Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne

King Crimson w Polsce!

Zaczęty przez ceizurac, 25 Listopad 2015, 13:06:53

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Hajduk

Cytat: ceizurac w 10 Kwiecień 2016, 18:03:21
Cytat: Hajduk w 10 Kwiecień 2016, 12:54:43
Cytat: ceizurac w 09 Kwiecień 2016, 21:39:52
Cytat: Jurski w 09 Kwiecień 2016, 19:48:35
Dzięki trzem perkusistom ma kto obsługiwać melotron :)

Jak rzekł mój kuzyn - w aktualnym składzie King Crimson jest trzech perkusistów po to, by w trakcie utworu jeden walił w lewy bęben, drugi w prawy a trzeci w środkowy.  ;)

A ja myślę, że odpowiedzią na pytanie dlaczego 3 perkusistów są obie płyty koncertowe (Live At Orpheum i Live In Toronto). Czy zawsze się to sprawdza? Moim zdaniem - nie zawsze, na przykład w "One More Red Nightmare" się nie udało dorównać jednemu Brufordowi, ale tam gdzie chodzi o wręcz "gamelanową" interakcję miedzy instrumentami perkusyjnymi, może to przynosić ciekawe rezultaty. Perkusja w "rocku" nie zawsze musi "tłuc na maksa" i może na tym polegał pomysł z trzema perkusjami, by to one "grały między sobą", tkały rytmy, tak jak niegdyś (w latach 1981-1984) robiły to gitary Frippa i Belewa.

Masz rację, ale mnie nie przekonuje "trzyperkusyjny" zespół do końca; pewnie jak zobaczę na żywo to zmienię nieco zdanie. Zresztą podobnie było w przypadku płyt "VROOOM" i "THRAK" - do dziś uważam, że dwie perkusje również nie zostały do końca wykorzystane - i o ile w utworach tytułowych "słychać" je obie wyraźnie to w reszcie utworów już nie. I to jest chyba ten problem - nie słychać, ale widać (dvd, koncerty). Jednakże Frippowi należy się szacunek za ten ruch i pewnie trud by się zgrać.

Masz rację. Również uważam, że potencjał dwu perkusji w Double Trio nie został wykorzystany. Zresztą, w ogóle potencjał tej idei - podwójnego tria - również. Przesłuchuję sobie właśnie zestaw "Thrak" (dziś dysk 5) i wyraźnie się to potwierdza. A jeszcze bardziej mnie szlak trafia jak słyszę jak marnie zostało to nagrane. No cóż, uroki wczesnego etapu nagrań cyfrowych na DAT-cie (właściwie A-DAT-cie).

Jurski

Cytat: Hajduk w 10 Kwiecień 2016, 23:28:18
Cytat: ceizurac w 10 Kwiecień 2016, 18:03:21
Cytat: Hajduk w 10 Kwiecień 2016, 12:54:43
Cytat: ceizurac w 09 Kwiecień 2016, 21:39:52
Cytat: Jurski w 09 Kwiecień 2016, 19:48:35
Dzięki trzem perkusistom ma kto obsługiwać melotron :)

Jak rzekł mój kuzyn - w aktualnym składzie King Crimson jest trzech perkusistów po to, by w trakcie utworu jeden walił w lewy bęben, drugi w prawy a trzeci w środkowy.  ;)

A ja myślę, że odpowiedzią na pytanie dlaczego 3 perkusistów są obie płyty koncertowe (Live At Orpheum i Live In Toronto). Czy zawsze się to sprawdza? Moim zdaniem - nie zawsze, na przykład w "One More Red Nightmare" się nie udało dorównać jednemu Brufordowi, ale tam gdzie chodzi o wręcz "gamelanową" interakcję miedzy instrumentami perkusyjnymi, może to przynosić ciekawe rezultaty. Perkusja w "rocku" nie zawsze musi "tłuc na maksa" i może na tym polegał pomysł z trzema perkusjami, by to one "grały między sobą", tkały rytmy, tak jak niegdyś (w latach 1981-1984) robiły to gitary Frippa i Belewa.

