"Ship of Fools" - polskie forum VdGG / PH
Nowości => Inni wykonawcy => Wątek zaczęty przez: Kuba w 02 Kwietnia 2011, 03:31:33
-
31 maja ponoć ma się ukazać nowy album King Crimson ! 0>[
Nie wiem dokładnie czy pod szyldem KC, ale Fripp wraca :).
-
To chyba chodzi o to, Wobbler już pisał o tej płycie na forum KC:
http://www.burningshed.com/store/kingcrimson/multiproduct/313/2188/ (http://www.burningshed.com/store/kingcrimson/multiproduct/313/2188/)
http://king.crimson.art.pl/forum/index.php/topic,1041.0.html (http://king.crimson.art.pl/forum/index.php/topic,1041.0.html)
-
szykuje sie wielkie dzielo...wiem co mowie ;)
posluchajcie:
http://www.onet.tv/a-king-crimson-project-a-scarcity-of-miracles,9179526,6,klip.html
-
sluchalem juz duzych fragmentow tej plyty i jak dla mnie od czasow Red nic tak fajnego nie nagrali nawet jak to nie jest prawdziwy KC
-
dla dokladnosci:
A Scarcity Of Miracles- KC project
1. A Scarcity Of Miracles
2. The Price We Pay
3. Secrets
4. This House
5. The Other Man
6. The Light Of Day
Jakko M. Jakszyk - Guitars, Gu Zheng, Keyboards, Vocals
Robert Fripp - Guitars, Soundscapes
Mel Collins - Alto Saxophone, Soprano Saxophone, Flute
Tony Levin - Bass, Chapman Stick
Gavin Harrison - Drums, Percussion
-
dobry kawałek [ok]
-
dobry kawałek [ok]
dla mnie za...bisty jak stare dobre KC
-
dobry kawałek [ok]
dla mnie za...bisty jak stare dobre KC
Nie no proszę Was… Przecież to jest jakieś nieporozumienie w świetle tego co Robert F. robił pod szyldem King Crimson. Nie do takiego poziomu zostałem przyzwyczajony. Ta pierwsza solówka to nawet, nawet jest… ale to co się później dzieje to woła o pomstę do nieba. Muzyka na poziomie jakiegoś młodego zespołu, który stwierdził nagle, że sobie coś ambitnego zagra. Niestety, według mnie, ten album to rozczarowanie dekady. Nie potrafię wytłumaczyć takiego spadku formy.
-
Wobbler, ja całego albumu jeszcze nie słyszałem, tylko fragmenty, ale ciesz się chłopie, że Fripp (i spółka) cokolwiek nagrywa ;). Nie dość, że on, to jeszcze skrzyknął świetną paczkę. Co jak co, muzycy zacni i uznani. Jestem pewien, że płyta będzie się sprzedawać bardzo dobrze, to samo będzie z recenzjami na jej temat.
-
Mnie ten jeden utwór podobał się bardzo [ok]
-
Nie mam się z czego cieszyć bo spodziewałem się przynajmniej w połowie dobrego albumu jak Power to Believe. Widząc te wielkie nazwiska miałem chyba do tego prawo? Tymczasem panowie zaserwowali jakiś mdły utwór, który z powodzeniem mógłby posłużyć za dedykacje dla przeciętnego Kowalskiego w programie Koncert Życzeń. Zrobili senny, komercyjny utwór, który brzmi właśnie jakby muzycy robili go na spaniu (z resztą widać na tym teledysku, że wszyscy ciągle mają zamknięte oczy).
Z tego co czytałem i oglądałem to Fripp ostatnio żyje jak typowy celebryta więc może to jest powodem dlaczego ten utwór brzmi tak a nie inaczej. Jeśli miałbym określić poziom tego utworu to jest on gdzieś na poziomie Joe Cocker`a.
Naprawdę szkoda, że panom się już nie chce prawdziwie grać i idą na łatwiznę. Mam nadzieję, że na okładce nie pojawi się napis King Crimson bo sobie by ta firma renomę popsuła.
PS Oceniam tylko po tym jednym utworze, ale nie mam nadziei, że inne będą o niebo lepsze.
-
mnie ten utwór skojarzył się z One Time z płyty Thrak ...
-
Zupełnie nie podoba mi się ten numer z klipu.
Ale to dobrze, że nazwali to "A King Crimson Project", a nie King Crimson.
