Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne

Pawn Hearts

Zaczęty przez LukaszS, 08 Grudzień 2007, 18:16:58

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ida

Cytat: Desdemona w 05 Październik 2008, 20:19:19
Ida niniejszym uroczyście otrzymuje rangę konesera :)


Dzięki ;D

Cytat: Godbluff w 05 Październik 2008, 22:12:25

Co do tego, że wszystkie utwory Hammilla dają nadzieje to też jest mi się ciężko zgodzić ponieważ w większości przypadków wcale nie widzę nadziei. Jak utwór ma wymowę taką, że np. czeka nas śmierć i już nigdy nie zobaczymy się ze swoimi bliskimi to gdzie tutaj jest nadzieja? Mniej więcej Singularity taki właśnie jest. Oczywiście jest tam radosne Our Eyes Give it Shape ale to nie jest mroczny utwór z nadzieją tylko manifest radości, że jeszcze może żyć i cieszyć się tym życiem.


Może i masz rację. A jednak wydaje mi się, że skoro jeszcze żyjemy, to znaczy, że gdzieś tam w nas, choćby bardzo głęboko, jest jeszcze trochę nadziei. Tak sobie myślę, że jeśli jest jakiś człowiek zupełnie pozbawiony nadziei, to pewnie wącha już kwiatki od spodu, ale może ja jeszcze za mało znam życie:) Nie wiem, może słowo "nadzieja" nie pasuje do tego co pisze Hammill, ale jak inaczej to nazwać? No ale zapoznam się z Singularity i sprawdzę jak tam to wygląda:)

Cytat: Godbluff w 05 Październik 2008, 22:12:25

Gdy czytasz jakąś lirykę i masz wrażenie, że myślisz dokładnie tak samo jak autor i mógłbyś się pod nią podpisać to bez względu na to jaką ma wymowę to i tak Ci się spodoba.


Dlatego właśnie podobają mi się słowa Hammilla!

Desdemona

Cytat: ida w 07 Październik 2008, 17:39:10
Cytat: Desdemona w 05 Październik 2008, 20:19:19
Ida niniejszym uroczyście otrzymuje rangę konesera :)
Dzięki ;D

Nie ma za co ;)

Cytat: ida w 07 Październik 2008, 17:39:10
Może i masz rację. A jednak wydaje mi się, że skoro jeszcze żyjemy, to znaczy, że gdzieś tam w nas, choćby bardzo głęboko, jest jeszcze trochę nadziei. Tak sobie myślę, że jeśli jest jakiś człowiek zupełnie pozbawiony nadziei, to pewnie wącha już kwiatki od spodu, ale może ja jeszcze za mało znam życie:)

No chyba masz rację :)
Wiem trochę po sobie; straciłam rodziców gdy miałam 12 lat, a kilka lat temu miałam ciężki wypadek, ale jakoś się nie poddałam :)

Godbluff

Cytat: ida w 07 Październik 2008, 17:39:10


Może i masz rację. A jednak wydaje mi się, że skoro jeszcze żyjemy, to znaczy, że gdzieś tam w nas, choćby bardzo głęboko, jest jeszcze trochę nadziei. Tak sobie myślę, że jeśli jest jakiś człowiek zupełnie pozbawiony nadziei, to pewnie wącha już kwiatki od spodu, ale może ja jeszcze za mało znam życie:) Nie wiem, może słowo "nadzieja" nie pasuje do tego co pisze Hammill, ale jak inaczej to nazwać? No ale zapoznam się z Singularity i sprawdzę jak tam to wygląda:)


Szczególnie polecam Event Horizon, jak dla mnie jeden z najbardziej przerażających utworów Hammilla, potrafi nieźle pobudzić wyobraźnie i paniczne myśli

Godbluff

Przyjrzałem się właśnie tłumaczeniu, które dał Łukasz i na pierwszy rzut oka może się wydawać niezłe jednak posiada ono trochę błędów.

But stalking in my cloisters hang the acolytes of gloom

To zdanie zostało przetłumaczone tak: "Lecz klasztory moje nawiedzają akolici mroku"

Ja proponuję coś takiego: Jednak gdy pozostaje w ukryciu nie zwracam uwagi na moich mrocznych towarzyszów

Cloister jest to oczywiście klasztor jednak użyte tutaj w liczbie mnogiej nie mówi o klasztorze jako budynku tylko jako stanie izolacji od świata zewnętrznego.

