Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne

A Louse Is Not A Home

Zaczęty przez LenoreLazuli, 01 Styczeń 2017, 20:24:41

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

LenoreLazuli

Nie znalazłam nigdzie pełnego tłumaczenia, więc dodaję moją radosną twórczość.  :D I proszę o ostrą krytykę.

A Louse Is Not A Home

Czasem jest tu naprawdę strasznie,
Czasem jest tak ponuro,
Czasem myślę, że zniknę;
A wkrótce mam wrażenie, że już to zrobiłem.
Rysa biegnie zygzakiem przez moje lustro,
Potłuczone szkło zniekształca mą twarz,
A światło, choć jest tak silne i dziwne,
Nie może rozjaśnić zatęchłych zakamarków tego miejsca.
W chmurach stoi samotnie wysoki, dumny zamek;
Tu przywlokłem moje niejasne sensy,
Jednak siedmioletnie nieszczęście jest tuż za rogiem,
A pośród cieni czai się widmo beznadziei.

Potłuczone lustro wśród zasłon:
Obraz jest podzielony, próby zrozumienia – mozolne...
Tylko próbuję znaleźć miejsce,
Gdzie mógłbym ukryć swój dom.

Żyłem kiedyś w domach ze szkła,
Gdzie obserwowano mnie w każdej chwili.,
A teraz monitor rozświetla ciemność
I nie mogę stwierdzić, czy są tu ciche oczy.
Moje słowa to pająki na stronicy,
Przedłużają wiarę, nadzieję i przyczynę –
Lecz czy są słuszne, czy są tylko kurzem
Gromadzącym się wokół mojego krzesła?
Czasami mam wrażenie,
Że jest tu ktoś jeszcze:
Obserwator bez twarzy burzy mój spokój;
Czuję go poprzez deski podłogi.
Jego obecność jest koszmarna.
Daje mi znak, że powinienem zostać wygnany.
Z czym mam do czynienia?
Nie wiem, przez jakie wrota przeszedłem,
Nie znam natury istoty,
W której trwam...

Żyłem w domach z cegieł i ołowiu,
Gdzie wszystkie uczucia są święte,
A gdy chcesz pożreć owoc,
Musisz najpierw poznać jego woń
I złożyć ciało przed świątynią
Wśród wierszy, bukietów i pism.
A jeśli wykryjesz podstęp, musisz wybrać,
Czy pozostaniesz – mnichem, czy odejdziesz – włóczęgą.
Czym jest miejsce, które zwiesz domem?
Czy to kazanie lub spowiedź?
Czy ty kieliszek, który ma cię chronić?
Czy to naprawdę tylko miejsce, gdzie możesz przebywać?
Czy to kodeks lub prelekcja?
Czy to ciosy, które wymierza twój obrońca?
Czyżby kolos stał na glinianych nogach?

Dom jest tym czym go uczynisz,
Jak mawiają moi przyjaciele,
Jednak rzadko widuję ich domy
W te mroczne dni.
Niektórzy z nich są ślimakami,
Domy dźwigają na swoich grzbietach;
Inni mieszkają w zabytkach,
Z których kiedyś pozostaną ruiny.
Mój dom utrzymuje w jednym kawałku taśmą
I pinezkami;
Jednak wciąż czuję w nim jakąś obcą Moc...

Ten, który zbija lustra i przesuwa ściany,
Wciąż gapi się przez oczy portretów
W moim korytarzu.
Plądruje bibliotekę i podsłuchuje rozmowy telefoniczne.
Właściwie nigdy go nie widziałem,
Lecz wiem, że jest w moim domu.
A jeśli odejdzie,
Także nie będę mógł tu zostać.
Tak sądzę – hm... - tak myślę...
Cóż, nie wiem...

Mieszkam w jednym pokoju,
Lecz wszystkie jego ściany to uszy, wszystkie okna – oczy.
Wszystko inne jest obce;
A  ,,Dom" to moja pieśń bez słów:
Ha!
Daj temu szansę!

