Aktualnie słucham...

[Tercero]

Amalgamated Sons of Rest - Amalgamated Sons of Rest
2002

Post-rock, Folk, Downtempo. A może post-rock-folk?

[Sebastian Winter]

na wieczór Van Der Graaf - Marquee Club, 90 Wardour Street, London,June 4, 1978


DISC 1
01. Cat's Eye / Yellow Fever (Running)
02. The Sphinx In The Face
03. Lizard Play
04. Pioneers Over 'C'
05. Ship Of Fools
06. Sci-Finance

DISC 2
07. Medley: A Plague Of Lighthouse Keepers / The Sleepwalkers
08. Door
09. Last Frame
10. Urban
11. Still Life
12. Nadir's Big Chance

[ceizurac]

Siouxsie and the Banshees "Hyæna" - ciekawy album.

[Sebastian Winter]

Siouxsie and the Banshees "Hyæna" - ciekawy album.

mój ulubiony jeśli chodzi o ten zespół

[Sebastian Winter]

Mike Heron - Smiling Men with Bad Reputations (1971) - solowy debiut wokalisty grupy The Incredible String Band- dostajemy ponad 40 minut świetnie zagranego folk rocka gdzieniegdzie z dodatkiem psychodelii- na płycie gościnnie pojawiają się takie nazwiska jak m.in John Cale,Steve Winwood, Elton John i Jimmy Page

[Tercero]

Harold Budd / Brian Eno - The Pavilion Of Dreams
1976

Ambient jazz. Bardzo dobre.

[Tercero]

Harold Budd & Hector Zazou - Glyph
1995

Ambient z eksperymentem, momentami trip-hop jazz, bardzo fajne.

[Sebastian Winter]

Harold Budd / Brian Eno - The Pavilion Of Dreams
1976

Ambient jazz. Bardzo dobre.

znam i lubię

u mnie The Smashing Pumkins i Mellon Collie and the Infinite Sadness (1995) - jedno z ich najciekawszych osiągnięć

[Sebastian Winter]

na wieczór elektronicznie i ambientowo: Jon Hopkins - Opalescent (2001)

[Sebastian Winter]

Robin Williamson - Myrrh (1972) - lekko psychodeliczny brytyjski folk od jednego z założycieli grupy The Incredible String Band

[ceizurac]

Ash Code "Posthuman" - dobre.

[ceizurac]

The Tangent "III: A Place In The Queue" - moja ulubiona płyta zespołu.

[Sebastian Winter]

u mnie klasycy industrialu: Laibach - WAT (2003)

[Tercero]

Neil Young - Early Years (1963-1968)

[Sebastian Winter]

Tim Bowness - Abandoned Dancehall Dreams (2014)  - tym razem bez Hammilla - gościnnie usłyszeć można za to m.in Colina Edwina i Pata Mastelotto