Autor Wątek: Aktualnie słucham...  (Przeczytany 2522865 razy)

0 użytkowników i 10 Gości przegląda ten wątek.

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15540
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10185 dnia: 06 Lutego 2014, 07:32:43 »
Peter Hammill i Gary Lucas. Album nierówny ale udany :) Nie równy za sprawą fragmentów instrumentalnych.  Kilka kompozycji POWALA na kolana! "Cash" Genialny riff 100% hammilowski zkoochać się w nim można. "This is Showbiz"Najbardziej dynamiczny,skoczny. "Black Ice" Kolejny mój ulubiony, jest w nim coś niesamowicie hamillowsko-ironicznego. I do tego ten ciekawy pomysł-ustanie muzyki,chwile czystego noisu i powracamy "normalności" Eksperymentów tu więcej. Najbardziej okazały i dziwaczny to "Reboot" Noise,delikatność mieszające się z agresja. Czegoś takie Hammill nie zrobił od czasów "Unsung" i pewnych fragmentów płyty "This" Do tego kilka pięknych ballad takich jak "Spinning Coins" przywołujący na myśl album "Cluth" Są też utwory takie jak "The Kid" w nim słychać że oprócz Mistrza jest Pan Lucas. Kompozycja zupełnie nie ze świata Petera Hammilla. Nawiązująca do flamenco akustyczna kompozycja z wokalem Petera. Tego jeszcze nie było. Minus płyty to zbyt duża ilość utworów instrumentalnych ,które  przypominają płytę z Rogrem Eno . Album ma prawie godzinę. Można było krócej i bardziej spójne. Ale i tak jest znakomicie. Wiem to banał rodem z radosnej twórczości Coelho Bo Peter ZAWSZE robi rzeczy genialne. Nudy Nudy Nudy Ale jak się lubię tak "nudzić" Żeby inni artyście tak mnie nudzi ;)

Miał Być post,wyszedł sceleton  of recenzja :D Z jakiś czas napiszę coś więcej :)

Dzięki za tę recenzję Polset.

U mnie dziś Coroner "Grin".
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline LukaszS

  • (ЛукашС)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 2974
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10186 dnia: 06 Lutego 2014, 07:52:07 »
Peter Hammill i Gary Lucas. Album nierówny ale udany :) Nie równy za sprawą fragmentów instrumentalnych.  Kilka kompozycji POWALA na kolana! "Cash" Genialny riff 100% hammilowski zkoochać się w nim można. "This is Showbiz"Najbardziej dynamiczny,skoczny. "Black Ice" Kolejny mój ulubiony, jest w nim coś niesamowicie hamillowsko-ironicznego. I do tego ten ciekawy pomysł-ustanie muzyki,chwile czystego noisu i powracamy "normalności" Eksperymentów tu więcej. Najbardziej okazały i dziwaczny to "Reboot" Noise,delikatność mieszające się z agresja. Czegoś takie Hammill nie zrobił od czasów "Unsung" i pewnych fragmentów płyty "This" Do tego kilka pięknych ballad takich jak "Spinning Coins" przywołujący na myśl album "Cluth" Są też utwory takie jak "The Kid" w nim słychać że oprócz Mistrza jest Pan Lucas. Kompozycja zupełnie nie ze świata Petera Hammilla. Nawiązująca do flamenco akustyczna kompozycja z wokalem Petera. Tego jeszcze nie było. Minus płyty to zbyt duża ilość utworów instrumentalnych ,które  przypominają płytę z Rogrem Eno . Album ma prawie godzinę. Można było krócej i bardziej spójne. Ale i tak jest znakomicie. Wiem to banał rodem z radosnej twórczości Coelho Bo Peter ZAWSZE robi rzeczy genialne. Nudy Nudy Nudy Ale jak się lubię tak "nudzić" Żeby inni artyście tak mnie nudzi ;)

Miał Być post,wyszedł sceleton  of recenzja :D Z jakiś czas napiszę coś więcej :)

To znaczy że nie tylko ja odczuwam ta płytę w kategorii eksperymentów z Rogerem
There is so much sorrow in the world,
there is so much emptiness and heartbreak and pain.
Somewhere on the road we have all taken a wrong turn...
how can we build the right path again?

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15540
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10187 dnia: 06 Lutego 2014, 08:26:55 »
Peter Hammill i Gary Lucas. Album nierówny ale udany :) ...