Otacza mnie cielesna powłoka,
Jestem świątynią życia,
Jestem pustelnikiem, jestem bezczynny
I uciekam z popularnego miejca.
Gdy moją głowę otaczają tajemne wieńce,
Nieziemska cisza zostaje przerwana;
Pokój ciemnieje, a ostrym świetle
Mogę zauważyć znajomą twarz.
Czy może to być facet, który nigdy nie pokazuje
Pękniętemu lustru swoich uczuć,
Jedynie mamrocze modlitwy do ziemi,
Na której klęczy:
Dom to ja!
Wszyscy wy, którzy szukacie swych domów,
Nie szefujcie innym,
Możecie zepsuć okulary,
A jeśli to zrobicie, sami wiecie, przestaniecie widzieć
I jakże wtedy rozpoznacie świt nowego dnia?
,,Dzień" jest tylko słowem, którego używam,
By odpychać od siebie ciemność,
A ludzie są zmyśleni, nie istnieje nic
Prócz pokoju, w którym przebywam
I, oczywiście oprócz wszechobecnej mgły –
Czasem zastanawiam się czy chociaż to jest prawdziwe.

Może powinienem odrobaczyć to miejsce,
Może powinienem usunąć stąd tę kreaturę,
Może przedumam moje życie
W obrębie tego cichego domu.

Czasem jest tu naprawdę strasznie;
Czasem jest tu tak ponuro;
Czasem myślę, że zniknę;
Czasem myślę...


Uneindeutig
Für immer: Neu

Sebastian Winter

bardzo ciekawa interpretacja tego jakże trudnego tekstu dlatego tez gratuluje odwagi- sam milenia całe temu go przełożyłem jednak zaginał mi gdzieś w otchłaniach czasu więc już go nie posiadam :)
jak znajdę chwilę czasu  przyjrzę się twojemu tłumaczeniu bardziej krytycznie :D
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Tercero

Znam tylko tłumaczenie Tomka Beksińskiego.
Zamieszczam do wglądu.


A Louse is not a Home

Czasami jest tu strasznie
Czasami bardzo smutno
Czasami myślę, że zniknę
A czasami zdaje mi się, że już to nastąpiło

Pęknięcie przebiega przez tafle mojego lustra
Pokruszone szkło zniekształca twarz
A światło, wprawdzie jasne i silne
Nie może rozjaśnić mrocznych zakątków tego domu
Był to kiedyś wzniosły pałac
Lecz teraz w każdym rogu czai się widmo rozpaczy

Mieszkałem już w różnych domach
Szklanych, ceglanych, ołowianych
A teraz mam wrażenie, że jest tu ze mną jeszcze ktoś
Obserwator bez twarzy, który daje mi do zrozumienia
Że powinienem się wynieść.
To on niszczy lustra, przesuwa ściany
spogląda na mnie oczami portretów wiszących na ścianach
Grasuje w bibliotece i podsłuchuje rozmowy telefoniczne
A jeśli odejdzie, ja też będę musiał odejść

Może powinienem oczyścić to miejsce ?
Może powinienem przenieść się gdzie indziej ?
Może całe życie upłynie mi na wątpliwościach
W zaciszu tego domostwa.
...where I trade cigarettes in return for songs

Kogut

Dobra, ja to zaraz trochę zrymuję, żeby polotu nabrało i będzie gitara.

LenoreLazuli

Błagam, niech ktoś znający się na tym sprawdzi, czy to w ogóle jest prawidłowo. Obawiam się, że wyszło mi nieco pythonowsko - możliwe, że zmieniłam znaczenie pewnych fragmentów :-\
Uneindeutig
Für immer: Neu

LukaszS

Nie martw się, ja też nie jestem anglistą, ale zawsze byłem entuzjastą tłumaczeń... tłumaczenia takich artystów jak Cohen,Nick  Cave, Depeche Mode, Dead Can Dance były impulsem do moich tłumaczeń Hammilla... Jeśli ktoś zna lepiej hiszpański to ten utwór mam też przetłumaczony w tym języku...

