Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne

Over

Zaczęty przez Hajduk, 02 Grudzień 2008, 00:01:58

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Hajduk

W wolnej chwli postaram się przejrzeć wszystkie utwory Hammilla (oczywiście te, które mam na płytach) dotyczące relacji damsko-męskich, a nawet te dotyczące ojca i córki i buchaleteryjnie policzę te, w których wyraża swój żal do kobiet (jeżeli żal, to musimy odpowiedzieć na pytania: żal za co? żal do kogo? lub żal za czym?). Będzie to takie ćwiczenie ilościowo-jakościowe.
Jeżeli miałbym wskazać kontrowersyjne utwory w twórczości VdGG/Hammilla to byłby to przede wszystkim cały album "Over" lub teksty dotyczące religii ("The Lie (Bernini's Saint Theresa)", "Mediaeval" lub "Fed To The Wolves").
"Over" z racji ekshibicjonistycznej wiwisekcji rozpadu związku z panią Alicją. Czy robi przez to z siebie wielkiego męczennika? Odpowiedź nie jest prosta - rozstanie po siedmiu wspólnych latach z ukochaną osobą jest bolesnym, traumatycznym przeżyciem, więc trudno pisać/mówić/spiewać o tym bez emocji. Pytanie, czy tego rodzaju osobisty dramat daje się przekuć na coś na tyle ogólnego by zainteresowało to sluchacza, tak by mógł narzucić na to własne emocje i doświadczenia, i tak by nie stało się to jedynie "podgladactwem", pozostaje otwarte. Skoro jednak płyta porusza tak wielu słuchaczy, z których pradwopodobnie wiekszość nie jest podglądaczami, być może należałoby udzielić odpowiedzi negatywnej. Kiedyś porównałem "Over" do cyklu pieśni Franza Schuberta "Winterreise", oba dotyczą odrzucenia przez kobietę i opisują wielki zawód miłosny. U Hammila mamy koniec długotrwającego związku, u Schuberta ten związek się jeszcze nie zaczął. U niemieckiego romantyka cykl kończy się samobójstwem, u brytyjskiego poety nastepuje coś w rodzaju akceptacji i pogodzenia się z utratą. W pierwszym przypadku Schubert nie zostawia żadnej nadziei, w drugim (mimo wątpliwości w końcowym pytaniu/strwiedzeniu "Teraz wszystko się ułoży") Hammill daje sobie i słuchaczowi nadzieję. Powyższe słowa pośrednio swiadczą o tym, że obu udało się przenieść osobiste doświadczenia na bardziej ogólny grunt. (Nawiasem mówiąc teksty "Over" pomogły mi przetrwać najgorsze chwile po rozpadzie moich związków).
Przez długi czas borykałem się z pytaniem czy "Over" jako cykl to rodzaj muzycznej ofiary (konflikt, który prowadzi do spełnienia i uwznioślenia) czy też raczej muzyczny rytuał, egzorcyzm nad nieudanym związkiem? Układ utworów wskazywałby raczej na tą drugą opcje, choć jeszcze nie odpowiedziałem sobie na to pytanie.
W "Crying Wolf" jest dużo cynizmu, autoironii oraz dystansu do samego siebie. Jeśli czytającego te słowa to dziwi, to proszę zastanowić się nad tym, że jest to jedyny utwór dotyczący Hammilla pisany w drugiej osobie liczby pojedyńczej, zaś ostry i pełen jadu tekst jest spiewany z rezerwą. Takie słowa powinny być wykszyczane z agresją, jak na przyklad Hammill potrafił to zrobić w "Arrow" na "Godbluff". więc może nie meczennika Peter robi tu z siebie, a z ironią przygląda się z dystansu?

