Kiedy po raz pierwszy usłyszeliście muzykę Mistrza

Zaczęty przez Sebastian Winter, 05 Grudzień 2008, 22:06:57

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Klaudia

ja studiuję teatrologię, więc nie śmiałabym twierdzić inaczej :D
w zasadzie Hammill takie cuda głosem robi, że zupełnie warstwa muzyczna może sobie zejść drugi czy nawet piąty plan jeśli nie jest najlepsza. z kolei na odrwót - nie mogę słuchać dla przykładu Yes, czy Caravan bo koszmarnie mnie drażni ta typowa tendencja wokalna w wypadku wielu kapel tego nurtu. choćby nie wiem jak dobre było muzycznie, nie mogę się przełamać przy tym zawodzeniu. Hammillowi też się zdarza, np. początek Forsaken Gardens, ale świetnie wypada w kontraście z tym co się dzieje już przy '...it's getting colder...'

Godbluff

Pewnie masz na myśli tak zwany anielski czy słowiczy śpiew :D. Mnie tam YES jakoś nie odrzuca. Powiem wiecej, to nawet jeden z moich ulubionych zespołów 8). Jedyne czego w YES nie łykam to tekstów Andersona, jakieś takie bezsensowne dziwadła... No co do głosu Hammilla to ciężko mu zaprzeczyć, że robi on z nim to co Hendrix z gitarą...
U mnie Time to Burn, właśnie m się przypomniało, że to drugi highlight tego albumu ^-^

Klaudia

szczerze - Yes mam dwa albumy, przesłuchałam po razie i może i jestem ignorantem, ale to by było na tyle znajomości :P w kwestii fajnych progresywnych wokali - moje ostatnie odkrycie: Comus, szczególnie kawałek "Diana" z First Utterrance. ale to już zupełnie inny prog.
Time to Burn - takie dobre do nyny :)

Godbluff

Cytat: Klaudia w 25 Luty 2009, 03:01:37
szczerze - Yes mam dwa albumy, przesłuchałam po razie i może i jestem ignorantem, ale to by było na tyle znajomości :P w kwestii fajnych progresywnych wokali - moje ostatnie odkrycie: Comus, szczególnie kawałek "Diana" z First Utterrance. ale to już zupełnie inny prog.
Time to Burn - takie dobre do nyny :)

Może to był jakiś Big Generator i Cyferki ;D

Słuchałem tej "Diany" muszę przyznać, że te wokale są faktycznie takie spooky...
Bardzo ciekawe ogólnie, czegoś takiego jeszcze nie słyszałem. Muszę się zaopatrzyć w ten album ^-^


Klaudia

yyy niet - Yes i The Yes Album :P ale tak jak mówię, jeśli coś mi nie leży wokalnie to nie mogę słuchać. zwłaszcza jeśli chodzi o to ptasie wycie ;) a First Utterance polecam, cała płytka jest świetna, ale to już bardziej psychodeliczna awangarda niż prog sam w sobie.

Godbluff

Cytat: Klaudia w 25 Luty 2009, 03:17:51
yyy niet - Yes i The Yes Album :P ale tak jak mówię, jeśli coś mi nie leży wokalnie to nie mogę słuchać. zwłaszcza jeśli chodzi o to ptasie wycie ;) a First Utterance polecam, cała płytka jest świetna, ale to już bardziej psychodeliczna awangarda niż prog sam w sobie.

to Ty chyba Refugees w oryginale nie trawisz, tam Hammill śpiewa prawie jak Anderson ;D
Pierwsze dwa albumy to słabe są ogólnie, jak już słychać to Relayer albo CTTE, no ale jak głos Andersona Ci sie nie podoba to lepiej nie próbuj ;)
Ten Comus to faktycznie dziwadło jakiś jest ale to akurat ma na plus :)

Klaudia

powiem tak - Hammill to Hammill, jemu wolno :D ale faktycznie, nie żeby mnie to cieszyło...

dziobak

Nie będę oryginalny. Pierwszy raz Hammilla usłyszałem na początku lat 90 oczywiście u Beksińskiego. Nie była to wtedy dla mnie "łatwa" muzyka ale może dlatego wciąż mnie porusza i intryguje.

