Autor Wątek: Ino-Rock Festival 2011 (IV edycja)  (Przeczytany 1700 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kuba

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 616
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Ino-Rock Festival 2011 (IV edycja)
« dnia: 16 Maja 2011, 00:19:08 »
10 września IV edycja Ino-rock, festiwalu muzyki dla słuchaczy o otwartych zmysłach ;).

Myślę, że zapowiada się bardzo interesująco. Wykonawcy dość zróżnicowani stylistycznie, tym lepiej. Chwalę owy festiwal za klimat i za dobór wykonawców, co spoczywa na barkach Kosiaka. Lista zespołów jest niezła, dla niektórych może część nieznana, ale daje sobie rękę uciąć, że właśnie Ci (debiutanci) biją na głowę.

Zagrają:

Lebowski
Wolf People
Pain Of Salvation
Brendan Perry
How can I be free?
How can I get help?
Am I really me?
Am I someone else?

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6641
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Ino-Rock Festival 2011 (IV edycja)
« Odpowiedź #1 dnia: 16 Maja 2011, 16:07:50 »
Mnie ci wykonawcy zupełnie nie interesują. Dobra muzyka u Kasiaka jest w cyklu "Ocalic od zapomnienia" i "Deserze przed śniadaniem" W innym wypadku gdy nowej płyty nie wydaje Hammill lub Hackett nie ma czego słuchać. 
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Offline Kuba

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 616
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Ino-Rock Festival 2011 (IV edycja)
« Odpowiedź #2 dnia: 16 Maja 2011, 16:38:28 »
To są suchary. Jeśli ktoś na bieżąco interesuje się muzyką, to z pewnością doceni owych wykonawców.
How can I be free?
How can I get help?
Am I really me?
Am I someone else?

Wobbler

  • Gość
Odp: Ino-Rock Festival 2011 (IV edycja)
« Odpowiedź #3 dnia: 16 Maja 2011, 17:26:25 »
To są suchary. Jeśli ktoś na bieżąco interesuje się muzyką, to z pewnością doceni owych wykonawców.

Ja nie jestem na bieżąco, ale Pain of Salvation to dla mnie mega zespół- zdecydowanie jeden z moich ulubionych. Możliwe, że się wybiorę(jeśli znajdę chętną osobę do towarzystwa). Szkoda tylko, że to jest odkryty koncert. Wolę kameralne salki.

Offline Kuba

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 616
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Ino-Rock Festival 2011 (IV edycja)
« Odpowiedź #4 dnia: 16 Maja 2011, 17:49:37 »
Pain of Salvation to interesująca kapela i dość popularna w naszym kraju, fanem nie jestem, ale szanuje.

Jadąc, to głównie z myślą o debiutantach, bo robią furorę. Lebowski zgarnia różne nagrody (takie np. jak najlepszy album w Brazylii i w Finlandii), co nie jest bezpodstawne, ponieważ ich album to kunszt. Wolf People, który gra coś pomiędzy blues rockiem a hard rockiem i psychodelią, pokazują, że raczej już się tak nie gra (jak na początku lat '70) i mało kto się za to bierze, a oni dają do zrozumienia, że tamten styl lekko unowocześniony wciąż zachwyca.  No a legendę Dead Can Dance fajnie byłoby zobaczyć, rekomendować nie trzeba.

Pomimo tego, że to koncerty pod chmurką, to i tak jest klimatycznie, amfiteatr w parku, gdzie towarzyszy temu sielankowa wczesno jesienna atmosfera.
How can I be free?
How can I get help?
Am I really me?
Am I someone else?

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6641
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Ino-Rock Festival 2011 (IV edycja)
« Odpowiedź #5 dnia: 16 Maja 2011, 20:41:39 »
To są suchary. Jeśli ktoś na bieżąco interesuje się muzyką, to z pewnością doceni owych wykonawców.

Ja nie jestem na bieżąco, ale Pain of Salvation to dla mnie mega zespół- zdecydowanie jeden z moich ulubionych. Możliwe, że się wybiorę(jeśli znajdę chętną osobę do towarzystwa). Szkoda tylko, że to jest odkryty koncert. Wolę kameralne salki.
Pain of Salvation to interesująca kapela i dość popularna w naszym kraju, fanem nie jestem, ale szanuje.

Jadąc, to głównie z myślą o debiutantach, bo robią furorę. Lebowski zgarnia różne nagrody (takie np. jak najlepszy album w Brazylii i w Finlandii), co nie jest bezpodstawne, ponieważ ich album to kunszt. Wolf People, który gra coś pomiędzy blues rockiem a hard rockiem i psychodelią, pokazują, że raczej już się tak nie gra (jak na początku lat '70) i mało kto się za to bierze, a oni dają do zrozumienia, że tamten styl lekko unowocześniony wciąż zachwyca.  No a legendę Dead Can Dance fajnie byłoby zobaczyć, rekomendować nie trzeba.

Pomimo tego, że to koncerty pod chmurką, to i tak jest klimatycznie, amfiteatr w parku, gdzie towarzyszy temu sielankowa wczesno jesienna atmosfera.

No Ja tylko Pain of Salvation kojarzę z tych kapel. Muzyka taka sobie. Raczej na NIE jestem.
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"