Aktualnie słucham...

[LukaszS]

Nick Cave And The Bad Seeds – Wild God (2024) - tym razem na słuchawkach  

To samo

[Sebastian Winter]

i u mnie znowu Nick Cave And The Bad Seeds – Wild God (2024) - w tym roku tylko Beth Gibbons nagrała album o podobnym potencjale artystycznym - nowy Cave to płyta pełna emocji zamienionych na dźwięki, całości słucha się wyśmienicie a że trwa tylko 45 minut, chce się znów wracać to tej muzyki- choćby do otwierającej wydawnictwo dostojnej Song of the Lake, przepięknego nagrania tytułowego, nieco shoe-gaze'owego Frogs, czy też ambientowego Joy choć jak dla mnie najlepsze rzeczy ukryte są w drugiej części albumu: najpierw mamy przecudnej urody, uduchowione i trochę gospelowe Conversion które przechodzi w  przepiękne balladowe Cinnamon Horses by za chwilę uderzyć słuchacza kompozycją Long Dark Night nieco kojarzącą się z najlepszymi momentami The Boatman's Call- na samym końcu dostajemy lekko jazzujący walczyk O Wow O Wow (How Wonderful She Is) dedykowany pamięci Anity Lane której głos można usłyszeć w tym nagraniu; i jeszcze tylko króciutki ledwo dwuminutowy As The Waters Cover The Sea
domyka całości tego dzieła- dzieła które zaliczam do jego najlepszych płyt wydanych w XXI wieku

[Sebastian Winter]

zmiana klimatu: Peter Hammill - Incoherence (2004) - zdecydowanie jedna z jego najciekawszych płyt- bardzo jestem ciekaw nowej wersji jaka pojawi się w sklepach w listopadzie- szczególnie pełnych wykonań poszczególnych fragmentów tytułowej suity

[Sebastian Winter]

Laurie Anderson – Amelia (2024) - nowy, dość eksperymentalny album artystki- polecam Tercero

[Sebastian Winter]

Nick Cave And The Bad Seeds – Wild God (2024) - wreszcie z oryginalnego cd

[Sebastian Winter]

Nick Cave And The Bad Seeds – Wild God (2024)-  chyba uzależniłem się od tego albumu - słucham go po trzy a czasami cztery razy dziennie i jakoś nie mogę się od niego uwolnić- dawno mnie nic tak nie trzepnęło...chyba będzie płyta roku

[Tercero]

Nick Cave And The Bad Seeds – Wild God (2024

Spodziewałem się takiej płyty, więc bez zaskoczenia.

[Sebastian Winter]

Nick Cave And The Bad Seeds – Wild God (2024

Spodziewałem się takiej płyty, więc bez zaskoczenia.

ja chyba też się spodziewałem- ale i tak jest zaskoczony

u mnie dla odmiany coś innego: z winyla Lou Reed - Berlin (1973)

[Tercero]

Laurie Anderson – Amelia (2024)


Fajne, w jej stylu.

[Sebastian Winter]

Yann Novak – The Voices Of Theseus (2024) - ambient/elektronika - miejscami rzecz nieco eksperymentalna- polecam

[Sebastian Winter]

na początek dnia Porcupine Tree - Lightbulb Sun (2000)

[Tercero]

Nick Cave And The Bad Seeds – Wild God (2024

[Sebastian Winter]

u mnie Anita Lane - Sex O'Clock (2001) - ostatnia i zdecydowanie najlepsza solowa płyta tej pani

[Sebastian Winter]

No-Man - Schoolyard ghosts (2008) - piękne i melancholijne dzwięki- w sam raz na słoneczny poranek

[Sylvie]

David Gilmour - "Luck and Strange".