Crying Wolf

Witam. Jetsem nowy na forum. Fanem VdGG jestem od jesieni 2011, natomiast Petera Hammilla słucham od Lipca 2013. Na dobry początek mam pytanie związane z Tomaszem Beksińskim. Jako, że większość z was pierwszy raz z twórczością Mistrza zetknęła się w jego audycjach - pozwoliłem sobie wejść właśnie na tego posta. A mianowicie. Uwielbiam te poetyckie audycje, a szczególnie tą zEdgarem Allanem Poe z 27.07.1991. Niesamowita audycja, a pierwsza godzina to prawdziwe pikno. Mogę śmiało napisać, że ta audycja przebija wszystkie albumy muzyczne jakie kiedykolwiek słyszałem. Gdzieś wyczytałem, że okres z 25/26 Lipca to wyjątkowy czas dla Pana Beksińskiego - dlatego wtedy były te wyjątkowe wieczory. Może ktoś z was wie dlaczego ten okres był taki wyjątkowy? Co znaczył?

Sylvie

Cytat: Crying Wolf w 26 Styczeń 2014, 20:11:41
Witam. Jetsem nowy na forum. Fanem VdGG jestem od jesieni 2011, natomiast Petera Hammilla słucham od Lipca 2013. Na dobry początek mam pytanie związane z Tomaszem Beksińskim. Jako, że większość z was pierwszy raz z twórczością Mistrza zetknęła się w jego audycjach - pozwoliłem sobie wejść właśnie na tego posta. A mianowicie. Uwielbiam te poetyckie audycje, a szczególnie tą zEdgarem Allanem Poe z 27.07.1991. Niesamowita audycja, a pierwsza godzina to prawdziwe pikno. Mogę śmiało napisać, że ta audycja przebija wszystkie albumy muzyczne jakie kiedykolwiek słyszałem. Gdzieś wyczytałem, że okres z 25/26 Lipca to wyjątkowy czas dla Pana Beksińskiego - dlatego wtedy były te wyjątkowe wieczory. Może ktoś z was wie dlaczego ten okres był taki wyjątkowy? Co znaczył?

Witam na forum.
(Moderacja zostanie wyłaczona po wysłaniu 10 postów).
Myślę, że jest to związane z życiem osobistym Beksy.
Something makes me nervous,
something makes me twitch...

Sebastian Winter

Cytat: Crying Wolf w 26 Styczeń 2014, 20:11:41
Witam. Jetsem nowy na forum. Fanem VdGG jestem od jesieni 2011, natomiast Petera Hammilla słucham od Lipca 2013. Na dobry początek mam pytanie związane z Tomaszem Beksińskim. Jako, że większość z was pierwszy raz z twórczością Mistrza zetknęła się w jego audycjach - pozwoliłem sobie wejść właśnie na tego posta. A mianowicie. Uwielbiam te poetyckie audycje, a szczególnie tą zEdgarem Allanem Poe z 27.07.1991. Niesamowita audycja, a pierwsza godzina to prawdziwe pikno. Mogę śmiało napisać, że ta audycja przebija wszystkie albumy muzyczne jakie kiedykolwiek słyszałem. Gdzieś wyczytałem, że okres z 25/26 Lipca to wyjątkowy czas dla Pana Beksińskiego - dlatego wtedy były te wyjątkowe wieczory. Może ktoś z was wie dlaczego ten okres był taki wyjątkowy? Co znaczył?


witam nowego kolegę na forum :)

ja słuchałem Beksy dopiero od 1995 roku więc wiele dobrych audycji niestety mnie ominęło- te o których mówisz znam tylko ze starych kaset magnetofonowych i z mp3 znalezionych w necie- więc ze stu procentową pewnością nie odpowiem na Twoje pytanie. Tutaj bardziej Hennos ( jeśli chodzi o Beksę to on jest tutaj starym wyjadaczem :) )  mógłby się wypowiedzieć- jednak z tego co kojarzę mogły to być różne zawirowania uczuciowe które przecież przez całe życie Tomkowi towarzyszyły. Poza tym właśnie w tym okresie Beksa kończył swoją współpracę z ówczesnym Programem Drugim polskiego radia. Do tego doszly jeszcze nasilające się problemy z kręgosłupem ( choć tutaj pewności nie mam :) )
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Hennos

Problemy z kręgosłupem to Beksa miał trochę później, a z "Dwójki" chyba odszedł jesienią, kiedy zmieniła się ramówka i profil radia.
No to o jakieś sprawy uczuciowe na pewno chodzi.
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

Crying Wolf

Do Sebastiana Wintera: Nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze, że mogłeś Go słuchać na żywo nawet po 1995. Ja niestety mam 25 lat. Czasami chciałbym być starszy, dziś mało takich ludzi z prawdziwą pasją. Co do mojego pytania natomiast - to pewnie była jakaś Jego tajemnica, ale i tak wielkie dzięki za odpowiedź.