There is so much sorrow in the world,
there is so much emptiness and heartbreak and pain.
Somewhere on the road we have all taken a wrong turn...
how can we build the right path again?

LukaszS

Nawet nie myślałem że tłumaczenie Tomka Beksińskiego wrzuciłem na to forum prawie 10 lat temu w grudniu 2007
There is so much sorrow in the world,
there is so much emptiness and heartbreak and pain.
Somewhere on the road we have all taken a wrong turn...
how can we build the right path again?

Kogut

#7
Pozwoliłem sobie trochę zmodyfikować tłumaczenie Tomka, bo w ogóle się nie rymowało! ;D


Czasem groza się tu ściele,
Czasem smutek żeruje zuchwale.
Przemijania ślady na mym ciele,
Może mnie już nie ma wcale?

Po lustrze wiją się pęknięcia bezdenne,
Żałośnie powykrzywiane widzę w nich lica.
Nawet silne światło dzienne
Mroku posępnych kątów nie spłyca.
Królewskie komnaty, niegdyś bezcenne,
Dziś w rozpaczy zatopione, jakież one ciemne!

Rozmaite próbowałem wznosić gmachy:
Z cegły, z ołowiu, nawet szklane płodziłem twory.
Wciąż mieszkają ze mną liczne strachy,
Jazgoczą mi do ucha bezcielesne zmory.
Oczami każdego portretu na mnie spoglądają,
Czmychnąć stąd czas najwyższy!
Tak, to one mury przesuwają,
To ich spojrzenie lustra niszczy!
To któryś z nich między książkami szlocha,
To któryś z nich dręczy mnie telefonami!
Wynoście się, precz stąd, wynocha!
Ja odejdę razem z wami...

Może cały bałagan jakoś przepędzić?
Może w innych ścianach szukać schronu?
Może na rozmyślaniu życie spędzić?
Pośród wrzeszczącej ciszy tego domu...



Potraktujcie to z dużym przymrużeniem oka. Luźna interpretacja, rymowanka z przedszkola, efekt nudy wieczornej.

Sebastian Winter

Cytat: Kogut w 02 Styczeń 2017, 21:10:38
Pozwoliłem sobie trochę zmodyfikować tłumaczenie Tomka, bo w ogóle się nie rymowało! ;D


Czasem groza się tu ściele,
Czasem smutek żeruje zuchwale.
Przemijania ślady na mym ciele,
Może mnie już nie ma wcale?

Po lustrze wiją się pęknięcia bezdenne,
Żałośnie powykrzywiane widzę w nich lica.
Nawet silne światło dzienne
Mroku posępnych kątów nie spłyca.
Królewskie komnaty, niegdyś bezcenne,
Dziś w rozpaczy zatopione, jakież one ciemne!

Rozmaite próbowałem wznosić gmachy:
Z cegły, z ołowiu, nawet szklane płodziłem twory.
Wciąż mieszkają ze mną liczne strachy,
Jazgoczą mi do ucha bezcielesne zmory.
Oczami każdego portretu na mnie spoglądają,
Czmychnąć stąd czas najwyższy!
Tak, to one mury przesuwają,
To ich spojrzenie lustra niszczy!
To któryś z nich między książkami szlocha,
To któryś z nich dręczy mnie telefonami!
Wynoście się, precz stąd, wynocha!
Ja odejdę razem z wami...

Może cały bałagan jakoś przepędzić?
Może w innych ścianach szukać schronu?
Może na rozmyślaniu życie spędzić?
Pośród wrzeszczącej ciszy tego domu...



