Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne

Aktualnie słucham...

Zaczęty przez Hennos, 14 Wrzesień 2008, 00:18:35

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 14 Gości przegląda ten wątek.

Jurski

Kate Bush "Hounds of Love"

mahavishnu

Mike Rutherford - ,,Acting very strange'' (1982) -  koszmarny album , ,,okraszony'' koszmarnym wokalem Mike'a. Przykry przykład zagubienia niektórych artystów w latach 80-tych. A przecież jego pierwszy solowy album ,, A Smallcreep's day'' był naprawdę udany.
1/10

ceizurac

Myslovitz "Korova Milky Bar" (wersja anglojęzyczna). Miłe, sympatyczne i tyle. Skoro Mahavishnu ocenia każdą płytę w skali od 1 do 10 to może też tak zacznę robić od tego albumu?
Więc 6/10.  :)
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

Sebastian Winter

Cytat: ceizurac w 26 Lipiec 2011, 19:47:32
Myslovitz "Korova Milky Bar" (wersja anglojęzyczna). Miłe, sympatyczne i tyle. Skoro Mahavishnu ocenia każdą płytę w skali od 1 do 10 to może też tak zacznę robić od tego albumu?
Więc 6/10.  :)

Szklany człowiek i tak jest genialny- moje ulubione nagranie z tej plyty a reszta ujdzie choc bez rewelacji
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Sebastian Winter

Cytat: mahavishnu w 26 Lipiec 2011, 19:22:25
Mike Rutherford - ,,Acting very strange'' (1982) -  koszmarny album , ,,okraszony'' koszmarnym wokalem Mike'a. Przykry przykład zagubienia niektórych artystów w latach 80-tych. A przecież jego pierwszy solowy album ,, A Smallcreep's day'' był naprawdę udany.
1/10


zgadzam sie- nie da sie tej plyty sluchac
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Polset

Cytat: Sebastian Winter w 26 Lipiec 2011, 20:46:54
Cytat: mahavishnu w 26 Lipiec 2011, 19:22:25
Mike Rutherford - ,,Acting very strange'' (1982) -  koszmarny album , ,,okraszony'' koszmarnym wokalem Mike'a. Przykry przykład zagubienia niektórych artystów w latach 80-tych. A przecież jego pierwszy solowy album ,, A Smallcreep's day'' był naprawdę udany.
1/10


zgadzam sie- nie da sie tej plyty sluchac

Ja tego nie znam Juz wiem zeby nie poznawac :)
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Polset

The Alan Parsons Project-"Pyramid" Ocena 9/10 [ok]
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

mahavishnu

Jethro Tull - ,,Songs from the wood'' (1977) - po traumatycznej ,,lekturze'' albumu Mike'a Rutherforda musiałem zaserwować sobie coś na pocieszenie. Wypadło na ,,Pieśni z lasu'', które sprawdzają się przy każdej okazji. Wyjątkowo piękne połączenie prostoty z wyrafinowaniem , fantazji z finezją , album skrzy się pięknymi barwami, obfituje w wiele ciekawych pomysłów muzycznych , praktycznie bez jakichkolwiek słabych momentów. Fascynujące połączenie brzmień akustycznych i elektronicznych. Trudno cokolwiek wyróżnić , niemal same perełki.
10/10

Sebastian Winter

Hackett i Voyage of the acolytee- piękna i moim zdaniem najlepsza solowa plyta tego muzyka- udało mu sie na niej połaczyc basniowy klimat nagran swojego owczas macierzystego zespolu z dojrzałoscią kompozytorską - zawsze slucham tego wydawnictwa pozno w nocy bo tylko wtedy ta muzyka brzmi własciwie- moja ocena 10/10
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

mahavishnu

Cytat: Sebastian Winter w 26 Lipiec 2011, 23:30:40
Hackett i Voyage of the acolytee- piękna i moim zdaniem najlepsza solowa plyta tego muzyka- udało mu sie na niej połaczyc basniowy klimat nagran swojego owczas macierzystego zespolu z dojrzałoscią kompozytorską - zawsze slucham tego wydawnictwa pozno w nocy bo tylko wtedy ta muzyka brzmi własciwie- moja ocena 10/10

Podpisuję się pod tym dwoma rękami , choć na ,,Spectral mornings'' zbliżył się do tego poziomu. Temu albumowi brakowalo jednak trochę spoistości , ponadto byl nieco nierówny , debiutancki był praktycznie bezbłędny. Moim zdaniem to jeden z trzech najlepszych albumów solowych , jakie nagrali wszyscy muzycy wywodzący się z Genesis.

Sebastian Winter

Bowie i Low- najwieksze arcydzieło nowej fali- plyta bezbłędna a jej druga strona   do dziś poraza klimatem dekadencji Berlina przedzielonego murem- szczegolnie Warszawa robi wielkie wrazenie- piszac ta kompozycje Bowie inspirował sie plytą ktorą w naszej stolicy kupił czyli pieśniami zespołu Mazowsze- wyszlo mu z tego wielkie dzieło a i pozostale piosenki z Low nie są gorsze- chociażby mroczne Breaking glass czy pozornie wyzbyte z emocji Be my wife- 10/10
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Sebastian Winter

przy okazji gratuluję mahavishnu wprowadzienia nowej tradycji na forum czyli oceniania plyt ktorych słuchamy - ze tez nikt nie wpadł wczesniej na taki pomysł ;)
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Sebastian Winter

Cocteau Twins i Garlands- troche  niedoceniona plyta- bardzo inna od ich pozniejszych dzieł- i moim zdaniem najlepsza....zimna mroczna muzyka troche w klimacie Joy Division lub Bauhaus....Jedynym mankamentem jest słaba produkcja choć nie przeszkadza ona w odbiorze tych dzwieków- muzyka w sam raz na deszczowy dzień- 9/10
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

ceizurac

Pet Shop Boys "Behaviour" - jedna z najlepszych płyt zespołu (i w ogóle muzyki pop na świecie); dużo przebojów, sennych (deszczowych) pieśni. W wersji Further Listenings 1990-1991 na dodatkowej płycie mamy wersje wydłużone, strony b-singli, ciekawostki; najlepsza są: ponad 10-minutowa wersja "Being Boring" i "bardzo orkiestrowa" 8-minutowa wersja "Jealousy".
10/10
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

mahavishnu

Cytat: Sebastian Winter w 27 Lipiec 2011, 10:23:11
Bowie i Low- najwieksze arcydzieło nowej fali- plyta bezbłędna a jej druga strona   do dziś poraza klimatem dekadencji Berlina przedzielonego murem- szczegolnie Warszawa robi wielkie wrazenie- piszac ta kompozycje Bowie inspirował sie plytą ktorą w naszej stolicy kupił czyli pieśniami zespołu Mazowsze- wyszlo mu z tego wielkie dzieło a i pozostale piosenki z Low nie są gorsze- chociażby mroczne Breaking glass czy pozornie wyzbyte z emocji Be my wife- 10/10

Faktycznie to niezwykła płyta. Wcześniej nie znosiłem Bowiego , który kojarzył mi sie z hitami z lat 80-tych , a ten album to było objawienie. Kolejne części trylogii nie byłu już tak mocne chociaż druga strona ,,Heroes'' jest świetna , a i na pierwszej tytułowy kawałek także jest doskonały. W latach 90-tych Bowie przeżywał drugą mlodość  , takie płyty jak ,,Outside'' czy ,,Earthling'' to jedne z ważnych pozycji tej dekady. Zawsze gdy Bowie wspólpracował z Brianem Eno działy się ciekawe rzeczy (trylogia 1977-1979 , ,,Outside'').