Ja doskonale rozumiem Twoje podejście, trudno Ci zachować obiektywizm ze względu na to, że jesteś fanem i jak wspomniałeś podchodzisz do twórczości PH emocjonalnie, a co za tym idzie - w większości bezkrytycznie, ulgowo i w stu procentach subiektywnie, a co za tym idzie, trudno Ci zachować rozsądek i właściwie proporcje w ocenianiu samej muzyki. No niestety w takich wypadkach kwestia oceniania jest w sumie mało konieczna.
Sam osobiście też momentami podchodzę emocjonalnie do muzyki, ale potrafię na chłodno coś ocenić, nie mam z tym problemu. Każdy ocenia jak chce, teoretycznie można walić same zera i dziesiątki, wolna amerykanka, wiadomo, jednak momentami uśmiecham się tu jak widzę gdy kogoś fantazja nieco poniesie

.
Rozumiem Cię, wiem o co chodzi i szanuje to, ale gdyby każdy tak oceniał wysoko, to nawet jakaś jedna z gorszych płyt w historii zarówno PH, jak i VDGG (a takie rzecz jasna są) miała by świetne noty. Wówczas osoba postronna i taka, która zaczyna słuchać Petera, oraz taka, która tu zerknęła by się poradzić, może omyłkowo zabrać się za jedną z gorszych płyt, a nie za te lepsze w pierwszej kolejności. Różnice w ocenach muszą być, właśnie po to jest tak szeroka skala ocen, a nie po to by walić gdzie popadnie "dychę"

.
Adnotacja "wybitne dzieło" jest niepotrzebna, po to są (aż trzy) bonusy przecież.