Potraktujcie to z dużym przymrużeniem oka. Luźna interpretacja, rymowanka z przedszkola, efekt nudy wieczornej.

jak dla mnie rewelacja :D  [ok] [ok] [ok] [ok]
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Tercero

Cytat: Sebastian Winter w 02 Styczeń 2017, 21:30:06
Cytat: Kogut w 02 Styczeń 2017, 21:10:38
Pozwoliłem sobie trochę zmodyfikować tłumaczenie Tomka, bo w ogóle się nie rymowało! ;D


Czasem groza się tu ściele,
Czasem smutek żeruje zuchwale.
Przemijania ślady na mym ciele,
Może mnie już nie ma wcale?

Po lustrze wiją się pęknięcia bezdenne,
Żałośnie powykrzywiane widzę w nich lica.
Nawet silne światło dzienne
Mroku posępnych kątów nie spłyca.
Królewskie komnaty, niegdyś bezcenne,
Dziś w rozpaczy zatopione, jakież one ciemne!

Rozmaite próbowałem wznosić gmachy:
Z cegły, z ołowiu, nawet szklane płodziłem twory.
Wciąż mieszkają ze mną liczne strachy,
Jazgoczą mi do ucha bezcielesne zmory.
Oczami każdego portretu na mnie spoglądają,
Czmychnąć stąd czas najwyższy!
Tak, to one mury przesuwają,
To ich spojrzenie lustra niszczy!
To któryś z nich między książkami szlocha,
To któryś z nich dręczy mnie telefonami!
Wynoście się, precz stąd, wynocha!
Ja odejdę razem z wami...

Może cały bałagan jakoś przepędzić?
Może w innych ścianach szukać schronu?
Może na rozmyślaniu życie spędzić?
Pośród wrzeszczącej ciszy tego domu...



Potraktujcie to z dużym przymrużeniem oka. Luźna interpretacja, rymowanka z przedszkola, efekt nudy wieczornej.

jak dla mnie rewelacja :D  [ok] [ok] [ok] [ok]

Jeszcze trochę i będzie niezły kawałek hip-hopowy

;)
...where I trade cigarettes in return for songs

LukaszS

Nuda wieczorna moze cię cześciej dopadać, rewelka
There is so much sorrow in the world,
there is so much emptiness and heartbreak and pain.
Somewhere on the road we have all taken a wrong turn...
how can we build the right path again?

Hajduk

Cytat: Sebastian Winter w 02 Styczeń 2017, 21:30:06
Cytat: Kogut w 02 Styczeń 2017, 21:10:38
Pozwoliłem sobie trochę zmodyfikować tłumaczenie Tomka, bo w ogóle się nie rymowało! ;D


Czasem groza się tu ściele,
Czasem smutek żeruje zuchwale.
Przemijania ślady na mym ciele,
Może mnie już nie ma wcale?

Po lustrze wiją się pęknięcia bezdenne,
Żałośnie powykrzywiane widzę w nich lica.
Nawet silne światło dzienne
Mroku posępnych kątów nie spłyca.
Królewskie komnaty, niegdyś bezcenne,
Dziś w rozpaczy zatopione, jakież one ciemne!

Rozmaite próbowałem wznosić gmachy:
Z cegły, z ołowiu, nawet szklane płodziłem twory.
Wciąż mieszkają ze mną liczne strachy,
Jazgoczą mi do ucha bezcielesne zmory.
Oczami każdego portretu na mnie spoglądają,
Czmychnąć stąd czas najwyższy!
Tak, to one mury przesuwają,
To ich spojrzenie lustra niszczy!
To któryś z nich między książkami szlocha,
To któryś z nich dręczy mnie telefonami!
Wynoście się, precz stąd, wynocha!
Ja odejdę razem z wami...

Może cały bałagan jakoś przepędzić?
Może w innych ścianach szukać schronu?
Może na rozmyślaniu życie spędzić?
Pośród wrzeszczącej ciszy tego domu...



Potraktujcie to z dużym przymrużeniem oka. Luźna interpretacja, rymowanka z przedszkola, efekt nudy wieczornej.

jak dla mnie rewelacja :D  [ok] [ok] [ok] [ok]
Jak dla mnie - też.

Sylvie

Something makes me nervous,
something makes me twitch...