Godbluff

#1
Być może źle się wyraziłem. Chodziło mi właśnie o to, że potrafi on na siebie spojrzeć z innej perspektywy i zastanowić się czy ciągłe rozpaczanie ma jakiś sens "is this what makes you happy, is this what brings you joy" itd. Męczennika robi z siebie w późniejszych utworach takich właśnie jak Alice czy Time Heals. Moim zdaniem właśnie w nich przejawia się jego egocentryzm "who we love the most - well, I guess that's ourselves" bo czy po stracie ukochanej osoby faktycznie nie jest tak, że właściwie ubolewamy głównie nad sobą? Tego typu utwory są jakby chęcią upuszczenia tych emocji natomiast Crying Wolf jest jakby zdrowszym spojrzeniem i bezemocjonalną oceną sytuacji. Ja oczywiście nie neguje tutaj Hammilla(Tym bardziej, że on sam już to doskonale zrobił właśnie w Crying Wolf) za egocentryzm bo on jest tak samo człowiekiem jak każdy z nas i ma do tego prawo a płyta Over jak żadna inna potrafi znakomicie odczuć wszystkie emocje związane z zakończeniem długiego związku.
Do kontrowersyjnych utworów można jeszcze dorzucić Faint-heart and the Sermon albo The Comet, the Course, the Tail, w pewnym gronie osób na pewno mogłby wzbudzić kontrowersje.

Polset

Dla mnie Crying Wolf to samokrytyka a moze potem dystans
Poza tym chciałem zapytac Hajduka co myślisz o Autumn?
Mnie sie zawsze wydawał ze tekstowo odstaje od całości.Elementem wspólnym moim zdaniem jest tu smutek i opowieść o czym nie odwracalnym na co nie mamy wpływu ale to konceptu nie pasuje tekstowo. To o tym myślicie?

I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Hajduk

Z "Autumn" na "Over" jakoś do tej pory nie mogę sobie poradzić (oczywiście w jeśli chodzi o temat całej płyty). Dawniej tłumaczyłem obecność tego utworu traktującego o starości, samotności, braku kontaktu z dziećmi i smutku z tym zwiazanym jako próbę umieszczenia historii rozstania dwojga osób (w tym przypadku Petera i Alice) w szerszym, bardziej ogólnym kontekście. Bo oto gdy główny protagonista cierpi w samotności (i ciemności) jak jakiś wilkołak ("Crying Wolf"), kontrapunktowane jest to opowieścią o cierpiacych z powodu utraty kontaktu/więzi z dziecmi rodzicach ("mówią, że żyją własnym życiem" (w domyśle "a przecież się im nie układa") martwi sie jedno z nich). To jedna z możliwych interpretacji.
W recenzjach w zachodnich periodykach, publikowanych przy okazji wydania wersji odczyszczonej pojawiła się sugestia jakoby "Autumn" ukazywał finał zwiazku z Alice gdyby ten, zacytuję, "się nie wykoleił". Nie przekonuje mnie to, ale mozna i tak uzasdnić obecność tego tekstu wsród innych na tym albumie.
Czy dałoby się zastąpić "Autumn" innymi utworami poruszającymi wątek rozstania Hammilla z Alice? Tak. Tego tematu dotyczą "Mirror Images" (uzupelnienie "Crying Wolf"), "If I Could" (uzupełnienie "(On Thusedays She Used To Do) Yoga"), może jeszcze "Last Frame" (ale to z perspektywy Alice). Także "Meurglys III", ale został on nagrany przed "Over".
Kolejność utworów na płycie również widziałbym inaczej:
"Crying Wolf" (złość, ironia),
"Betrayed" (złość, szukanie jakiejkolwiek nadziei),
"This Side Of Looking Glass" (rezygnacja, samotność, brak nadziei, myśli samobójcze - nota bene: znakomita aranżacja na marsz pogrzebowy, słuchający muzyki klasycznej powinni wiedzieć o co chodzi (na przykład drugie części trzeciej i siódmej symfonii Beethovena)),
"Alice (Letting Go)" (próba znalezienia porozumienia, uratowania relacji),
"(On Tusedays She Used To Do) Yoga" (obwinianie siebie),
"Time Heals" (analiza popelnionych błędów),
"Lost And Found" (akceptacja utraty, nadzieja na przyszłość).

Godbluff

Ja mam taką teorię iż Autum jest spojrzeniem Hammilla na "gniazdo rodzinne" z perspektywy swoich rodziców. Już wcześniej pisałem, że jest to zaskakująco dojrzałe myślenie u tak młodej osoby no ale to Hammill jest więc w sumie nie ma się czemu dziwić. Tak na marginesie to wydaje mi się, że może być trochę złudne aby wszystkie jego teksty na Over miały mieć związek z Alice, w Lost & Found np. pojawia się jakaś nowa miłość na horyzoncie a w Betrayed też nie tylko o Alice chodzi.
Autum chyba pasuje do płyty bo jest to też jakiś "koniec", w tym przypadku wlaśnie tego rodzinnego gniazda