Sebastian Winter

Cytat: Crying Wolf w 28 Styczeń 2014, 23:27:00
Do Sebastiana Wintera: Nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze, że mogłeś Go słuchać na żywo nawet po 1995. Ja niestety mam 25 lat. Czasami chciałbym być starszy, dziś mało takich ludzi z prawdziwą pasją. Co do mojego pytania natomiast - to pewnie była jakaś Jego tajemnica, ale i tak wielkie dzięki za odpowiedź.

a ja żałuję tylko że tyle lat mnie ominęło- 14 jakby nie patrzeć....pozostały mi w pamięci wspaniałe noce spędzone przy odbiorniku radiowym i wiele wspaniałych płyt które dzięki niemu poznałem a które zostaną ze mna już na zawsze....teraz już nie ma takich ludzi i takiego radia- zresztą jak to pięknie ujął Lord Tennyson:

"In looking on the happy Autumn-fields,
And thinking of the days that are no more"
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Hajduk

Cytat: Crying Wolf w 26 Styczeń 2014, 20:11:41
Witam. Jetsem nowy na forum. Fanem VdGG jestem od jesieni 2011, natomiast Petera Hammilla słucham od Lipca 2013. Na dobry początek mam pytanie związane z Tomaszem Beksińskim. Jako, że większość z was pierwszy raz z twórczością Mistrza zetknęła się w jego audycjach - pozwoliłem sobie wejść właśnie na tego posta. A mianowicie. Uwielbiam te poetyckie audycje, a szczególnie tą zEdgarem Allanem Poe z 27.07.1991. Niesamowita audycja, a pierwsza godzina to prawdziwe pikno. Mogę śmiało napisać, że ta audycja przebija wszystkie albumy muzyczne jakie kiedykolwiek słyszałem. Gdzieś wyczytałem, że okres z 25/26 Lipca to wyjątkowy czas dla Pana Beksińskiego - dlatego wtedy były te wyjątkowe wieczory. Może ktoś z was wie dlaczego ten okres był taki wyjątkowy? Co znaczył?

Poruszasz ciekawą kwestię. Można ją sprowadzić do pytania: jak wydarzenia ze sfery prywatnej przekładają się na twórczość artystyczną (jeśli za takową uznamy również audycje radiowe)? Myslę, że wiele Twoich wątpliwości w tej kwestii będzie mogła rozwiać biografia Magdaleny Grzebałkowskiej "Beksińscy. Portret podwójny".
A co do Twoich pytań, to myślę, że ówcześni słuchacze audycji Tomasza Beksińskiego (do których i ja się zaliczam) nie bardzo wiedzą co mogło się dziać w jego prywatnym życiu w tym czasie. Autor audycji radiowych był po prostu autorem audycji radiowych (i w wiekszości przypadków "osobowością"), niewiele wiedzielismy na temat ich pozaaudycyjnego życia. Co więcej, znaliśmy wyłącznie ich głosy - i o ile w jakimś stopniu ciekawiło nas jak wyglada ten co mówi do nas "z drugiej strony sitka" - nie było to dla nas istotne. Liczyła się jedynie prezentowana muzyka i sposób jej prezentacji. Zastanawiające, że ani Beksa, ani Piotr Kaczkowski nie byli wybitnymi krytykami, czy nawet dziennikarzami muzycznymi, a jednak doskonale potrafili dobierać muzykę do swoich audycji i z pasją o niej opowiadać. W okresie, o który pytasz Beksa nie był jeszcze tak ekshibicjonistyczny jak w drugiej połowie lat 90-tych gdy zaczął pisać felietony do Tylko/Teraz Rocka. Pamietam te "słuchowiska" oparte m.in. o prozę Edgara Allana Poe, ale nie potrafię odpowiedzieć jakie zdarzenia z jego prywatnego życia wplynęły na to, że pojawiły się one właśnie wtedy. I nie bardzo mnie to interesowało wtedy, w ogóle nie interesuje teraz. Na pewno w znalezieniu takiej formuly audycji pomogły przenosiny do Trójki. Wiosną 1991 roku Polska podpisała konwencję rzymską i rozglosnie radiowe przestaly grać albumy w całości. Przeprofilowaniu uległ II Program Polskiego Radia (od tej pory grający muzykę poważną i jazz), więc Beksiński przeniósł się do Trójki i m.in. zaczął prowadzić w soboty "Trójkę pod księżycem", a ta trzygodzinna audycja pozwalała mu tworzyć także tego typu "słuchowiskowe" audycje, w których proza i cytaty z tekstów piosenek wraz z muzyką twórzyły spójną opowieść.