W tym przypadku Hang nie oznacza wieszać coś tylko jest to idiom ,,Hang sth" czyli nie martwić się o coś, nie zwracać uwagi.

Akolita- Akolita - termin ten pochodzi od greckiego słowa "akólouthos" - "towarzyszący, idący za kimś", czy też czasownika "akóloutheo" - "iść za kimś, naśladować, towarzyszyć". W katolickich Kościołach wschodnich i niektórych zgromadzeniach w kościele łacińskim osoba posiadająca najwyższy stopień święceń niższych. (przed subdiakonatem). Akolitą, podobnie jak i lektorem ustanowionym obrzędem może zostać tylko mężczyzna. Akolita jest często mylony z lucyferariuszem (ministrantem światła) przez nazwę świec: akolitki

Ja zdecydowałem się nie używać niepotrzebnie terminów, które mogą nie dla wszystkich być jasne dlatego wolałbym przetłumaczyć to właśnie jako towarzysz
W tym wersie chodzi ogólnie oto, że czasami idąc naszymi własnymi ścieżkami nie dostrzegamy naszych czynów (cech osobowości- Erg) , które nie tylko ranią nas ale też innych.

And I too, live inside me and very often
don't know who I AM


Tutaj właśnie Hammill jakby zadaje pytanie o to kim tak naprawdę jesteśmy

Jestem tylko człowiekiem i zabójcami, aniołami, wszystkimi nimi,
dyktatorami, zbawicielami, uciekinierami w wojnie i pokoju
dopóki żyje Człowiek...


Ja bym jednak wolał przetłumaczyć to ,,All are these" ,,wszyscy nimi są" czyli, że tak samo jak Killers tak i Angels są też ludźmi

Sam test wydaję się być jakby usprawiedliwieniem, pogodzeniem się z tym kim tak naprawdę jesteśmy a jesteśmy niczym innym jak zbiorem różnych cech, które kreują naszą osobowość...