Hajduk

Czyli przychylasz się do pierwszej z podanych przez mnie interpretacji. Co do związku pozostałych tekstów z Alice - upierałbym się jednak, że wszystkie dotyczą w jakimś stopniu jego ex. Oczywiście, niektóre z nich są napisane w sposób ogólny, że można je (jak to jest w poezji) interpretować na rózne sposoby. Ale jednak da się je ze sobą zestawić. W "Betrayed" pojawia się cierpki wyrzut w stosunku do przyjaciół:
"Friends - they're all harbouring knives
to embed in your back out of revenge, or spite,
or indifference, or lack of other things to do -
in the end just who's going to be a friend for you..."

a przecież w "Time Heals" Alice odchodzi z jednym z przyjaciół:
"..for pain and love go hand in hand....
And hand in hand go you and my friend,"

co w bardziej bezposredni sposób jest wyrażone w "Alice (Letting Go)":
"but you're in love with him now, my old friend -
I know all about that, there's no need to explain"
.
"Lost And Found" jak już pisałem dotyczy akecptacji utraty Alice (No more imagined insults and no more bloated pride) oraz nadzieji na przyszłość (I'm free at last, I'm in love at last. I'm lost and found....).
Myślę, że można się pokusić o stwierdzienie, że "This Side Of The Looking Glass" również nie musi dotyczyć związku z Alice, a traktować ten tekst tylko jako opis (być może hipotetycznego) rozstania dwojga osób i opisu cierpień jednej z nich.
Nie wiem, czy było to już poruszane na tym forum, ale pierwotnie plyta miała nosić tytuł "Over My Shoulder" (mieć coś z głowy) i nawet na wydaniu francuskim taka nazwa została wydrukowana na nalepkach (labelach) na płycie analogowej. zgadzam się, że taki tekst jak "Autumn" bardziej pasuje do ogólnego tytułu "Over". Koniec. Jak Wobbler pisze koniec rodzinnego gnizada, czy w ogóle nadchodzący kres życia.
p.s. Czy nie nalezałoby przenieść ostatnich postów do wątku dotyczącego "Over"?


Godbluff

Jeśli chodzi o Lost & Found to na pewno jest wiele nadziei w tym utworze jednak ostanie słowa "Everything's going to be alright?" wprowadzają jakby niepokój co do przyszłości nowego związku bo przecież wcześniej też było wspaniale "When you told me that you loved me
I had no reason to doubt it" a jednak się to rozpadło.

O "Over my shoulder" wcześniej nie słyszałem. Nazwa pasowałaby do okresu kiedy nagrywał tą płytę bo podobno została już nagrana sporo czasu po rozstaniu i bezboleśnie czyli miał to już "z głowy".

Proponuje przenieść posty do wątku o tekstach i nazwać topic po prostu "Over"

Desdemona

Cytat: Wobbler w 07 Grudzień 2008, 16:52:47
Proponuje przenieść posty do wątku o tekstach i nazwać topic po prostu "Over"


Przeniosłam.

Godbluff

Cytat: Hajduk w 02 Grudzień 2008, 00:01:58
W "Crying Wolf" jest dużo cynizmu, autoironii oraz dystansu do samego siebie. Jeśli czytającego te słowa to dziwi, to proszę zastanowić się nad tym, że jest to jedyny utwór dotyczący Hammilla pisany w drugiej osobie liczby pojedyńczej,

A co np. z "A Way Out"? Tam też jest podobna perspektywa czyli druga osoba liczby pojedyńczej.
Wydaje mi się, że jest jeszcze parę innych utwórów podobnie napisachych ale teraz nic mi innego do głowy nie przychodzi.

Kuba


W "Jodze" jest mowa o Tantrze.

Tantra to...

(buddyzmie, hinduizmie i dżinizmie) tradycja duchowego rozwoju oparta na filozofii niedualistycznej, uznająca, że wszystko, co istnieje, stanowi manifestację jednego bytu. Byt ten jest rozumiany najczęściej jako forma czystej świadomości (w buddyzmie tybetańskim jest to jedność świadomości i pustości).
How can I be free?
How can I get help?
Am I really me?
Am I someone else?

Sebastian Winter

ja wiem o tym bo kiedys moja jedna przyjaciolka ciagle o seksie tantrycznym rozmawiala  ;D ;D 0=0 :)
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?