Masz rację, ale mnie nie przekonuje "trzyperkusyjny" zespół do końca; pewnie jak zobaczę na żywo to zmienię nieco zdanie. Zresztą podobnie było w przypadku płyt "VROOOM" i "THRAK" - do dziś uważam, że dwie perkusje również nie zostały do końca wykorzystane - i o ile w utworach tytułowych "słychać" je obie wyraźnie to w reszcie utworów już nie. I to jest chyba ten problem - nie słychać, ale widać (dvd, koncerty). Jednakże Frippowi należy się szacunek za ten ruch i pewnie trud by się zgrać.

Masz rację. Również uważam, że potencjał dwu perkusji w Double Trio nie został wykorzystany. Zresztą, w ogóle potencjał tej idei - podwójnego tria - również. Przesłuchuję sobie właśnie zestaw "Thrak" (dziś dysk 5) i wyraźnie się to potwierdza. A jeszcze bardziej mnie szlak trafia jak słyszę jak marnie zostało to nagrane. No cóż, uroki wczesnego etapu nagrań cyfrowych na DAT-cie (właściwie A-DAT-cie).

Na całe szczęście Muzyka na Thrak się broni :) Wspaniała płyta. Lubię o wiele bardziej niż chociażby kolorowa trylogie która była przed nią.

Hajduk

Cytat: Jurski w 11 Kwiecień 2016, 10:01:50
Cytat: Hajduk w 10 Kwiecień 2016, 23:28:18
Cytat: ceizurac w 10 Kwiecień 2016, 18:03:21
Cytat: Hajduk w 10 Kwiecień 2016, 12:54:43
Cytat: ceizurac w 09 Kwiecień 2016, 21:39:52
Cytat: Jurski w 09 Kwiecień 2016, 19:48:35
Dzięki trzem perkusistom ma kto obsługiwać melotron :)

Jak rzekł mój kuzyn - w aktualnym składzie King Crimson jest trzech perkusistów po to, by w trakcie utworu jeden walił w lewy bęben, drugi w prawy a trzeci w środkowy.  ;)

A ja myślę, że odpowiedzią na pytanie dlaczego 3 perkusistów są obie płyty koncertowe (Live At Orpheum i Live In Toronto). Czy zawsze się to sprawdza? Moim zdaniem - nie zawsze, na przykład w "One More Red Nightmare" się nie udało dorównać jednemu Brufordowi, ale tam gdzie chodzi o wręcz "gamelanową" interakcję miedzy instrumentami perkusyjnymi, może to przynosić ciekawe rezultaty. Perkusja w "rocku" nie zawsze musi "tłuc na maksa" i może na tym polegał pomysł z trzema perkusjami, by to one "grały między sobą", tkały rytmy, tak jak niegdyś (w latach 1981-1984) robiły to gitary Frippa i Belewa.

Masz rację, ale mnie nie przekonuje "trzyperkusyjny" zespół do końca; pewnie jak zobaczę na żywo to zmienię nieco zdanie. Zresztą podobnie było w przypadku płyt "VROOOM" i "THRAK" - do dziś uważam, że dwie perkusje również nie zostały do końca wykorzystane - i o ile w utworach tytułowych "słychać" je obie wyraźnie to w reszcie utworów już nie. I to jest chyba ten problem - nie słychać, ale widać (dvd, koncerty). Jednakże Frippowi należy się szacunek za ten ruch i pewnie trud by się zgrać.

Masz rację. Również uważam, że potencjał dwu perkusji w Double Trio nie został wykorzystany. Zresztą, w ogóle potencjał tej idei - podwójnego tria - również. Przesłuchuję sobie właśnie zestaw "Thrak" (dziś dysk 5) i wyraźnie się to potwierdza. A jeszcze bardziej mnie szlak trafia jak słyszę jak marnie zostało to nagrane. No cóż, uroki wczesnego etapu nagrań cyfrowych na DAT-cie (właściwie A-DAT-cie).

