Moje odkrycie:
The Locust "Plague Soundscapes" (2003) - fajny tytuł płyty; a muzyka to na wiki ma takie określenia - grindcore/noise rock/mathcore/powerviolence; w każdym razie nie dla każdego; krótkie - bo rzadko trwające dłużej niż minutę - utwory (?) z "szczekającym" wokalem i ultraszybkimi dźwiękami (czasem spokojniejszymi dziwacznymi soundscape'ami).