Genesis - ,,Wind and wuthiring'' (1977)
Ocena 10/10
O, i pod tym mogę i ja się podpisać. "Wind & Wuthering" to wspaniały i chyba najlepszy (a przynajmniej ja stawiam go wyżej od "Trick of a Tail") przykład możliwości kompozytorskich Genesis po odejściu Gabriela. Takie utwory jak "One for the wine" czy rozmarzone "Afterglow" to zaprawdę jedne z najlepszych utworów Genesis. Chyba sobie włączę zaraz

U mnie jak na razie "The Geese & The Ghost", a więc też blisko klimatami. Ta płyta urzeka swoim bajkowym nastrojem, mogę jej słuchać na okrągło.