To baaardzo trudne pytanie, serio.
Po długim namyśle wybrałam Smitha, bo faktycznie gra bardziej dynamicznie, poza tym Charles Dickie wraz z Grahamem tworzyli ciekawy duet smyczkowy.
Ale to wcale nie znaczy, że nie lubię Gordona, np. ten koncert z Gordonem, który dziś oglądała Tamara jest rewelacyjny.
No, ale kogoś trzeba wybrać