Na całe szczęście Muzyka na Thrak się broni :) Wspaniała płyta. Lubię o wiele bardziej niż chociażby kolorowa trylogie która była przed nią.

Lubię Thrak. Ale Discipline stawiam o wiele wyżej.

Sebastian Winter

Cytat: Hajduk w 11 Kwiecień 2016, 12:53:52
Cytat: Jurski w 11 Kwiecień 2016, 10:01:50
Cytat: Hajduk w 10 Kwiecień 2016, 23:28:18
Cytat: ceizurac w 10 Kwiecień 2016, 18:03:21
Cytat: Hajduk w 10 Kwiecień 2016, 12:54:43
Cytat: ceizurac w 09 Kwiecień 2016, 21:39:52
Cytat: Jurski w 09 Kwiecień 2016, 19:48:35
Dzięki trzem perkusistom ma kto obsługiwać melotron :)

Jak rzekł mój kuzyn - w aktualnym składzie King Crimson jest trzech perkusistów po to, by w trakcie utworu jeden walił w lewy bęben, drugi w prawy a trzeci w środkowy.  ;)

A ja myślę, że odpowiedzią na pytanie dlaczego 3 perkusistów są obie płyty koncertowe (Live At Orpheum i Live In Toronto). Czy zawsze się to sprawdza? Moim zdaniem - nie zawsze, na przykład w "One More Red Nightmare" się nie udało dorównać jednemu Brufordowi, ale tam gdzie chodzi o wręcz "gamelanową" interakcję miedzy instrumentami perkusyjnymi, może to przynosić ciekawe rezultaty. Perkusja w "rocku" nie zawsze musi "tłuc na maksa" i może na tym polegał pomysł z trzema perkusjami, by to one "grały między sobą", tkały rytmy, tak jak niegdyś (w latach 1981-1984) robiły to gitary Frippa i Belewa.

Masz rację, ale mnie nie przekonuje "trzyperkusyjny" zespół do końca; pewnie jak zobaczę na żywo to zmienię nieco zdanie. Zresztą podobnie było w przypadku płyt "VROOOM" i "THRAK" - do dziś uważam, że dwie perkusje również nie zostały do końca wykorzystane - i o ile w utworach tytułowych "słychać" je obie wyraźnie to w reszcie utworów już nie. I to jest chyba ten problem - nie słychać, ale widać (dvd, koncerty). Jednakże Frippowi należy się szacunek za ten ruch i pewnie trud by się zgrać.

Masz rację. Również uważam, że potencjał dwu perkusji w Double Trio nie został wykorzystany. Zresztą, w ogóle potencjał tej idei - podwójnego tria - również. Przesłuchuję sobie właśnie zestaw "Thrak" (dziś dysk 5) i wyraźnie się to potwierdza. A jeszcze bardziej mnie szlak trafia jak słyszę jak marnie zostało to nagrane. No cóż, uroki wczesnego etapu nagrań cyfrowych na DAT-cie (właściwie A-DAT-cie).

Na całe szczęście Muzyka na Thrak się broni :) Wspaniała płyta. Lubię o wiele bardziej niż chociażby kolorowa trylogie która była przed nią.

Lubię Thrak. Ale Discipline stawiam o wiele wyżej.


zgadzam się w pełni z Hajdukiem- Discipline to jedna z najlepszych płyt lat 80-tych- zresztą o wiele częściej do niej wracam niż do płyt KC z lat 2000-2003
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Jurski

Cytat: Sebastian Winter w 11 Kwiecień 2016, 21:00:44
Cytat: Hajduk w 11 Kwiecień 2016, 12:53:52
Cytat: Jurski w 11 Kwiecień 2016, 10:01:50
Cytat: Hajduk w 10 Kwiecień 2016, 23:28:18
Cytat: ceizurac w 10 Kwiecień 2016, 18:03:21
Cytat: Hajduk w 10 Kwiecień 2016, 12:54:43
Cytat: ceizurac w 09 Kwiecień 2016, 21:39:52
Cytat: Jurski w 09 Kwiecień 2016, 19:48:35
Dzięki trzem perkusistom ma kto obsługiwać melotron :)