Gdyby GiN nagrano pod nazwą "A VdGG Project" to jeszcze mogłabym to jakoś zaakceptować ;)
-
Nie mam się z czego cieszyć bo spodziewałem się przynajmniej w połowie dobrego albumu jak Power to Believe. Widząc te wielkie nazwiska miałem chyba do tego prawo? Tymczasem panowie zaserwowali jakiś mdły utwór, który z powodzeniem mógłby posłużyć za dedykacje dla przeciętnego Kowalskiego w programie Koncert Życzeń. Zrobili senny, komercyjny utwór, który brzmi właśnie jakby muzycy robili go na spaniu (z resztą widać na tym teledysku, że wszyscy ciągle mają zamknięte oczy).
Z tego co czytałem i oglądałem to Fripp ostatnio żyje jak typowy celebryta więc może to jest powodem dlaczego ten utwór brzmi tak a nie inaczej. Jeśli miałbym określić poziom tego utworu to jest on gdzieś na poziomie Joe Cocker`a.
Naprawdę szkoda, że panom się już nie chce prawdziwie grać i idą na łatwiznę. Mam nadzieję, że na okładce nie pojawi się napis King Crimson bo sobie by ta firma renomę popsuła.
PS Oceniam tylko po tym jednym utworze, ale nie mam nadziei, że inne będą o niebo lepsze.
a inne sa lepsze zapewniam bo mialem szczescie zapoznac sie ztym materialem w dosc duzym stopniu.........ten ktory slyszeliscie jest taki najbardziej ze tak powiem radiowy co oczywiscie nie znaczy ze nieciekawy....a przecietny Kowalski slyszac coś takiego z dedykacją dla siebie raczej by szybko przelaczyl na inny kanał bo woli krawczyka czy innego Polomskiego ( o Dodzie nawet nie wspominam)
Mnie sie ta plyta bardzo podoba bo od lat czekalem na coś co nazywam karmazynową melancholią ( Vide Starless czy tez Circus) na plycie KC. Drugiego Starless tam oczywiscie nie ma lecz jest nieco ponad 40-sci minut bardzo fajnego klimatycznego grania jakze odleglego od tego co Fripp i spółka prezentowali od ponad 20 lat- ja na taką muzyke na nowej plycie King crimson czekalem od bardzo dawna co oczywiscie nie zmienia mojego zdania na temat Construction czy tez Power ktore uwazam za bardzo dobre wydawnictwa- ja po prostu bylem pewnien ze taka muzyka jak na Scarsity juz nigdy sie nie pojawi..........poza tym Jakszyk dysponuje bardzo ciekawą barwą glosu i znakomicie komponuje sie z calą resztą. Zresztą poczekajcie na całość wtedy zobaczycie ze warto tej plycie poswiecić troche czasu- jak uslyszycie genialny This House moze niektórzy zmienią zdanie na co licze
-
aha jeszcze jedno: nie oczekujcie po tej plycie czegoś w stylu KC z lat 95-2003- na SoM jest zupelnie inna muzyka nieco delikatniesza, bardziej melancholijna- chwilami kojarzy sie nawet o dziwo z DCD................poza tym na nowy album KC chyba nie ma teraz szans...cieszmy sie wiec z tego co jest- moj zachwyt moze i jest podyktowany ze do KC mam bardzo osobisty stosunek i ze na nastepce Power to believe czekamy juz 8 lat, moze i jestem sentymentalny i tęsknie za przeszloscią- mnie sie jednak ta nowa plyta bardzo podoba
-
Mnie się podoba, miła odmiana, po ostatnim albumie KC.
-
Dobrze, że to będzie spokojny, melancholijny album. Mam dość tego łomotowania King Crimson, autentycznie.
-
A ja mam za mało łomotania KC, dwie ostatnie płyty to za mało, a ponoć to "Nuovo Metal".
Melancholijne płyty to niech sobie nagrywa Fripp z Sylvianem, co mu bardzo dobrze wychodzi.
Melancholia na drzewo! ;)
-
Ja wolę łomot i mieszanie, ale w miarę możliwości zapoznam się z tym "prawie" nowym albumem "prawie" King Crimson.
-
Recenzja: http://www.artrock.pl/recenzje/51245/jakszyk_fripp_collins_a_scarcity_of_miracles.html