Hajduk

Dziękuję panu Wobblerowi za post o czynnikowej teorii osobowości Raymonda Cattella (teorii cech indywidualnych). Nie znałem jej, a znakomicie wyczerpuje temat tekstu "Man-Erg". Co więcej to jedna z najciekawszych, informatywnych i wzbogacających wiedzę o twórczości Peter Hammilla wypowiedzi na "Ship Of Fools".
Dodam jedynie, że erg, oprócz jednostki pracy i energi w ukladzie CGS, to także pustnia piaszczysta w Afryce Północnej.
Nie zgadzam się, jak pojawiło się to w innej wypowiedzi, iż "muzyka VdGG jest za bardzo oparta na tekstach i nie można jej zrozumieć w "muzyczny sposób".' . Myślę, że zachodzi tu pewne nieporozumienie dotyczące większości utworów muzycznych opatrzonych tekstem. Po pierwsze, można założyć, że większość nieposługujących się językiem angielskim odbiorców VdGG na świecie w sposób ogólny lub prawie w ogóle nie rozumie teksów Hammilla a jednak fascynuje je i muzyka i aranżacje i głos oraz sposób śpiewania Petera (przykładem jest tu chociazby mój brat). A więc można ją odbierać tylko i wyłącznie na poziomie warstwy muzycznej (chociazby dlatego, że jest ona w nich bardzo bogata - skomplikowane metra, pratie kontrapunktyczne, wielowątkowość, formy czerpiące z muzyki klasycznej, trudne partie instumentalne, wirtuozeria muzyków (Banton, Jackson, Evans)). W przeciwieństwie do innych poetów piosenki (Cohen, Dylan), gdzie muzyka pełni rolę służebną względem słowa w VdGG (oczywiście mówię to na poziomie ogólnym) mamy równowagę tekstu i muzyki - co w przypadku muzyki klasycznej nie jest niczym wyjątkowym (pieśni Schuberta, utwory wokalne Bacha, Messiaena czy Lutosławskiego) a raczej regułą, w muzyce "popularnej" zdarza się nieczęsto (albo muzyka dominuje nad tekstem - nie mówię o czynniku ilościowym ale formotwórczym - Pink Floyd, King Crimson, albo na odwrót, gdzie muzyka jest tylko nieistotnym dodatkiem do ważnych poetyckich tekstów - wspomniani wyżej Cohen i Dylan).
W przypadku VdGG słowa i muzyka są ze sobą ściśle związane i dopełniają się wzajemnie. To prowadzi nas do stwierdzenia, że pełny odbiór tych kompozycji odbywa się tylko wtedy, kiedy doskonale rozumiemy tekst i obserwujemy w jaki sposób warstwa muzyczna dopełnia go i kontrapunktuje (czasem ilustruje).
Wyobrażam sobie cztery sposoby słuchania VdGG:
1. brak rozumienia słów/brak rozumienia muzyki (odbiorca postrzega to jako bełkot),
2. zrozumienie słów/brak rozumienia muzki (odbiorca dostrzega talent literacki Hammilla),
3. brak rozumienia słów/zrozumienie muzyki (odbiorca dostrzega talent kompozytorski Hammilla i bogactwo aranżacji oraz wirtuozerię muzyków),
4. zrozumienie słów/zrozumienie muzyki (pełen odbiór, dostrzeganie interakcji między obiema sferami utworu).
Przyglądając się bliżej kompozycji "Man-Erg" można zauważyć, że typy charakteru wymieniane w tekscie można zgrupować w dwa zbiory - postaci pozytywne i negatywne, a więc ten pluralizm istniejących w nas osobowości sprowadza się do dualizmu dobro - zło. W jaki sposób zilustrować to na poziomie muzycznym?
Odpowiedzią jest klasyczna forma sonatowa. I "Man-Erg" jest ewokacją takiej właśnie formy. Mamy tu dwa tematy. Pierwszy pastoralny, oparty na współbrzmieniu organów Hammonda i fortepianu, to zwrotki "Killer lives inside me.../Angels live inside me..."), drugi diaboliczny w metrum 11/8, zprzeszywającymi partiami saksofonu ("How can I be free?"). Po ekpozycji obydwu (tematu dobrych cech osobowościowych i negatywnych aspektów naszego ja) następuje ich przetworzenie. Temat pierwszy pojawia się w swej formie przetworzonej, w innej, mollowej tonacji, zaś jasne współbrzmienie fortepianu i hammondów zostaje zamienione na ciemne fortepianu elektrycznego ("But stalking in my cloisters hang the acolytes of gloom...") rozjaśnione saksofonem sopranowym (na marginesie: w drugim temacie saskofon dominuje jako instrument wiodący), drugi "diaboliczny" temat pojawia się w przetworzeniu tylko w formie cząstkowej i bardzo odległej wariacji jako łącznik (między solem saksofonu sopranowego a repryzą obu tematów). W repryzie ("And I, too, live inside me and very often don't know who I am...") pierwszy temat traci swój jednoznacznie pastoralny charakter i zostaje najpierw kontrapunktowany, a nstepnie wyparty przez powrót drugiego tematu, który w finale powraca do swojej formy z łacznika między przetworzeniem a repryzą.
Forma allegro sonatowego została pomyślana w kalsycyźmie jako sposób na konfrontację, walkę dwu muzycznych tematów, więc byloby czymś dziwnym, że muzycy VdGG nie siegneliby po nią by zilustrować konflikt wewnętrzny miedzy dobrem a złem. Zważywszy na to, że Hammill i Banton są wielbicielami muzyki klasycznej.
Inne przykłady jak ważna jest sfera muzyczna w VdGG? Fuga otwierająca "Meurglys III", kontrapunkt w "Louse Is Not A Home".

