Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne

...bo Rush to zdrowie!

Zaczęty przez Tyrystor, 08 Kwiecień 2012, 20:31:29

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Wskaż swoje cztery ulubione albumy studyjne zacnych Kanadyjców. Mile widziane uzasadnienia i takie tam.  

1974 - Rush
0 (0%)
1975 - Fly by Night
1 (9.1%)
1975 - Caress of Steel
0 (0%)
1976 - 2112
1 (9.1%)
1977 - A Farewell to Kings
5 (45.5%)
1978 - Hemispheres
4 (36.4%)
1980 - Permanent Waves
4 (36.4%)
1981 - Moving Pictures
6 (54.5%)
1982 - Signals
2 (18.2%)
1984 - Grace Under Pressure
1 (9.1%)
1985 - Power Windows
1 (9.1%)
1987 - Hold Your Fire
0 (0%)
1989 - Presto
0 (0%)
1991 - Roll the Bones
0 (0%)
1993 - Counterparts
1 (9.1%)
1996 - Test for Echo
0 (0%)
2002 - Vapor Trails
0 (0%)
2007 - Snakes & Arrows
0 (0%)
Nie znam / nie słucham Rush
4 (36.4%)

Głosów w sumie: 11

Tyrystor

Jeszcze nie było ankiety na temat dokonań panów Lee, Lifesona i Pearta, no to już jest.  ;)
Dałem 4 opcje, bo wybór jest spory. :)
It's crazy to exist.

Polset

Pytanie było bardzo proste :) Od lat te same płyty wybieram
Hemispheres
Permanent Waves
Moving Pictures
Signals
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Desdemona

Dodałam opcję "Nie znam / nie słucham Rush" i na nią zagłosowałam ;)

Sylvie

Cytat: Desdemona w 08 Kwiecień 2012, 23:43:18
Dodałam opcję "Nie znam / nie słucham Rush" i na nią zagłosowałam ;)

Ja też :)
Something makes me nervous,
something makes me twitch...

Sebastian Winter

ja tez zadnych problemow nie widzę:

1. Moving pictures- pierwsza płyta Rush jaka usłyszałem i zdecydowanie najlepsza- z pewnoscią jedna z najciekawszych jakie ukazały sie w latach 80-tych...pełna genialnych melodii , łamańców rytmicznych ( takie YYZ utorowało drogę m.in Riverside czy tez wielu innym zespolom progmetalowym) no i znakomity przepis jak zrobić plytę przebojową i progresywną zarazem.

2. Hemispheres- najbardziej progresywne dzielo zespolu- tam właśnie jest słynna suita tytułowa, poza tym swietne drzewka no i bardzo połamane La villa strangiato

3. Farwell to kings- kolejny klasyk- nagranie tytułowe mozna sluchać bez końca, a przy xanadu az sie chce zawołac Portnoya i spółke zeby uslyszeli jak powinno brzemiec progmetalowe arcydzieło  ;)

4. 2112- pierwsze wielkie dzielo muzyków- choć tak mozna tylko powiedziec o stronie pierwszej- wielkie epickie 2112 spodoba sie zwlaszcza fanom science-fiction- no i muzycznie tez tutaj niczego nie brakuje. Strona druga jest nieco słabsza choć i tam są momenty ( vide Somethin for nothing)
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

ceizurac

There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

Jurski

1. Moving Pictures - bez słabych momentów
2. Permament Waves, Farwell To Kings - bo po latach wciąż jest moc.
3. Counterparts - bo po latach nagrali coś tak fajnego, że się chce do tego wracać wciąż i wciąż.
Zabrakło miejsca dla Hemispheres - a na pewno jest to rzecz wysokich lotów i zasługująca na poznanie. Reszta to już jednak znaczna różnica poziomów...