Peterowi na pewno się to opłacało. Jak napisał w komentarzu do remasterowanej edycji z 2007 roku. "[...]okładka płyty, była jedyną w mojej karierze, do której zostałem w jakiś sposób "ustylizowany". Prawdę mówiąc, było to bardzo dziwne doswiadczenie. Jedyne co w tym wartosciowe, to to, że po sesji ostał mi się calkiem niezły garnitur. Szwajcarski scyzoryk, pióro Parkera i notatnik należały, oczywiście, do Waszego Artysty."
A mnie się coś wydaje, że do płyty "In Camera" też był stylizowany.