LukaszS

Cytat: Hajduk w 07 Grudzień 2008, 12:12:37

Wyobrażam sobie cztery sposoby słuchania VdGG:
1. brak rozumienia słów/brak rozumienia muzyki (odbiorca postrzega to jako bełkot),
2. zrozumienie słów/brak rozumienia muzki (odbiorca dostrzega talent literacki Hammilla),
3. brak rozumienia słów/zrozumienie muzyki (odbiorca dostrzega talent kompozytorski Hammilla i bogactwo aranżacji oraz wirtuozerię muzyków),
4. zrozumienie słów/zrozumienie muzyki (pełen odbiór, dostrzeganie interakcji między obiema sferami utworu).
Przyglądając się bliżej kompozycji "Man-Erg" można zauważyć, że typy charakteru wymieniane w tekscie można zgrupować w dwa zbiory - postaci pozytywne i negatywne, a więc ten pluralizm istniejących w nas osobowości sprowadza się do dualizmu dobro - zło. W jaki sposób zilustrować to na poziomie muzycznym?



powyższa wypowiedź to tak jakbym czytał dalszy ciąg książki Progresywny URock. Z jednej strony szkoda że VDGG nie osiągnął popularności na miarę Genesis czy Pink Floyd, bo pewnie tych mniej zaawansowanych w języku angielskim podparto by książkami wydanymi na rodzimym rynku, ale dzięki takiemu forum i tego typu dyskusji wiemy że ta muzyka żyje w nas i chcemy o niej rozmawiać, analizując każdy jej szczegół w warstwie muzyczno - słownej.
Dziękuję zatem za nieustanne rozszerzanie postrzegania każdej warstwy muzycznej i słownej...
There is so much sorrow in the world,
there is so much emptiness and heartbreak and pain.
Somewhere on the road we have all taken a wrong turn...
how can we build the right path again?

ceizurac

Tytuł i w ogóle tekst suity "Plaque of Lighthouse Keepers" PH częściowo mógł zaczerpnąć z jednego z opowiadań Edgara Allana Poe "The Lighthouse", które napisał tuż przed śmiercią. Przynajmniej tak twierdzą niektórzy fani...  ;D
Podaję za książką: "Shouting Down the Passage of Time" Dagmar Klein (s. 158)
Samej książki nie mam, ale w google.book.search można sobie poczytać jej fragmenty.  O0
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

LukaszS

Cytat: ceizurac w 24 Luty 2009, 10:34:25
Tytuł i w ogóle tekst suity "Plaque of Lighthouse Keepers" PH częściowo mógł zaczerpnąć z jednego z opowiadań Edgara Allana Poe "The Lighthouse", które napisał tuż przed śmiercią. Przynajmniej tak twierdzą niektórzy fani...  ;D
Podaję za książką: "Shouting Down the Passage of Time" Dagmar Klein (s. 158)
Samej książki nie mam, ale w google.book.search można sobie poczytać jej fragmenty.  O0

Dagmar Klein popełniła też książkę THE HOUSE IS I - i ta akurat mam, ale to o zagładzie domu Usherów
There is so much sorrow in the world,
there is so much emptiness and heartbreak and pain.
Somewhere on the road we have all taken a wrong turn...
how can we build the right path again?

Hajduk

Okazuje się, że "Man-Erg' to gra słów, ale oznaczająca fonetycznie konkretny termin "energuman".
Na ten rzeczownik natknąłem się podczas lektury rozprawy "Od liber mundi do hipertekstu" bibliologa Andrzeja Dróżdża. Na 45 stronie w rozdziale dotyczącym archetypom związanym z kulturą, które dały początek pismu a potem książce jest taki oto fragment dotyczący maski:
"Łatwowiernych poszukiwana energia maski doprowadza niekiedy do szaleństwa. Takich ludzi nazywano energumenami, tj. opentanymi przez demony. Maska "przyczynia się do rozpetania instynktów, do wyzwolenia sił groźnych i nie podlegających kontroli". "Maska i jej nosiciel kolejno zamieniają się rolami, a siła witalna skupiona w masce może zawładnąć tym, kto szukal w niej obrony: obrońca staje się panem."
To chyba znakomicie wyjaśnia i demoniczny temat saksofonu, i kolejne role wymieniane w tekście: morderca, anioł, uciekinier...
I'm just the man!

Tamara

Dzieki Hajduku za wyjasnienie, Hammill to jednak wielki erudyta (jesli nie pomylilam slowa po polsku).
You are gone
and I am with you:
this will never come again.

Hajduk

Nie pomyliłaś. To własnie to słowo.
You're welcome!

