Aktualnie słucham...

[Sebastian Winter]

ELP i Tarkus- jednak słucham tylko suity tytułowej- na reszte nie mam nastroju

[ceizurac]

Sisters of Mercy "First and Last and Always" - więcej tu "zimnej/nowej fali" niż gotyku. Ale nadal mrok i smutek. I gdyby tak w niektórych kawałkach w miejsce głosu Eldrichta wstawić wokal Roberta Smitha, pewnie uznałbym, że to piosenka The Cure.

a ja zawsze uważałem ze First... jest o wiele bardziej gotycki od Floodland którego gotyckości odmawiał sam Eldricht. Ciekawi mnie też twoje porównanie do The cure- ja tam wpływów zespołu Roberta Smitha w ogóle nie słyszę, choć może sam klimat jest czasami nieco podobny. Tak czy inaczej to właśnie First a nie jak sie powszechnie uważa Bauhaus, na wiele lat zdefiniował klasyczny rock gotycki

The Cure czuć na kilometr - perkusja, bas i cicha gitara. Jak posłucham jeszcze to napiszę o które kawałki mi idzie.

może rzeczywiście- ja jakoś nigdy tam The cure nie słyszalem - no może sekcja rytmiczna trochę i czasami gitara- nie zmienia to jednak mojego nastawienia do SoM- jako najwazniejszej i najbardziej wpływowej grupie gotyckiej wszechczasów- obok FOTN i Bauhaus

Wydaje mi się, że w większości kawałków - najbardziej chyba w "Possession", "Black Planet" i "No Time To Cry" (może oprócz "Marian" i "Some Kind of Stranger") słyszę motywy bardzo zbieżne z piosenkami The Cure - chyba najbardziej z płyty "Faith" i "Seventeen Seconds". Oczywiście mnie się kojarzą. Tobie pewnie niekoniecznie.

[Tyrystor]

Ultravox - Vienna 

[LukaszS]

PH Bruksela 06-12-1986

[Sebastian Winter]

może trochę sie kojarza Ceizuracu jednak SoM gra muzykę o wiele bardziej zrytmizowaną niż The cure- dlatego dla mnie te podobieństwa kończą sie właściwie na troche podobnym podejściu do dzwięków- pod wzgledem klimatu, nastroju. Trudno mi by było postawić obok siebie np: Nine while nine i A forest

[Sebastian Winter]

Genesis i Live

[ceizurac]

może trochę sie kojarza Ceizuracu jednak SoM gra muzykę o wiele bardziej zrytmizowaną niż The cure- dlatego dla mnie te podobieństwa kończą sie właściwie na troche podobnym podejściu do dzwięków- pod wzgledem klimatu, nastroju. Trudno mi by było postawić obok siebie np: Nine while nine i A forest

Właśnie Wampirze - klimat, nastrój i to poczucie beznadziei; tu postawiłbym znak równości między The Cure a SoM.

[LukaszS]

VDGG Liverpool 5.10.1975 - dwie improwizacje na tej płycie to coś mało spotykanego w bootlegach tego zespołu - nazwane to zostało Vanblow 1 i 2

[Sebastian Winter]

VDGG Liverpool 5.10.1975 - dwie improwizacje na tej płycie to coś mało spotykanego w bootlegach tego zespołu - nazwane to zostało Vanblow 1 i 2

a jakość jaka?

[Sebastian Winter]

New order i Movement

[Kogut]

Si On Avait Besoin D'Une Cinquième Saison

Dla mnie arcydzieło, pomnik.

[ceizurac]

Pet Shop Boys "Elysium - remix" - kolejna (nie wiem po co) "taneczna" wersja najnowszego dzieła "Chłopców ze sklepu zoologicznego".  Szybka - wyłącznie do tańca (czyli nie dla mnie).
Uważam, że oryginalne "Elysium" to najlepsza ich płyta od czasów "Behaviour" (1990). Ma w sobie to coś nieodgadnionego; większość kawałków jest w lekkim lub średnim tempie; i jak to u nich w tekstach nie ma żadnego banału - jest za to rozliczenie ze śmiercią, są tematy egzystencjalne (przemijanie) - czyli tematy kompletnie nieadekwatne do tego co robi większość zespołów popowych. Genialny album.

[Kogut]

The Doors - The Doors i Strange Days.

[LukaszS]

VDGG Liverpool 5.10.1975 - dwie improwizacje na tej płycie to coś mało spotykanego w bootlegach tego zespołu - nazwane to zostało Vanblow 1 i 2

a jakość jaka?

Bootlegowa - raczej dla fanatyków, niż audiofilow, w skali dziesieciostopniowej jakieś 4-5

[Sebastian Winter]

The Doors - The Doors

moja zdecydowanie ulubiona płyta tego zespołu