artystki- nieco bardziej przystępna od jej poprzednich płyt co jednak w żadnym stopniu nie wpływa na poziom muzyki- no i w trzech nagraniach pojawia się Thom Yorke

[Tercero]

na wieczór:

Rustin Man - Drift Code (2019) - poprzednia płyta Webba- nie tak dobra jak ubiegłoroczny Clockdust, ale i tak przynosząca prawie 40 minut intrygujących dźwięków- Drift Code jest tez na pewno bardziej urozmaicony muzycznie, dużo tutaj odniesień m.in do bluesowej psychodelii, jazzu i folk rocka

Piękna płyta zarówno jak ostatnia. Jego najsłabszą jest ta z Beth Gibbons (Out Of Season).

U mnie
Rustin Man - Drift Code (2019)

[Tercero]

'O'Rang* ‎– Herd Of Instinct

Paul Webb & Lee Harris - Talk Talk
Gościnnie min.: Beth Gibbons (Portishead), Matt Johnson (The The)
Płyta ciekawa, trochę awangardowa, ambientowa, warta posłuchania. Polecam Sebastianowi. Hajduk pewnie zna.
(Ciekawe, że wole te solowe dokonania Webb'a (Rustin Mann etc.) od Talk Talk, ale to już mój problem)