Tamara

Cytat: Hajduk w 07 Wrzesień 2010, 00:02:08
Nie pomyliłaś. To własnie to słowo.
You're welcome!

Пожалуйста ;)

Chyba jeszcze duzo zagadek w jego tekstach jest no i dobrze.
You are gone
and I am with you:
this will never come again.

Kuba

W 'Lemingach' pada zdanie: "No life lies in the quicksand". Quicksand to w języku bardziej fachowym, geologicznym - kurzawka, a ona to po prostu, potocznie zwane, dobrze znane nam ruchome piaski o które chodzi Peterowi w tekście.
How can I be free?
How can I get help?
Am I really me?
Am I someone else?

Wobbler

Cytat: Hajduk w 06 Wrzesień 2010, 23:51:23
Okazuje się, że "Man-Erg' to gra słów, ale oznaczająca fonetycznie konkretny termin "energuman".
Na ten rzeczownik natknąłem się podczas lektury rozprawy "Od liber mundi do hipertekstu" bibliologa Andrzeja Dróżdża. Na 45 stronie w rozdziale dotyczącym archetypom związanym z kulturą, które dały początek pismu a potem książce jest taki oto fragment dotyczący maski:
"Łatwowiernych poszukiwana energia maski doprowadza niekiedy do szaleństwa. Takich ludzi nazywano energumenami, tj. opentanymi przez demony. Maska "przyczynia się do rozpetania instynktów, do wyzwolenia sił groźnych i nie podlegających kontroli". "Maska i jej nosiciel kolejno zamieniają się rolami, a siła witalna skupiona w masce może zawładnąć tym, kto szukal w niej obrony: obrońca staje się panem."
To chyba znakomicie wyjaśnia i demoniczny temat saksofonu, i kolejne role wymieniane w tekście: morderca, anioł, uciekinier...
I'm just the man!

Tak, na pewno jest to nawiązanie do energumena jednak jest to przenośnia bo głównym tematem są cechy osobowości.

Tytuły utworów Hammilla rzadko mają tylko jedne znaczenie. Zwykle są to przenośnie, które idealnie spajają się w jeden temat.

"energumen- one possessed by an evil spirit; a demoniac"

Cytat: Kuba w 10 Styczeń 2011, 11:53:36
W 'Lemingach' pada zdanie: "No life lies in the quicksand". Quicksand to w języku bardziej fachowym, geologicznym - kurzawka, a ona to po prostu, potocznie zwane, dobrze znane nam ruchome piaski o które chodzi Peterowi w tekście.

Fragment oznacza po prostu oczekiwanie na śmierć.

Hajduk

Cytat: Hajduk w 06 Wrzesień 2010, 23:51:23

Tak, na pewno jest to nawiązanie do energumena jednak jest to przenośnia bo głównym tematem są cechy osobowości.

Tytuły utworów Hammilla rzadko mają tylko jedne znaczenie. Zwykle są to przenośnie, które idealnie spajają się w jeden temat.

"energumen- one possessed by an evil spirit; a demoniac"

Cytat: Kuba w 10 Styczeń 2011, 11:53:36
W 'Lemingach' pada zdanie: "No life lies in the quicksand". Quicksand to w języku bardziej fachowym, geologicznym - kurzawka, a ona to po prostu, potocznie zwane, dobrze znane nam ruchome piaski o które chodzi Peterowi w tekście.

Fragment oznacza po prostu oczekiwanie na śmierć.
Ja ten fragment rozumiem "bardziej dosłownie": "na ruchomych piaskach nic się nie utrzyma" (w sensie nie utrzyma się na nich życie),
Przy okazji: wątek dotyczy etymologii słów i znaczeń w tekstach PH - a nie tego, czy dane znaczenie bywa lub nie bywa jednoznaczne. Wielokrotnie podkreślałem wielorakość możliwości interpretacyjnych tekstów Hammilla (vide dyskusja o "Still Life"). Moja wypowiedź dotyczy rozwikłania "tajemnicy" tytułu utworu. "Man-Erg" to "Energu-Man". Od lat zastanawiałem się co znaczy ten tytuł, stąd taka ekscytacja w moim poście.