Miał Być post,wyszedł sceleton  of recenzja :D Z jakiś czas napiszę coś więcej :)

To znaczy że nie tylko ja odczuwam ta płytę w kategorii eksperymentów z Rogerem

A ja się cieszę na płytę (częściowo) eksperymentalną w stylu "Unsung".  Bardzo lubię te hammillowe odloty.
Polset, Lukasz - nie ma się czym martwić - w bieżącym roku powinna wyjść "właściwa" solowa płyta Hammilla.  :)
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline Jurski

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10188 dnia: 06 Lutego 2014, 09:37:04 »
Eloy "Reincarnation On Stage" - świeżutki, tegoroczny album koncertowy weteranów. Bardzo fajnie się słucha. Aż zapragnąłem zobaczyć ich na żywo. W Polsce to raczej nierealne, ale może gdzieś blisko granicy by się udało...

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6641
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10189 dnia: 06 Lutego 2014, 12:17:55 »
Peter Hammill i Gary Lucas. Album nierówny ale udany :) Nie równy za sprawą fragmentów instrumentalnych.  Kilka kompozycji POWALA na kolana! "Cash" Genialny riff 100% hammilowski zkoochać się w nim można. "This is Showbiz"Najbardziej dynamiczny,skoczny. "Black Ice" Kolejny mój ulubiony, jest w nim coś niesamowicie hamillowsko-ironicznego. I do tego ten ciekawy pomysł-ustanie muzyki,chwile czystego noisu i powracamy "normalności" Eksperymentów tu więcej. Najbardziej okazały i dziwaczny to "Reboot" Noise,delikatność mieszające się z agresja. Czegoś takie Hammill nie zrobił od czasów "Unsung" i pewnych fragmentów płyty "This" Do tego kilka pięknych ballad takich jak "Spinning Coins" przywołujący na myśl album "Cluth" Są też utwory takie jak "The Kid" w nim słychać że oprócz Mistrza jest Pan Lucas. Kompozycja zupełnie nie ze świata Petera Hammilla. Nawiązująca do flamenco akustyczna kompozycja z wokalem Petera. Tego jeszcze nie było. Minus płyty to zbyt duża ilość utworów instrumentalnych ,które  przypominają płytę z Rogrem Eno . Album ma prawie godzinę. Można było krócej i bardziej spójne. Ale i tak jest znakomicie. Wiem to banał rodem z radosnej twórczości Coelho Bo Peter ZAWSZE robi rzeczy genialne. Nudy Nudy Nudy Ale jak się lubię tak "nudzić" Żeby inni artyście tak mnie nudzi ;)

Miał Być post,wyszedł sceleton  of recenzja :D Z jakiś czas napiszę coś więcej :)

To znaczy że nie tylko ja odczuwam ta płytę w kategorii eksperymentów z Rogerem

No nie do końca. Ta pozycja jest znacznie lepsza i ciekawsza. Tylko fragmenty przypominają płytę z Eno
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22121
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10190 dnia: 06 Lutego 2014, 17:53:47 »
Peter Hammill i Gary Lucas. Album nierówny ale udany :) Nie równy za sprawą fragmentów instrumentalnych.  Kilka kompozycji POWALA na kolana! "Cash" Genialny riff 100% hammilowski zkoochać się w nim można. "This is Showbiz"Najbardziej dynamiczny,skoczny. "Black Ice" Kolejny mój ulubiony, jest w nim coś niesamowicie hamillowsko-ironicznego. I do tego ten ciekawy pomysł-ustanie muzyki,chwile czystego noisu i powracamy "normalności" Eksperymentów tu więcej. Najbardziej okazały i dziwaczny to "Reboot" Noise,delikatność mieszające się z agresja. Czegoś takie Hammill nie zrobił od czasów "Unsung" i pewnych fragmentów płyty "This" Do tego kilka pięknych ballad takich jak "Spinning Coins" przywołujący na myśl album "Cluth" Są też utwory takie jak "The Kid" w nim słychać że oprócz Mistrza jest Pan Lucas. Kompozycja zupełnie nie ze świata Petera Hammilla. Nawiązująca do flamenco akustyczna kompozycja z wokalem Petera. Tego jeszcze nie było. Minus płyty to zbyt duża ilość utworów instrumentalnych ,które  przypominają płytę z Rogrem Eno . Album ma prawie godzinę. Można było krócej i bardziej spójne. Ale i tak jest znakomicie. Wiem to banał rodem z radosnej twórczości Coelho Bo Peter ZAWSZE robi rzeczy genialne. Nudy Nudy Nudy Ale jak się lubię tak "nudzić" Żeby inni artyście tak mnie nudzi ;)

Miał Być post,wyszedł sceleton  of recenzja :D Z jakiś czas napiszę coś więcej :)

Dzięki za tę recenzję Polset.




tez dziękuję za recenzje Polsecie- będzie czego słuchać jak już płyta dojdzie :)
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22121
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10191 dnia: 06 Lutego 2014, 17:54:25 »
Peter Hammill i Unsung [ok] - w ramach przygotowań do Otherworld
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline LukaszS

