Aktualnie słucham...

[Sebastian Winter]

trochę elektronicznego drone/ambientu na wieczór: Voice of Eye i Vespers (1994) - zespół z USA- fajne eksperymentalne granie- polecam Tercero

[Sebastian Winter]

Steven Wilson - The Raven That Refused to Sing (And Other Stories) (2013) - zbiór sześciu muzycznych opowieści o duchach składa sie na ten ponad 50 minutowy album- pod względem muzycznym Wilson wraca tutaj do klasyki rocka progresywnego tkając dźwięki kojarzące się Aspicowym King Crimson, Gabrielowskim Genesis czy też Gong lub free-jazzowym Milesem Davisem- robi to jednak na tyle subtelnie że całości słucha się znakomicie a kilka fragmentów jak choćby utwór tytułowy czy też Drive Home na długo zostają w głowie- polecam bo to zdecydowanie jedna z jego lepszych płyt wydanych po 2010 roku

[Sebastian Winter]

Van Der Graaf Generator -  Berlin 17.06.2013

setlista znakomita:

01 Your Time Starts Now
02 Scorched Earth
03 Flight
04 Bunsho
05 Lifetime
06 Gog
07 A Plague of Lighthouse Keepers
08 Childlike faith in Childhood's End

[Tercero]

trochę elektronicznego drone/ambientu na wieczór: Voice of Eye i Vespers (1994) - zespół z USA- fajne eksperymentalne granie- polecam Tercero

Sprawdzę.

U mnie z winyla
Popol Vuh - Die nacht der...
Tantric songs

[Sebastian Winter]

dla odmiany coś zimowego czyli Kate Bush - 50 Words for Snow (2011) - muzyka idealnie podsumowująca to co jest w tej chwili za oknem

[Sebastian Winter]

klasyka na popołudnie czyli ELP - Tarkus (1971) i Yes - Going for the one (1977)

[Tercero]

Gilgamesh - debut
1975

Jazz rock progresywny, Canterbury sound.
Bardzo ciekawy polecam jak ktoś nie zna.

[Sebastian Winter]

Gilgamesh - debut
1975

Jazz rock progresywny, Canterbury sound.
Bardzo ciekawy polecam jak ktoś nie zna.

znam- ciekawa płyta- polecam tez ich drugi album Another Fine Tune You've Got Me Into z 1978 roku- nie tak dobry jak debiut ale tez daje radę

[Tercero]

Gilgamesh - debut
1975

Jazz rock progresywny, Canterbury sound.
Bardzo ciekawy polecam jak ktoś nie zna.

znam- ciekawa płyta- polecam tez ich drugi album Another Fine Tune You've Got Me Into z 1978 roku- nie tak dobry jak debiut ale tez daje radę

Znam, nawet mam na winylach obie. Cenie też inne projekty Alana Gowena.

[Sebastian Winter]

Gilgamesh - debut
1975

Jazz rock progresywny, Canterbury sound.
Bardzo ciekawy polecam jak ktoś nie zna.

znam- ciekawa płyta- polecam tez ich drugi album Another Fine Tune You've Got Me Into z 1978 roku- nie tak dobry jak debiut ale tez daje radę

Znam, nawet mam na winylach obie. Cenie też inne projekty Alana Gowena.

akurat innych projektów Gowena chyba nie znam- poleciłbyś coś?

u mnie własnie imienny debiut grupy Gilgamesh (1975) - w ramach przypomnienia bom dawno tego nie słuchał

[Tercero]

Gilgamesh - debut
1975

Jazz rock progresywny, Canterbury sound.
Bardzo ciekawy polecam jak ktoś nie zna.

znam- ciekawa płyta- polecam tez ich drugi album Another Fine Tune You've Got Me Into z 1978 roku- nie tak dobry jak debiut ale tez daje radę

Znam, nawet mam na winylach obie. Cenie też inne projekty Alana Gowena.

akurat innych projektów Gowena chyba nie znam- poleciłbyś coś?

u mnie własnie imienny debiut grupy Gilgamesh (1975) - w ramach przypomnienia bom dawno tego nie słuchał

Na pewno "Rogue Element" z Elton Dean, Hugh Hopper.
Potem z Soft Heap - debiut 1979
Jeszcze lubię "Before a word is said" - 1981


U mnie
Hugh Hopper & Alan Gowen - Two Rainbows Daily
1980

Duet.

[Sebastian Winter]

Gilgamesh - debut
1975

Jazz rock progresywny, Canterbury sound.
Bardzo ciekawy polecam jak ktoś nie zna.

znam- ciekawa płyta- polecam tez ich drugi album Another Fine Tune You've Got Me Into z 1978 roku- nie tak dobry jak debiut ale tez daje radę

Znam, nawet mam na winylach obie. Cenie też inne projekty Alana Gowena.

akurat innych projektów Gowena chyba nie znam- poleciłbyś coś?

u mnie własnie imienny debiut grupy Gilgamesh (1975) - w ramach przypomnienia bom dawno tego nie słuchał

Na pewno "Rogue Element" z Elton Dean, Hugh Hopper.
Potem z Soft Heap - debiut 1979
Jeszcze lubię "Before a word is said" - 1981


U mnie
Hugh Hopper & Alan Gowen - Two Rainbows Daily
1980

Duet.

dzięki za pewno sprawdzę

na wieczór coś mocniejszego:

Voivod  - The Outer Limits (1993) - bardzo intrygujący metal alternatywny bo chyba tak ten gatunek trzeba nazywać- a ten akurat album jest z pewnością najlepszy w dorobku grupy

The Dillinger Escape Plan - Miss Machine (2004) - bardzo dobry metalcore- chyba coś dla Ceizuraca

[Tyrystor]

Znam, nawet mam na winylach obie. Cenie też inne projekty Alana Gowena.

Pewnie w całym kraju debiut Gilgamesha na winylu ma jakieś pięć osób. Oprócz Tercero jedna z nich to ja Okładka jest urocza, udaje grę planszową w karierę zespołu rockowego.

A u mnie słucha się: John Lennon/Plastic Ono Band (1970). Ogólnie wolę McCartneya, ale pierwszy solowy Lennon bije pierwszego solowego McCartneya na głowę.

[Sebastian Winter]

u mnie alternatywnie i rockowo czyli świetny debiut grupy Interpol - Turn on the bright lights (2002)

[Sebastian Winter]

Gilgamesh - Another Fine Tune You've Got Me Into (1978) - drugi album zespołu- nieco słabszy od jedynki ale to i tak kawał świetnej muzyki