Jak rzekł mój kuzyn - w aktualnym składzie King Crimson jest trzech perkusistów po to, by w trakcie utworu jeden walił w lewy bęben, drugi w prawy a trzeci w środkowy.  ;)

A ja myślę, że odpowiedzią na pytanie dlaczego 3 perkusistów są obie płyty koncertowe (Live At Orpheum i Live In Toronto). Czy zawsze się to sprawdza? Moim zdaniem - nie zawsze, na przykład w "One More Red Nightmare" się nie udało dorównać jednemu Brufordowi, ale tam gdzie chodzi o wręcz "gamelanową" interakcję miedzy instrumentami perkusyjnymi, może to przynosić ciekawe rezultaty. Perkusja w "rocku" nie zawsze musi "tłuc na maksa" i może na tym polegał pomysł z trzema perkusjami, by to one "grały między sobą", tkały rytmy, tak jak niegdyś (w latach 1981-1984) robiły to gitary Frippa i Belewa.

Masz rację, ale mnie nie przekonuje "trzyperkusyjny" zespół do końca; pewnie jak zobaczę na żywo to zmienię nieco zdanie. Zresztą podobnie było w przypadku płyt "VROOOM" i "THRAK" - do dziś uważam, że dwie perkusje również nie zostały do końca wykorzystane - i o ile w utworach tytułowych "słychać" je obie wyraźnie to w reszcie utworów już nie. I to jest chyba ten problem - nie słychać, ale widać (dvd, koncerty). Jednakże Frippowi należy się szacunek za ten ruch i pewnie trud by się zgrać.

Masz rację. Również uważam, że potencjał dwu perkusji w Double Trio nie został wykorzystany. Zresztą, w ogóle potencjał tej idei - podwójnego tria - również. Przesłuchuję sobie właśnie zestaw "Thrak" (dziś dysk 5) i wyraźnie się to potwierdza. A jeszcze bardziej mnie szlak trafia jak słyszę jak marnie zostało to nagrane. No cóż, uroki wczesnego etapu nagrań cyfrowych na DAT-cie (właściwie A-DAT-cie).

Na całe szczęście Muzyka na Thrak się broni :) Wspaniała płyta. Lubię o wiele bardziej niż chociażby kolorowa trylogie która była przed nią.

Lubię Thrak. Ale Discipline stawiam o wiele wyżej.


zgadzam się w pełni z Hajdukiem- Discipline to jedna z najlepszych płyt lat 80-tych- zresztą o wiele częściej do niej wracam niż do płyt KC z lat 2000-2003

U mnie jest wręcz przeciwnie. Do Discipline jeszcze czasami wracam (do pozostałych dwóch nie), ale Thrak to dla mnie muzycznie znacznie większa przygoda.

Hajduk

Cytat: Jurski w 12 Kwiecień 2016, 11:32:39


U mnie jest wręcz przeciwnie. Do Discipline jeszcze czasami wracam (do pozostałych dwóch nie), ale Thrak to dla mnie muzycznie znacznie większa przygoda.
[/quote]
Ale właśnie to THRAK jest muzycznie prostsze. Może poza tytułowym i "Sex Sleep Eat Dring Dream". Za to w pewnym sensie bliższe "Red" niż latom 80-tym.

Jurski

Cytat: Hajduk w 12 Kwiecień 2016, 14:32:04
Cytat: Jurski w 12 Kwiecień 2016, 11:32:39


U mnie jest wręcz przeciwnie. Do Discipline jeszcze czasami wracam (do pozostałych dwóch nie), ale Thrak to dla mnie muzycznie znacznie większa przygoda.
Ale właśnie to THRAK jest muzycznie prostsze. Może poza tytułowym i "Sex Sleep Eat Dring Dream". Za to w pewnym sensie bliższe "Red" niż latom 80-tym.

