Po 3 przesłuchaniach (właściwie to płytę nr 1 słuchałem nawet 4 razy) mogę powiedzieć, że to doskonały album. Wydaje mi się, że równie dobry jak jego poprzednik czyli "Frequency". Od razu zaznaczam, że dysk drugi jak dla mnie nieco jest lepszy niż pierwszy. Gdybym tak mógł (właściwie to mogę to sobie po domowemu zrobić) to kilka utworów bym wykreślił, kilka skrócił (ewentualnie zrobił dysk dodatkowy). Które by to były? Z "jedynki" na pewno "Ocean" i tak od pierwszej sekundy do około dziewiątej minuty - wg mnie szkoda, że "Until the End" nie został w całości akustyczny; dla mnie te ostatnie 3 minuty są cudowne. Jeszcze bym tak o około 10 minut skrócił "Without Walls". Z "dwójki" niepotrzebny jest "1312 Overture" oraz "Ten Milions Demons"; i znowu bym skrócił o kilka minut "Constellations".
Najlepszy utwór? Hehe, pewnie się nie spodziewacie - ale "Knucklehead"; zaszczytne dwa drugie miejsca zajmują "Hardcore" i "From The Outside In".
Co jeszcze mi utkwiło w pamięci podczas słuchania?
Na pewno gitara basowa - czasem mocarna i gęsta jak w "From The Outside In" (kłania się Chris Squire z Yes), a czasem delikatna (wręcz jazzująca) w niektórych fragmentach dysku nr 2.
I samo brzmienie - gęste (może nawet za gęste), potężne wręcz - te klawiszowe tła po prostu rozwalają; ale tak było u IQ prawie zawsze - nazywam to "niepokojącymi klawiszami".
Podsumowując płyta bardzo dobra - ale za długa, bo utwory które bym wyciął wcale nie są złe - po prostu są tu jeszcze lepsze. Szkoda, że całość nie była wydana osobno w odstępie 2-3 lat.
A propos długości - na wikipedii jest opis dysku nr 3 (to chyba jeszcze bardziej specjalna wersja):
The Road Of Bonus
No. Title Length
1. "From The Outside In (First Studio Run Through)" 7:25
2. "The Road Of Bones (First Studio Run Through)" 8:36
3. "Ocean (Piano / Vocal Version)" 5:53
4. "The Slender Sky" 13:56
5. "McDozenStrings" 4:08
6. "Without Walls (Live Medley)" 12:45
7. "From The Outside In (Live)" 7:51