Aktualnie słucham...

[Polset]

Rush - Exit.... Stage Left

Z najlepszego okresu!

To fakt! Szkoda tylko że publiczność jest tam totalnie wyciszona a jak już jest to brawa się wyciszają.
Wiele kultowych nagrań RUSH takich jak "Xanadu" czy "YYZ" usłyszałem najpierw na tej płycie koncertowej a dopiero długo potem w wersji studyjnej. Poznają "Moving Pictures" byłem zdziwiony czemu w "YYZ" nie ma sola perkusyjnego    

[Sebastian Winter]

Foreigner  - Double Vision (1978)- taki przyjemny hard rock z elementami progresu- no i dobrze wszystkim znany z KC Ian McDonald w składzie

[Tercero]

Rush - Exit.... Stage Left

Z najlepszego okresu!

To fakt! Szkoda tylko że publiczność jest tam totalnie wyciszona a jak już jest to brawa się wyciszają.
Wiele kultowych nagrań RUSH takich jak "Xanadu" czy "YYZ" usłyszałem najpierw na tej płycie koncertowej a dopiero długo potem w wersji studyjnej. Poznają "Moving Pictures" byłem zdziwiony czemu w "YYZ" nie ma sola perkusyjnego    

Ja akurat poznałem te obydwie płyty na raz, bo były na tej samej taśmie szpulowej (we wczesnych latach 80-tych). Pożyczyłem szpulę (czy kilka) a tam do tego jeszcze "Signals" i "2112" Byłem trochę zaskoczony, bo wcześniej znałem Rush jako zespół hard-rockowy/heavy-metalowy jako, że znałem tylko ich dwie pierwsze płyty "Rush"i "Fly By Night".
U mnie
Bil Fay Band - Tomorrow Tomorrow And Tomorrow
2004

[Polset]

Rush - Exit.... Stage Left

Z najlepszego okresu!

To fakt! Szkoda tylko że publiczność jest tam totalnie wyciszona a jak już jest to brawa się wyciszają.
Wiele kultowych nagrań RUSH takich jak "Xanadu" czy "YYZ" usłyszałem najpierw na tej płycie koncertowej a dopiero długo potem w wersji studyjnej. Poznają "Moving Pictures" byłem zdziwiony czemu w "YYZ" nie ma sola perkusyjnego    

Ja akurat poznałem te obydwie płyty na raz, bo były na tej samej taśmie szpulowej (we wczesnych latach 80-tych). Pożyczyłem szpulę (czy kilka) a tam do tego jeszcze "Signals" i "2012" Byłem trochę zaskoczony, bo wcześniej znałem Rush jako zespół hard-rockowy/heavy-metalowy jako, że znałem tylko ich dwie pierwsze płyty "Rush"i "Fly By Night".
U mnie
Bil Fay Band - Tomorrow Tomorrow And Tomorrow
2004

Ja "Moving Pictures" poznałem tak,że nagrałem ten album z kasetę z radia. I akurat następnego dnia wypadała giełda płyt i akurat ten album tam był. Mniej niż 24h po jego nagraniu (i pokochaniu!) z radia miała płytę! Tylko raz mi się tak zdarzyło

[Tercero]

Rush - Exit.... Stage Left

Z najlepszego okresu!

To fakt! Szkoda tylko że publiczność jest tam totalnie wyciszona a jak już jest to brawa się wyciszają.
Wiele kultowych nagrań RUSH takich jak "Xanadu" czy "YYZ" usłyszałem najpierw na tej płycie koncertowej a dopiero długo potem w wersji studyjnej. Poznają "Moving Pictures" byłem zdziwiony czemu w "YYZ" nie ma sola perkusyjnego    

Ja akurat poznałem te obydwie płyty na raz, bo były na tej samej taśmie szpulowej (we wczesnych latach 80-tych). Pożyczyłem szpulę (czy kilka) a tam do tego jeszcze "Signals" i "2112" Byłem trochę zaskoczony, bo wcześniej znałem Rush jako zespół hard-rockowy/heavy-metalowy jako, że znałem tylko ich dwie pierwsze płyty "Rush"i "Fly By Night".
U mnie
Bil Fay Band - Tomorrow Tomorrow And Tomorrow
2004

Ja "Moving Pictures" poznałem tak,że nagrałem ten album z kasetę z radia. I akurat następnego dnia wypadała giełda płyt i akurat ten album tam był. Mniej niż 24h po jego nagraniu (i pokochaniu!) z radia miała płytę! Tylko raz mi się tak zdarzyło

Nieźle!

U mnie
Rush - Moving Pictures

[Sebastian Winter]

N.U. Unruh -  Euphorie im Zeitalter der digitalen Informationsübertragung - czyli przedziwna elektronika od perkusisty grupy Einstürzende Neubauten

[Sebastian Winter]

Blues Magoos- Psychedelic Lollipop (1966) - jedna z pierwszych płyt amerykańskiej psychodelii - fajna album w klimacie The Beach Boys i The Byrds - polecam

[LukaszS]

PH Charisma Festival Reggio Emilia 20.01.1973

http://verso-la-stratosfera.blogspot.com/2018/12/serie-historic-prog-bands-live-in-italy.html

[Tercero]

Blues Magoos- Psychedelic Lollipop (1966) - jedna z pierwszych płyt amerykańskiej psychodelii - fajna album w klimacie The Beach Boys i The Byrds - polecam

Fajna płyta, świetny zespół - albo odwrotnie!

U mnie
The Necks - Three
2020

Najnowsza.

[LukaszS]

VDGG Still Life

[Sebastian Winter]

Blues Magoos- Psychedelic Lollipop (1966) - jedna z pierwszych płyt amerykańskiej psychodelii - fajna album w klimacie The Beach Boys i The Byrds - polecam

Fajna płyta, świetny zespół - albo odwrotnie!

zgadza się - musze pilnie zapoznać się z ich innymi dziełami

u mnie Brand X i Masques (1978) - trzecia płyta zespołu i pierwsza bez Phila Collinsa w składzie co nie zmienia faktu że to wciąż jazz/fusion na wysokim poziomie- polecam

[ceizurac]

VDGG "World Record" - płyta przejściowa..., ale "Meurglys III" to klasa sama w sobie; gdy słucham (i oglądam z obrazem) tego utworu to słyszę tu bluesa, naprawdę.

[LukaszS]

VDGG "World Record" - płyta przejściowa..., ale "Meurglys III" to klasa sama w sobie; gdy słucham (i oglądam z obrazem) tego utworu to słyszę tu bluesa, naprawdę.

Też tego słucham...

[Tercero]

Blues Magoos- Psychedelic Lollipop (1966) - jedna z pierwszych płyt amerykańskiej psychodelii - fajna album w klimacie The Beach Boys i The Byrds - polecam

Fajna płyta, świetny zespół - albo odwrotnie!

zgadza się - musze pilnie zapoznać się z ich innymi dziełami

Późniejsze płyty: od bluesa przez funky do jazz rocka - też interesujące.

[Sebastian Winter]

VDGG "World Record" - płyta przejściowa..., ale "Meurglys III" to klasa sama w sobie; gdy słucham (i oglądam z obrazem) tego utworu to słyszę tu bluesa, naprawdę.

a ja szczególnie w części środkowej słyszę reggae

u mnie Blues Magoos i Basic Blues Magoos - też dobre choć debiut lepszy