[/quote]

No może jest prostsze, ale nie jest nudne :)

ceizurac

Co prawda dawno już po, ale znalazłem informację (chyba Fripp przegina już), że King Crimson A.D. 2017 to teraz podwójny kwartet - Robert Fripp, Jakko Jakszyk, Tony Levin, Mel Collins, Pat Mastelotto, Gavin Harrison, Bill Rieflin i Jeremy Stacey. Czyli 4 perkusistów naraz plus dodatki.

https://www.dgmlive.com/news/KC%20double%20quartet
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

Jurski

Cytat: ceizurac w 17 Styczeń 2017, 14:40:58
Co prawda dawno już po, ale znalazłem informację (chyba Fripp przegina już), że King Crimson A.D. 2017 to teraz podwójny kwartet - Robert Fripp, Jakko Jakszyk, Tony Levin, Mel Collins, Pat Mastelotto, Gavin Harrison, Bill Rieflin i Jeremy Stacey. Czyli 4 perkusistów naraz plus dodatki.

https://www.dgmlive.com/news/KC%20double%20quartet

Tak tak - to znane info :) Teraz to już bestia o 8 głowach. Z tym, że Fripp widzi to jako podwójny kwartet :) Na koncertach zarówno Rieflin jak i Stacey obsługiwali klawisze, więc może to pójść w zaskakujących kierunkach :) Ale fakt, ze to chyba lekkie przegięcie. W moim odczuciu chodzi o to, żeby znowu przearanżować trochę materiału, dorzucić coś ekstra i ruszyć w kolejną trasę. Co nie wróży dobrze nowej płycie....

Jurski

A tutaj kolejna porcja informacji dotycząca koncertów w USA w 2017: http://consequenceofsound.net/2017/02/king-crimson-announce-us-tour-dates-and-theyre-bringing-along-four-drummers/

A najciekawsze jest to, że w kwietniu planowane jest wydanie singla z zupełnie nowym materiałem! :)

ceizurac

There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

Polset

Cytat: ceizurac w 06 Wrzesień 2017, 09:47:00
I jeszcze jedna sensacyjna wiadomość - Belew wraca do King Crimson.

http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czytaj/adrian-belew-znowu-w-king-crimson.html

No to może teraz nagrają coś wartościowego
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Jurski

Cholera, nie wiem czy się cieszyć. Dla mnie ostatnie koncerty KC były tak ekscytujące w duże mierze dzięki materiałowi jaki był grany. W momencie, gdy wróci Adrian, zespół sięgnie najpewniej po mniej satysfakcjonujące dla mnie rejony. Oczywiście, jest szansa, że zespół nagra coś równie dobrego jak Thrak, ale czy doczekamy się kolejnej tak magicznej trasy? Pożyjemy, zobaczymy. Na pewno szansa na nową płytę wzrośnie, bo Belew to utalentowany kompozytor przecież.

Sebastian Winter

Cytat: Polset w 06 Wrzesień 2017, 10:41:18
Cytat: ceizurac w 06 Wrzesień 2017, 09:47:00
I jeszcze jedna sensacyjna wiadomość - Belew wraca do King Crimson.

http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czytaj/adrian-belew-znowu-w-king-crimson.html

No to może teraz nagrają coś wartościowego


wspaniała wiadomość- obok Lake'a to mój ulubiony wokalista KC- a Jakszyk w ogóle mi nie podszedł :)
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Hajduk

Cytat: Sebastian Winter w 06 Wrzesień 2017, 14:21:14
Cytat: Polset w 06 Wrzesień 2017, 10:41:18
Cytat: ceizurac w 06 Wrzesień 2017, 09:47:00
I jeszcze jedna sensacyjna wiadomość - Belew wraca do King Crimson.

http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czytaj/adrian-belew-znowu-w-king-crimson.html

No to może teraz nagrają coś wartościowego


wspaniała wiadomość- obok Lake'a to mój ulubiony wokalista KC- a Jakszyk w ogóle mi nie podszedł :)

Mi też nie podszedł Jakko. A w One More Red Nightmare doprowadza mnie do szału.