  • (ЛукашС)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 2974
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10192 dnia: 06 Lutego 2014, 20:04:16 »
Other world...trzecie przesłuchanie ...zaczyna sie hammillowska ballada obracam w palcach złoty pieniądz, następnie coś co rozwija sie niepokojąco w ambient ,trzeci utwór   of kith and kin z plamami dzwiekowymi ale i gitarą w hammillowskim stylu, w cash słychać lucasa, built from scratch zbudowane z dźwięków gitar i przesterów komputerowych czasami przypominających dokonania Radiohead z okresu o.k computer, instrumentalne, industrialne, interesujące...Attar of roses zaczyna się pięknym smutnym wstępem na struny, odgłosem deszczu, ucieczką do flamenco ale nie taką dosłowną...na longplayu spinnig coins i attar of roses są obok siebie i kończą stronę A płyty...
« Ostatnia zmiana: 06 Lutego 2014, 20:20:51 wysłana przez LukaszS »
There is so much sorrow in the world,
there is so much emptiness and heartbreak and pain.
Somewhere on the road we have all taken a wrong turn...
how can we build the right path again?

Offline Kogut

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 1267
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10193 dnia: 06 Lutego 2014, 20:18:18 »
Solaris - "Nostradamus - Próféciák Könyve"
Morte Macabre - "Symphonic Holocaust"
L'Albero Del Veleno - "Le Radici Del Male"

Solaris urywa głowę, dwie pozostałe dopiero poznaję.

Offline LukaszS

  • (ЛукашС)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 2974
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10194 dnia: 06 Lutego 2014, 20:56:06 »
This is showbiz, kojarzą mi się czasy ryczącej czterdziestki i noise...reboot to kolejne plamy dźwiękowe, dysonanse, zabawy realizotara płyty gałkami, zresetuj się i zacznij od nowa Peter, zresetuj się i policz do dziesięciu...black ice czyli temat na czasie bo gołoledź u nas była całkiem niedawno, muzycznie nie porwało mnie to chociaż ślisko na gryfie gitary się robi do połowy utworu, a dalej znowu wstawki ala Radiohead. The kid to chyba bardziej lucasa pomysł, jest gitarowo, szybko, niespokojnie, ale za to wielogłosowe zaśpiewy hammilla plasują ten utwór nawet całkiem wysoko. Glass czy panowie mieli pomysł na ten utwór, czy tylko wypełnia przestrzeń na płycie nie wiem, jest nijako, znowu Radioheadowo czasami ale chyba to przerost formy nad treścią. 2views znowu kilka plam i śpiew hammilla. Means to an end to kolejna skojarzenie z atmosferą ryczącej czterdziestki z dodatkiem gitary lucasa, ale utwór jest króciutki więc zanim się rozwinie zdąży się skończyć. Ostatnie slippery slope rozwinięcie tekstu z gołoledzi, to instrumentalny new age, ambient z plumkaniem gitarowym. Jeśli chcecie pospać to można sobie puścić ten utwór w pętle.
Reasumując płyta winylowa zawiera kwintesencję tego albumu, kompaktowa rozwinięta jest o pomysły wypełniacze. Nie powiem że jest to zła płyta, jest ciut inna.
There is so much sorrow in the world,
there is so much emptiness and heartbreak and pain.
Somewhere on the road we have all taken a wrong turn...
how can we build the right path again?

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15540
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10195 dnia: 08 Lutego 2014, 11:28:50 »
Loops and Reels
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15540
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10196 dnia: 08 Lutego 2014, 12:13:31 »
Pink Floyd "The Final Cut".
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22121
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10197 dnia: 08 Lutego 2014, 12:41:57 »
Pink Floyd "The Final Cut".

bardzo piekna lecz niedoceniana płyta PF. Choć z drugiej strony chwilami bardziej się tego słucha jak pierwszą solową płytę Waters'a :)- co w niczym nie umniejsza jej wielkości
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22121
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10198 dnia: 08 Lutego 2014, 12:43:10 »
David Bowie i Young Americans [ok]
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15540
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Aktualnie słucham...
« Odpowiedź #10199 dnia: 08 Lutego 2014, 13:54:19 »
Pink Floyd "The Final Cut".

bardzo piekna lecz niedoceniana płyta PF. Choć z drugiej strony chwilami bardziej się tego słucha jak pierwszą solową płytę Waters'a :)- co w niczym nie umniejsza jej wielkości

Ja ją bardzo lubię, ale nieczęsto słucham.

Fripp/Eno "The Essential Fripp and Eno" - moja pierwsza płyta CD kupiona w Polsce; wcześniej w Niemczech kupiłem kilka maxisingli Pet Shop Boys (wtedy jeszcze nie miałem odtwarzacza cd).  :D
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.